PROPAGANDA ZA PIENIĄDZE MIESZKAŃCÓW?

Gościem Telewizji Echo24 był Witold Gawda, wiceprezes Kongresu Ruchów Miejskich. 

"Możliwość manipulowania opinią mieszkańców"

- Ustawa o samorządzie gminnym zaczyna się od sformułowania o wspólnocie samorządowej. To jest jakby podstawa. Natomiast realia są takie, że miastami rządzą, niektórzy mówią księstwa udzielne, rządzą prezydenci albo burmistrzowie. Rady miast są w zasadzie taką drużyną tych właśnie włodarzy i mają stosunkowo mało do powiedzenia, a jeszcze mniej do powiedzenia mają mieszkańcy. 

Jest jeden czynnik, który bardzo na to wpływa. Media samorządowe i możliwość uzależniania od siebie ogromnej rzeszy mieszkańców. Im mniejsza miejscowość, tym ta możliwość manipulowania opinią mieszkańców jest większa. Oczywiście są wyjątki w każdej sytuacji. Są włodarze czy burmistrzowie, prezydenci, którzy na tę pozytywną opinię sobie za służenie zapracowali. Ale jest bardzo duża rzesza władających miastami, którzy budują to dzięki różnego rodzaju presji, którą są w stanie wywierać. Pozycja burmistrza, prezydenta i wójta w polskich realiach jest tak silna, że trudno sobie wyobrazić, że ktoś, kto ma tak silną władzę, z tej władzy nie skorzysta, żeby móc kontynuować swoje dzieło.

"Związek Zawodowy Burmistrzów i Prezydentów"

- Lobby samorządowców jest bardzo silne. Związek Miast Polskich – przepraszam, będę tu ostry w ocenach – moim zdaniem to jest Związek Zawodowy Burmistrzów i Prezydentów. Otóż to jest bardzo silne lobby, które zabiega o interesy tej grupy. Oczywiście te interesy są związane z interesami miast. Ja nie mówię, że one są dokładnie sprzeczne, ale akcent jest położony całkiem gdzie indziej. To jest kwestia usunięcia dwukadencyjności, to jest kwestia pojawiających się teraz propozycji dodatkowych. Świadczeń emerytalnych i tak dalej. Więc to trzeba rozróżniać i tego z całą pewnością wiejska, mówiąc tak ogólnie, nie rozróżnia.