Simundza przejął Śląsk zimą i zadanie miał jedno: uratować wrocławian przed spadkiem. To się nie udało, ale w porównaniu z jesienią zespół zrobił gigantyczny postęp i Słoweniec zaskarbił sobie zaufanie kibiców oraz władz klubu. Decyzję o tym, czy zostanie we Wrocławiu, szkoleniowiec miał podjąć zaraz po meczu z Jagiellonią Białystok.
Piłkarski Wrocław bardziej niż zbliżającym się meczem z Puszczą Niepołomice żyje tym, czy po spadku z ekstraklasy trenerem nadal pozostanie Ante Simundza. "Jesteśmy blisko porozumienia, ale negocjacje jeszcze trwają" - zdradził Słoweniec.
"Jesteśmy wciąż w trakcie negocjacji. Muszę przyznać, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony reakcją fanów odnośnie mojej osoby. To było bardzo miłe. Jesteśmy blisko porozumienia, ale wciąż rozmawiamy" - zdradził Simundza.
Chociaż jeszcze nie jest pewne, kto poprowadzi Śląsk w przyszłym pierwszoligowym sezonie, już jest znany wstępny plan przygotowań do rozgrywek. Piłkarze do treningów mają wrócić w połowie czerwca i w planach jest pięć meczów sparingowych.
"Zespół idzie w dobrym kierunku i nie ma znaczenia, czy ja będę pierwszym trenerem, czy ktoś inny, bo trzeba będzie to kontynuować. Trzeba ustabilizować drużynę i wtedy będzie większa szansa, że osiągniemy wyniki, na których nam zależy. Uważam, że stworzyliśmy fundamenty, na których można budować przyszłość zespołu" - skomentował trener Śląska.
Na pożegnanie z ekstraklasą wrocławianie zagrają na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, która także spada z ligi. Szkoleniowiec przyznał, że bardzo możliwe, że w tym spotkaniu szanse pokazania się dostaną piłkarze, którzy do tej pory grali mniej lub dopiero wchodzą do drużyny.
"Puszcza to wymagający rywal, który swoje pozytywne wyniki buduje na stałych fragmentach gry. Jeżeli przeciwnik im na to pozwoli, będą tak grać, aby szukać tych stałych fragmentów gry i zamieniać je na gole. To ich główna cecha. W każdym meczu pokazują też charakter i liczę, że w tym elemencie nie będziemy od nich gorsi" - scharakteryzował rywala Simundza.
Jeżeli Śląsk przegra, Puszcza go wyprzedzi i wrocławianie zakończą sezon na ostatnim miejscu. Jeżeli aktualnie jeszcze wicemistrzowie zwyciężą, mają szansę zająć na koniec sezonu 16. miejsce.
"Żegnamy się z ligą, ale chcemy pożegnać się zwycięstwem. Będziemy chcieli zagrać na zero z tyłu i strzelić przynajmniej jednego gola. Oczekuję też, że moi piłkarze pokażą przynajmniej taki sam charakter jak w ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok" - podsumował Simundza.
Początek meczu w sobotę o godz. 17.30.
(PAP)
marw/ cegl/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz