7 listopada na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu odbędzie się prapremiera spektaklu „Prawdziwa Historia”. Za adaptacją i reżyserią odpowiada Michał Zadara, który tą premierą rozpoczyna nowy etap jako dyrektor artystyczny Teatru Polskiego we Wrocławiu. Na swój debiut wybrał prozę noblistki, Olgi Tokarczuk ze zbioru „Opowiadania Bizarne”.
— „Prawdziwa Historia” jest naprawdę wyjątkowym opowiadaniem nie tylko dla Olgi Tokarczuk, ale wydaje mi się, że w ogóle jak się to czyta to jest to bardzo zaskakujące, gdyż od pierwszego zdania ciągle są jakieś zwroty akcji, ciągle się dzieje coś, czego się nie spodziewamy ciągle się dzieje coś inaczej, więc jest to, myślę, że jak na Olgę Tokarczuk ekstremalnie pełna akcji powieści czy opowiadania — wyjaśnia Michał Zadara, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
— Te teksty nie są tylko smutne, te teksty nie są tylko bardzo w głąb bohatera ale mogą być też śmieszne, mogą być też płaczliwe, mogą być różnorodne Spróbowaliśmy wyciągnąć z tego tekstu wszystko to, co tak naprawdę czytamy leżąc w łóżku przy lampce nocnej, czytając książkę i próbujemy sobie wyobrazić my tą wyobraźnię tylko, że tak powiem, urozmaicamy sobą i próbujemy podpowiedzieć widzom, że można ten tekst widzieć też w taki sposób — informuje Mariusz Kiljan, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
— Wyzwaniem było, ja wiem, nasza wspólna praca, żeby ten tekst prozy świetnej prozy Olgi Tokarczuk przełożyć na zdarzenie sceniczne, ale to bardziej było zadanie reżysera, pana Michała Zadary — mówi Marian Czerski, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Michał Zadara tłumaczy, że obecność noblistki w repertuarze Teatru Polskiego to dla Wrocławia konieczność.
— Olga Tokarczuk jest wybitną pisarką, jest pisarką spod Wrocławia, ale jest bardzo związana z Wrocławiem, mieszka też we Wrocławiu czasami i jest pewnie najwybitniejszą osobą w polskiej kulturze, jeżeli się weźmie pod uwagę wpływ po prostu osobowości na całą kulturę nawet światową, jest tłumaczona na wiele języków, więc jest oczywiste, że dominujący wielki teatr miejski we Wrocławiu powinien mieć w repertuarze Olga Tokarczuk — podkreśla dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Mimo iż spektakl dotyczy bardzo poważnego tematu, kruchości życia i możliwości utraty wszystkiego, w jedno popołudnie twórcy obiecują dużą dawkę komediowości i farsy.
— Ten tekst jest bardzo teatralny, jeżeli się weźmie pod uwagę to, że są same zwroty akcji — mówi Michał Zadara.
— Będą miejsca, gdzie będzie można się pośmiać, myślę, że dużo takich miejsc, no bo jakby z takiego tragizmu, który prezentuje postać w tej prozie wynika dużo komediowych sytuacji — dodaje Jakub Giel, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Przeniesienie prozy na scenę to, jak podkreśla Mariusz Kilian, wyzwanie dla zespołu.
— Mierzymy się z powieścią, czyli z formą opisaną trzech trzeciej osobie. Pani Tokarczuk napisała to jakby z jednej strony jako osoba, która pisze opowieść, tam jest dużo opisów, dużo jest myśli bohatera, ale nie ma w ogóle dialogu. A dialog jest podstawą na scenie, więc grając coś, tego rodzaju tekst, jest to o wiele dla nas trudniejsze, ponieważ nie dość, że musimy się utożsamiać z tym, co jest w tekście, bo jeszcze musimy przekazywać wszystkim, widzom, napięcie, postaci, gest, ruch, a jednocześnie przekazywać, co najważniejsze, powieść — wyjaśnia aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
— Przełożenie samej prozy bez takiej adaptacji typowo dramaturgicznej może przysparzać pewnych problemów. Myśmy znaleźli na to swój klucz, który widzowie zobaczą i ocenią. Również takim wyzwaniem było dla nas powiedzenie tego tekstu po prostu bez skrótów i tak, jak on jest napisany. No jednak gdzieś tam jak gramy inne spektakle, poprzestawia się jakieś słowa. Tutaj jakby nie było na to miejsca, bo bardzo się pilnujemy, żeby ten tekst jednak został wypowiedziany tak, jak napisała go nasza noblistka — mówi Jakub Giel, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
— Reżyser dał nam taką dużą wolność, jakby taka troszkę inna metoda pracy, że to właściwie my sami się umawialiśmy, co tydzień mieliśmy inne wyznaczone zadania, następne, które krok po kroczku jakby rozwijały to całe zdarzenie, które tutaj Państwo będą mogli obejrzeć — dodaje Marian Czerski, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
— W teatrze na opowiadaniu „Prawdziwa historia” mamy te 90 minut, żeby się tylko skupić na sztuce, tylko na literaturze. Jest to bardzo dobra literatura, więc jest to wielka po prostu przyjemność i intelektualna, i zmysłowa, i towarzyska mam nadzieję — zachęca do udziału w spektaklu Michał Zadara.
— Mam nadzieję, że się spodoba — mówi Marian Czerski, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz