– My rok do roku obserwujemy właśnie w sezonie, szczególnie jeżeli rzeczywiście jest taki prawdziwy wysyp grzybów, dużo osób zgłaszających się na SOR z objawami, które mogą świadczyć o spożyciu grzybów, nie zawsze tych toksycznych, takich, które powodują uszkodzenie wątroby w perspektywie prowadzące do nawet śmierci pacjenta, ale przede wszystkim takich, które są związane z niestrawnością. To są grzyby takie jak kanie, które są przyprawiane w taki ciężki sposób, to znaczy są w panierce, w głębokim tłuszczu smażone. Wtedy wiele osób uskarża się na dolegliwości bólowe brzucha i tak jak powiedzieliśmy wcześniej, ból o charakterze kolkowym – mówi Janusz Sokołowski, który kieruje Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Należy pamiętać, że objawy zatrucia mogą pojawić się nawet 12 godzin po posiłku. Nie należy więc lekceważyć bólu czy niestrawności.
– Najcięższe zatrucia grzybami, o których powiedzieliśmy, czyli zatrucia muchomorem sromotnikowym, to są bardzo niebezpieczne zatrucia, dlatego że to są zatrucia, które przebiegają w taki dwufazowy sposób. To znaczy, najpierw jest ta faza dolegliwości bólowych ze strony jamy brzusznej, takie objawy niestrawności, które się pojawiają też po 4-6 godzinach. Później te objawy pozornie ustępują. Pacjent może się czuć troszkę lepiej, może ewentualnie zgłaszać niewielkie osłabienie. Nagle po 24-48 godzinach pojawiają się takie straszne objawy, które wskazują na uszkodzenie wielu narząd w obrębie organizmu. Stąd pacjent jest splątany, może stracić przytomność. Pojawiają się gwałtownie biegunka, wymioty, objawy świadczące o uszkodzeniu wątroby, czyli na przykład żółtaczka, a w jeszcze bardziej zaawansowanych przypadkach, objawy uszkodzenia nerek, układu oddechowego, krążenia, a także mózgu – dodaje Janusz Sokołowski.
Smak leśnych grzybów jest niepodrabialny, ale oprócz walorów smakowych nie zawierają w sobie właściwie żadnych ważnych składników odżywczych.
– Grzyby to są głównie walory smakowe, dodatek do różnych potraw i tutaj jakby pewnego rodzaju tradycje kulinarne, czy w Polsce, czy w innych krajach, decydują o tym, że my te grzyby jemy – wyjaśnia gastroenterolog i pediatra Tomasz Pytrus.
Należy więc zastanowić się, czy chcemy podawać dania z ciężkostrawnymi grzybami dzieciom, które są szczególnie wrażliwe na toksyny.
– To działanie toksyczne, szczególnie wybranych grzybów, jest większe niż u osób dorosłych. To wynika z ich masy ciała, z metabolizmu, przede wszystkim możliwości uszkodzenia wątroby przez niektóre grzyby, ponieważ zatrucia grzybami to jest pewnego rodzaju worek, gdzie jest cały szereg różnych mechanizmów, które powodują te objawy chorobowe. Najgorsze oczywiście to jest zatrucie muchomorem sromotnikowym i kilkoma jeszcze innymi muchomorami, które dają bardzo poważne, nieodwracalne często uszkodzenie narządów wewnętrznych takich jak wątroba, nerki i układ krążenia, mogące kończyć się również zgonem pacjenta – mówi Tomasz Pytrus.
Obecnie istotna jest jeszcze jedna kwestia, czyli powódź.
– Nie powinny być zbierane grzyby tam, gdzie były tereny zalewowe, dlatego że w tej wodzie może być i było wszystko, poczynając od materiałów biologicznych, w tym takich, które są materiałami zakaźnymi. To wszystko absorbuje grzyb do siebie, a zatem odda później przy konsumpcji, co może grozić zatruciem i różnymi powikłaniami. I to nie tylko w takim sensie tuż po spożyciu. Jeżeli będziemy wielokrotnie takie grzyby spożywać, to być może ta dawka pierwotna nie jest tak duża, ale ona się będzie kumulowała i może dać naprawdę odlegle dosyć poważne skutki – przestrzega prof. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.