Słońce to dla wielu z nas niezbędny składnik wakacji. Zapewnia piękną pogodę na spacerach i i pogodę ducha. Teraz, za sprawą zmian klimatycznych, nasza skóra może być wystawiona na działanie niezwykle intensywnych promieni słonecznych praktycznie przez cały rok.
Tymczasem nadmiernie działanie promieni słonecznych widoczne jest przede wszystkim na skórze. Na zmianach, które się pojawiają i to już u coraz młodszych pacjentów. Najbardziej niebezpieczne jest bardzo intensywne oparzenie skóry, a do takiego dochodzi, gdy jesteśmy bardzo długo na słońcu. Dlatego specjaliści alarmują.
- Raki skóry to największa grupa nowotworów pod kątem liczby nowych zachorowań. To niepoliczalne, bo większość przypadków jest niezgłaszana. Ale to dziesiątki tysięcy rocznie nowych rozpoznań. Co do czerniaka to ok. 4 tysiące nowych pacjentów - mówi dr Marcin Ziętek, Oddział Nowotworów Tkanek Miękkich, Skóry i Czerniaków w DCO we Wrocławiu.
Pan Zdzisław już miał usuwane zrogowacenia posłoneczne. Pojawiły się w dość typowym, choć bardzo niewygodnym do usunięcia miejscu - na skórze głowy.
- Niestety, miejsce takie, bo kiedyś nie dbałem o skórę na głowie. Trzeba było uważać na słońce - mówi pan Zdzisław, pacjent oddziału dermatologicznego Szpitala Wojskowego we Wrocławiu.
Bo to właśnie słońce, a konkretnie promieniowanie ultrafioletowe, odpowiada za fotostarzenie skóry, a w wielu przypadkach za rozwój nowotworów skóry i pojawienie się najgroźniejszego - czerniaka. Dlatego lekarze namawiają -
- Kontrola jest najważniejsza. Powinniśmy zwracać uwagę na szybko rosnące zmiany na skórze, na ich kształt, na wrzodziejące znamiona, podkrwawiające, które szybko urosły w ciągu pół roku - wyjaśnia dr Adrian Chwolnicki, ordynator Oddziału Dermatologii w Szpitalu Wojskowym we Wrocławiu.
Większość osób nie zwraca uwagi na to, co nowego pojawi się na skórze, ale - całe szczęście - świadomość zdrowotna wzrasta.
- Dużo mam i na stare lata wszystko wychodzi - plamki, pieprzyki - ale jestem pod kontrolą lekarzy, chodzę , sprawdzam. Lekarz mi sprawdza - mówi pani Maria z Wrocławia.
To najważniejsze urządzenie do właściwej - dermatoskop. Nim lekarze sprawdzają każde znamię na skórze. Centymetr po centymetrze. We Wrocławiu w Szpitalu Wojskowym w ramach programu finansowanego przez Wydział Zdrowia UM dermatolodzy mogą przebadać bez skierowania nawet tysiąc pacjentów.
- Jest to badanie profilaktyczne zmian, znamion skóry. Badanie dermatoskopowe. Tysiąc pacjentów to jednak nie dużo, bo my się zajmujemy pacjentami kompleksowo. Pacjent do nas przychodzi, my go badamy, edukujemy, robimy wstępną diagnostykę i usuwamy znamiona i je wstępnie oceniamy. U nas jest pełna histopatologia i u nas już pacjent jest w programie cały czas - wyjaśnia dr Adrian Chwolnicki, ordynator Oddziału Dermatologii w Szpitalu Wojskowym we Wrocławiu.
Pacjenci z poważnymi, zaawansowanymi nowotworami trafiają do specjalistów w DCO, ale najważniejsze, żeby jak najszybciej zgłosili się do specjalisty - dermatologa. W ramach program miejskiego wystarczy zadzwonić i umówić się na wizytę. Bez skierowania i bez kolejki. Dla zdrowia warto o to zadbać.
Rejestracja od poniedziałku do piątku w godz. 10-13 pod nr. telefonu 261-660-505.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz