Zamknij

Dolny Śląsk tonie w śmieciach?

17:00, 31.01.2025 Aktualizacja: 17:00, 31.01.2025
Skomentuj

Składowiska śmieci pękają w szwach. Koszty ich utrzymania, a także opłaty ponoszone przez mieszkańców stale rosną. To zmusza do poszukiwania alternatywnych rozwiązań. Czy budowa spalarni śmieci może być odpowiedzią na ten kryzys? To pytanie nurtuje zarówno mieszkańców, jak i lokalnych polityków, którzy na ten temat debatowali w naszym studio.

W wojewódzkim planie gospodarki odpadami zapisano aż dziewięć lokalizacji pod specjalne spalarnie. Są to instalacje w Bogatyni, Bolesławcu, Brzegu Dolnym, Legnicy, Oleśnicy, Pieszycach, Polkowicach, Wiszni Małej oraz Wrocławiu. 

- Jako samorząd województwa nie możemy nikomu nakazać budowy spalarni. Zdajemy sobie sprawę, jakie korzyści płyną z budowy takiej spalarni. Wiemy też, że jesteśmy jedynym województwem w Polsce, które nie posiada takiej spalarni. W planach odnoszących się odpadów uzgadniamy to, że powinny być takie spalarnie. Uzgadniamy takie przykładowe lokalizacje, gdzie by one mogły być, ale na koniec obudowy takiej spalarni decyduje samorząd lokalny, samorząd gminny, miejski czy mieszkańcy - podkreśla Michał Rado, wicemarszałek PSL-Trzecia Droga.

Przeciwników spalarni nie brakuje. Zdaniem Katarzyny Lubinieckiej-Różyło, rozwiązaniem mogą być konsultacje społeczne.

-  Najważniejsze jest to, żeby spalarnia powstała bez konfliktu ze społeczeństwem, bez konfliktu z ludźmi. Najważniejsze jest przekonanie ludzi do idei spalarni, jeżeli zdecydowaliśmy się, że chcemy w tę stronę iść. Teraz mamy problem na Dolnym Śląsku, ponieważ poprzednia władza nie tylko nie przekonała odpowiednio społeczeństwo do tego, że te spalarnie byłyby potrzebne, nie pokazała argumentów "za", nie rozmawiała z ludźmi, tylko starała się odgórnie narzucić. Ludzie nagle zobaczyli, że w ich pobliżu jest planowana spalarnia i zaczęli się bronić. Nie było dialogu. W zeszłym roku na wakacjach po raz pierwszy zrobiliśmy takie spotkanie, kiedy oni przyszli, wysłuchaliśmy społeczną stronę, czyli Komitet Stop Spalarni we Wrocławiu. Popatrzyliśmy na ich prezentację i oni sami byli zaskoczeni, że po raz pierwszy są wysłuchani. A to jest podstawa do robienia czegokolwiek - mówi Katarzyna Lubiniecka-Różyło, Nowa Lewica.

- Mamy świadomość, że strona społeczna jest naszym partnerem w tych rozmowach, a my ten głos musimy reprezentować dalej. Jeżeli mówimy o trudnych sprawach związanych z polityką ochrony środowiska, to musimy wziąć pod uwagę to, co się wydarzyło kilka ostatnich lat temu, czyli składowiska odpadów, które powstawały w niekontrolowany sposób na Dolnym Śląsku i których konsekwencje w polityce środowiskowej widzieli mieszkańcy Dolnego Śląska. To jest pierwszy problem do rozwiązania. Drugi problem to jest kwestia zaproponowania polityki środowiskowej, polityki ochrony środowiska w myśl i w kierunku potrzeb mieszkańców - dodaje Monika Włodarczyk, Koalicja Obywatelska. 

 W Polsce jest aktualnie 8 spalarni i blisko 250 wysypisk odpadów komunalnych. Na Dolnym Śląsku funkcjonują tylko składowiska, co staje się powoli dużym problemem. 

- Z analizy wynika, że jesteśmy jedynym województwem w Polsce, które nie ma spalarni, to z samego tego jakby wychodzi, że trzeba znaleźć takie rozwiązanie i do końca nie trzeba się bać, bo w tym wszystkim to jeszcze możemy się bać wzrostu kosztów związanych z opłatami za śmieci, bo one ciągle rosną i one będą rosły - zauważa Małgorzata Calińska-Mayer, Prawo i Sprawiedliwość. 

Jak się okazuje, na Dolnym Śląsku ceny odpadów są dla mieszkańców minimum 30-50 procent wyższe niż w innych województwach.

- Jeżeli mamy dzisiaj dyskusję o spalarni, to ja pójdę o krok dalej. Dlaczego rozmawiamy tylko o spalarniach? Oczekuję od naszego samorządu propozycji pełnej, nie wybiórczej, tylko pełnej. Czyli chcę uzyskać informacje. Jeśli nie spalarnie, to być może jakieś inne sposoby odzyskiwania śmieci - mówi Monika Włodarczyk, Koalicja Obywatelska. 

Zarząd województwa dolnośląskiego prowadzi działania mające na celu pokazanie korzyści płynących z budowy spalarni w regionie.

- Jako samorząd prowadzimy różnego rodzaju akcje edukacyjne, które mają pokazać korzyści z budowy spalarni. W ramach projektu Ecologic zabraliśmy ponad 44 samorządowców z Dolnego Śląska do największych spalarni w Europie. Byliśmy w Amsterdamie, w Wiedniu. Zabieraliśmy uch do spalarni, które funkcjonują w centrach miast i pokazujemy płynące z tego korzyści, z tego, że można te odpady wykorzystywać do celów energetycznych, do ogrzewania poszczególnych gospodarstw, ale jako samorząd nie jesteśmy w stanie nikomu nakazać budowy takiej spalarni - wyjaśnia Michał Rado, wicemarszałek PSL-Trzecia Droga.

- Proszę pamiętać, że mamy też zobowiązania międzynarodowe, a kolejnym aspektem jest też to, że to mieszkańcy muszą zadecydować i wiedzieć. Nie my politycy, nie my samorządowcy, jaki jest przelicznik. My sobie możemy rozmawiać o wizytach w Europie, rozmawiać o odwiedzinach w spalarniach, ale to nie my powinniśmy znać te informacje. Wycenę związaną z budową spalarni, która nie będzie niska, to jest pierwszy aspekt. Drugi aspekt, co w zamian, jeśli nie spalarnie, to czy mamy pomysł na to, co w zamian. I trzeci aspekt, w jaki sposób zamierzamy rozmawiać z samorządowcami, a w konsekwencji z mieszkańcami Dolnego Śląska. To są dziś wyzwania, które stoją absolutnie przed nami - zauważa Monika Włodarczyk, Koalicja Obywatelska. 

-  Czyli musi być szerokie uświadamianie, szeroka rozmowa i mam nadzieję, że do tego dojdzie, że ta spalarnia będzie - mówi Małgorzata Calińska-Mayer, Prawo i Sprawiedliwość. 

(Ewa Miedzwiecka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%