– Aparaty ochrony układu oddechowego to taki niezbędny dla nas sprzęt. Można powiedzieć, że pierwsze podstawowe wyposażenie każdego strażaka Państwowej Straży Pożarnej. Jest on niezwykle ważny, jeśli chodzi o zabezpieczenie strażaków pracujących w strefach niebezpiecznych, we wszystkich strefach, gdzie jest zadymienie, gdzie występują toksyczne substancje chemiczne. Nie można wyobrazić sobie aktualnie pracy strażaka bez takiego wyposażenia — mówi bryg. Michał Piętka, zastępca wojewódzkiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Komplety zostały dostarczone strażakom w ramach programu społecznej odpowiedzialności realizowanego przez Wałbrzyską Specjalną Strefę Ekonomiczną we współpracy z urzędnikami i funkcjonariuszami straży.
– Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna jest spółką odpowiedzialną społecznie. Wspieramy różnego rodzaju podmioty, ale w szczególności staramy się wspierać zarówno Ochotnicze Straże Pożarne, jak i Państwową Straż Pożarną. Bardzo dobra współpraca z firmami strefowymi, takimi jak 3M – z firmą, która jest firmą strefową od wielu lat, którą się szczycimy i z którą współpraca układa nam się znakomicie – pozwoliła na to, aby sfinansować 15 aparatów oddechowych, które są niezwykle istotnym sprzętem z punktu widzenia bezpieczeństwa, z punktu widzenia Państwowej Straży Pożarnej. Będą one do dyspozycji, już są od dzisiaj do dyspozycji strażaków — wyjaśnia Piotr Wojtyczka, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
W skład indywidualnego wyposażenia wchodzi maska wraz z butlą tlenową i ergonomiczny stelaż zapewniający swobodę ruchu użytkownika kompletu.
– Nasze oczekiwania względem straży pożarnej są bardzo wysokie. Chcemy, żeby nas straż nigdy nie zawiodła. Chcemy, żeby była zawsze gotowa walczyć o nasze życie i mienie. To też jest druga strona medalu, że my musimy dbać o straż. To, co tutaj widzimy, to jest wsparcie ochrony osobistej strażaków akcji. Chemia się rozwija, coraz częściej nie wiemy, jakie może być niebezpieczeństwo toksyn, które są wydzielane w czasie pożarów. Strażak musi być wyposażony w sprzęt, który daje mu pewność nie tylko, że nie zginie, ale także, że nie zostanie zatruty niepotrzebnymi toksynami w czasie akcji — zaznacza Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Aparaty będą wykorzystywane przez zespoły zajmujące się gaszeniem obszarów, gdzie ryzyko potencjalnego zatrucia jest najwyższe.
