— Co czwarty zabytek, który jest wpisany do rejestru zabytków w naszym kraju, znajduje się na Dolnym Śląsku. Te zabytki to nie tylko obiekty sakralne, ale też piękne zamki i pałace, które są wspaniałym dobrem i bardzo atrakcyjnym miejscem przyciągającym rzesze turystów — mówi Telewizji Echo24 wicemarszałek województwa dolnośląskiego, Jarosław Rabczenko.
— „Dolny Śląsk po królewsku” to akcja, którą prowadzimy już od jakiegoś czasu po to, by pokazywać te najciekawsze miejsca w regionie. Na Dolnym Śląsku mamy najwięcej zamków i pałaców w całej Polsce. Według różnych szacunków jest ich około 700 i są to bardzo różnorodne obiekty. Od tych świetnie zachowanych, w których znajdują się dzisiaj hotele, restauracje, ośrodki SPA, po ruiny, które możemy spotykać, chociażby wędrując po górskich szlakach na Dolnym Śląsku. To obiekty, które warto odkrywać z północy na południe, ze wschodu na zachód, stąd też nasza nowa publikacja „Dolny Śląsk po królewsku. 50 najpiękniejszych zamków i pałaców” — dodaje Justyna Butryn z Wydziału Promocji Województwa Urzędu Marszałkowskiego.
— Cieszę się, że akurat nasz zamek został wybrany na okładkę tej publikacji. Położenie samego zamku jest wyjątkowe, gdyż znajduje się na szczycie nieczynnego wulkanu i ten slogan reklamowy nie jest bez powodu, czyli „Zamek na Wulkanie”. Wokół tej nazwy i tego miejsca budujemy całą markę promocyjną Zamku Grodziec. Kraina Wygasłych Wulkanów, Geopark Kraina Wygasłych Wulkanów, Pogórze Kaczawskie — te nazwy myślę, że będą coraz bardziej słyszalne w Polsce, a nasz zamek będzie mógł przewodzić tej marce i stanie się głównym centrum turystycznym — przekonuje kasztelan Zamku Grodziec, Zbigniew Mosoń.
— Poszerzamy wiedzę o zamku i przesuwamy granicę, kiedy on powstał. Teoretycznie pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1277 roku, a dzięki pracom archeologicznym cały czas przesuwamy tę granicę niżej — zapewnia kierownik Muzeum Zamku Bolków, Krzysztof Kędroń.
— Przewodnik ma być inspiracją do podróży, pokazywać te miejsca — także w formie albumu — po to, by zachęcić do podróży teraz, w listopadzie, kiedy dotychczas ten sezon był dla branży bardzo trudny. Dzisiaj jest on wręcz trudniejszy. Sytuacja popowodziowa wciąż jest trudna na Dolnym Śląsku dla przedstawicieli atrakcji. Apelujemy o to, by wspierać Dolny Śląsk i by odkrywać go na nowo, a rzeczywiście mamy na Dolnym Śląsku, co zwiedzać — mówi Justyna Butryn.
— Bardzo nam miło. Czujemy się naprawdę wzruszeni, zaszczyceni, że znaleźliśmy się w tak pięknym, szacownym gronie. Jesteśmy niewielkim obiektem, ale przepięknym. Czujemy się tam bardzo dobrze i rodzinnie, i to jest nasz atut. Mamy zaledwie 12 pokoi, jest to obiekt z mniej więcej 1830 roku, odrestaurowywaliśmy go pieczołowicie przez 9 lat. Nasza zaleta to właśnie rodzinność, ponieważ we dwójkę jesteśmy tam zawsze na miejscu razem z mężem. Przyjmujemy gości nie jak gości w hotelu, tylko jak gości w domu. A dookoła, prócz tego, że u nas jest cisza, spokój, zieleń i ptaki, to jest mnóstwo rzeczy do zwiedzania, bo Dolny Śląsk jest piękny, kochamy go i czujemy się w nim bardzo dobrze — zachęca Kinga Zabokrzycka, właścicielka Pałacu Gruszów.
— W najbliższym czasie, jeszcze w listopadzie, publikacja będzie dostępna dla każdego. Powstaje także audiobook, który będziemy mogli znaleźć na YouTubie i na Spotify oraz wersja dostępnego PDF-a, by także osoby ze szczególnymi potrzebami mogły zapoznać się z treścią tego przewodnika. Przed nami także seria artykułów w social mediach i w prasie, która będzie pokazywać poszczególne obiekty oraz spoty, które ukażą walory zamków i pałaców Dolnego Śląska — informuje Justyna Butryn z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
— Zamki i pałace to nie tylko turystyka, ale też doskonałe miejsce lokacji filmowych. Nieprzypadkowo jesteśmy w DCF-ie, ponieważ bardzo wiele produkcji filmowych wykorzystuje dolnośląskie zabytki, umiejscawiając tam swoje akcje. Chcielibyśmy, aby tych produkcji było jak najwięcej, aby ta wspaniała architektura, z której jesteśmy bardzo dumni, mogła służyć zarówno turystom, wielbicielom architektury, ale też jako przestrzeń do kręcenia kinowych hitów — dodaje wicemarszałek województwa, Jarosław Rabczenko.
— To jest ten magnes przyciągający filmowców z Polski i z zagranicy. Mamy czym się pochwalić i naprawdę tych zapytań lokacyjnych mamy sporo. Taką królową dolnośląskich lokacji jest w tym roku Bystrzyca Kłodzka. Dużo mówiło się właśnie o tym, że Bystrzyca Kłodzka i Kłodzko zostały mocno poszkodowane i dzięki temu, że te miejscowości grają w filmach, które święcą triumfy na festiwalach, to tym też w branży filmowej się mówi i branża filmowa jest solidarna z Dolnym Śląskiem po tych trudnych naszych czasach po powodzi — mówi dyrektorka Dolnośląskiego Centrum Filmowego, Magdalena Klich-Kozłowska.