Zamknij

Sukces wrocławskich lekarzy. Uratowali pacjentkę po upadku z mostu Rędzińskiego

13:33, 28.02.2022 Aktualizacja: 00:17, 01.03.2022
Skomentuj

Pacjentka mówi o cudzie, ale lekarze wolą to nazywać sukcesem. I to nie jednego lekarza. Całego sztabu specjalistów. Bo to chirurdzy, ortopedzi, anestezjolodzy, interniści, rehabilitanci, pielęgniarki i tak można by jeszcze długo wymieniać - walczyli najpierw o życie, a potem o zdrowie i sprawność pani Agnieszki. W wigilię, 24 grudnia 2021 roku, kobieta miała nieszczęśliwy wypadek. Spadła z mostu Rędzińskiego. To kilkanaście metrów wysokości. Przeżyła - i to jest cud. Ale potem były operacje, zabiegi i codzienna walka o sprawność . I to już jest sukces.

Miarą tego sukcesu jest to, że pani Agnieszka chodzi na własnych nogach. Przed nią jeszcze długa rehabilitacja, bo wypadek był bardzo poważny. 

- Ja się cieszę, że pani Agnieszka tutaj jest i zaczyna robić kroki, i zaczynamy chodzić. Bo było ciężko? Bardzo. Jak trafiłam tu, to nawet jak mąż dzwonił to lekarz powiedział, że nie daje mi szansy, także... - mówi Nicole Camray, pielęgniarka i Agnieszka Lubert, pacjentka szpitala przy ul. Kamieńskiego. 

Cała rodzina pani Agnieszki na wigilię jechała do rodziny we Wrocławiu. Na moście Rędzińskim mieli niegroźną stłuczkę, ale musieli wyjść z samochodu. Wtedy zdarzyło się najgorsze. 

- Nawet nie zauważyłam, że tam szpara jest taka. Jest ciemno, szłam do synka, bo zrobiło mu się zimno, żeby przykryć go kocykiem, wzięłam do tyłu nogę i poleciałam - mówi Agnieszka Lubert, pacjentka szpitala przy ul. Kamieńskiego. 

Pani Agnieszka spadła kilkanaście metrów w dół. Do szpitala trafiła w stanie bardzo ciężkim, miała krwotok wewnętrzny, wiele obrażeń. 

- Po wstępnej diagnostyce pacjentka trafiła na salę operacyjną, gdzie koledzy z chirurgii naczyniowej ją zaopatrzyli, potem trafiła na oddział intensywnej terapii. Było ciężkie uszkodzenie miednicy, rozłączenie miednicy z kręgosłupem. To zostało zaopatrzone, żeby ograniczyć dalsze krwawienie z miednicy i móc pacjentkę wyprowadzić z tego wstrząsu krwotocznego - mówi dr Jacek Martynkiewicz, specjalista chirurg, ortopeda, traumatolog w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. 

Dopiero potem rozplanowano operacje ortopedyczne, bo pani Agnieszka, oprócz strzaskanej miednicy, miała połamaną jeszcze nogę i rękę. Przeszła 4 operacje i kilka zabiegów rekonstrukcyjnych. Ale - tak jak obiecywał jej dr Martynkiewicz - chodzi na własnych nogach. 

- Wyjrzę , zobaczę, o ...pani stawia pierwsze kroki. Nie idzie się czasem napatrzeć, że można - mówi Nicole Camray, pielęgniarka.  

- Pacjentka jest w trakcie leczenia i teraz jest etap intensywnej rehabilitacji , żeby jej funkcja motoryczna była jak największa - dodaje dr Jacek Martynkiewicz, specjalista chirurg, ortopeda, traumatolog w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. 

Na razie pacjentka chodzi w specjalnych ortezach pod czujnym okiem pielęgniarek, z którymi zdążyła się zaprzyjaźnić. I cieszy się, że mimo nieszczęścia trafiła do świetnych specjalistów. 

- Zespół tu pracujący prawdopodobnie jest najszerszym i najbardziej kompetentnym zespołem, jeśli chodzi o pełną gamę działań ortopedycznych w mieście - mówi dr Adam Domanasiewicz, Klinika Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu.

- Upadek z takiej dużej wysokości i obrażenia nie wskazywały, że pacjentka wyjdzie na własnych nogach - dodaje dr Jacek Martynkiewicz, specjalista chirurg, ortopeda, traumatolog w szpitalu przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. 

Ale udało się i pani Agnieszka jeszcze o kulach wraca do domu. Do rodziny, do dzieci.

- Czeka na mnie mąż i 5-letni synek i 11-letnia córeczka, stęsknieni - mówi Agnieszka Lubert, pacjentka szpitala przy ul. Kamieńskiego. 

Pani Agnieszka cieszy się, bo przez dwa miesiące swojego pobytu w szpitalu cały czas przez okno patrzyła na most Rędziński, z którego spadła....

(Katarzyna Sudnik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%