Gośćmi programu ECHO DOLNEGO ŚLĄSKA BYLI: MAŁGORZATA CALIŃSKA-MAYER (PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ), MAREK ŁAPIŃSKI (KOALICJA OBYWATELSKA) i CEZARY PRZYBYLSKI (PSL I BEZPARTYJNI SAMORZĄDOWCY).
- Ten audyt powinien być przyjęty. Jesteśmy i tak opóźnieni, ponieważ mimo konsultacji był niedosyt (...). W tej chwili ten dokument jest przedmiotem obrad i komisji i Sejmiku. Z jednej strony są duże obawy samorządowców. Przede wszystkim samorządowców o to, że zostanie ograniczony teren do inwestycji. Z drugiej strony musimy też chronić te niezwykle cenne i historycznie, i turystycznie, i krajobrazowo obszary. Tam jest, jeżeli chodzi o ten audyt, czy te strefy, to jest około 16% powierzchni województwa. Dla jednych to jest dużo, dla innych mało. Natomiast mamy świadomość tego, że te piękne obszary powinniśmy jednak chronić - ocenił Cezary Przybylski.
- To jest moment, kiedy chyba po raz pierwszy województwa przyjmują audyt, który może mieć znaczenie dla planowania przestrzennego, dlatego że audyt, który nie jest aktem prawa miejscowego, co oznacza, że nie ma wpływu na indywidualne życie, nie jest to decyzja, która wpływa na każdego obywatela, ale ma wpływ taki audyt na planowanie przestrzenne, na plan zagospodarowania województwa, na studium uwarunkowań kierunków rozwoju województwa, na plany ogólne uchwalane w gminach. Stąd jest to ważny dokument i bardzo cieszę się, że budzi zainteresowanie. Jestem zadowolony, że w Sejmiku wielokrotnie, czy na Komisji Ochrony Środowiska, czy teraz też na audycjach radiowo-telewizyjnych, czy przy okazji prac w Sejmiku o tym rozmawiamy, choć mam pretensje do zarządu województwa, że nie wytłumaczył obywatelom, czym tak naprawdę jest ten audyt i jaki jest jego wpływ na obywateli - komentował Marek Łapiński.
- Mamy teren bardzo piękny, jeżeli chodzi o Dolny Śląsk mamy zróżnicowany krajobraz, a szczególnie południe naszego województwa - w porównaniu do innych województw Polski, jest ono bardzo różnorodne, stąd są duże obawy społeczeństwa, ten audyt jest bardzo dużym obszernie dokumentem, ponieważ zawiera wiele segregatorów ,wiele tysięcy stron i załączników, więc dokument jest bardzo duży i stąd, mimo konsultacji, mimo wyłożenia tego dokumentu, to jest taka, mi się wydaje dla przeciętnego mieszkańca, obywatela, trudność w zapoznaniu się z nim całkowicie (...). Konsultacja w moim odbiorze nie do końca była taka bardzo informująca społeczeństwo, o czym się mówi, że można się wypowiedzieć, stąd również wypowiedzi niektórych samorządów negatywne, ilość złożonych uwag, dwa tysiące ponad, to chociażby w momencie pierwszej opinii później jeszcze do wyłożenia tam było 1161, czyli tych uwag było bardzo dużo i powiem, jest to ważny dokument tak jak tutaj koledzy radni mówią, ponieważ później może być wykładnią do ochrony nie tylko zwierząt, nie tylko planów budowania, ale i mieszkańców, bo również dobrze, że troszczymy się o przyrodę dobrze, że troszczymy się o zwierzęta o ptaszki, ale również musimy się zatroszczyć o mieszkańców i powiem, dobrze się stało, że na listopadowej sesji (...) sejmik podjął decyzję o nie podejmowaniu jeszcze i wydawaniu opinii na tej sesji tylko przełożenie na przyszły rok, nie mówiąc dokładnie w którym jeszcze miesiącu, bo jeszcze kilka miesięcy mamy czasu, żeby wydać opinię - wskazywała Małgorzata Calińska-Mayer.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz