We wrocławskim zoo po raz pierwszy w historii odbyła się wyjątkowa akcja ratunkowa. Pracownicy zoo wraz z superbohaterem uratowali życie odwiedzającemu ogród zoologiczny.
W sobotę 15 lutego jeden z gości zasłabł na głównej alejce koło pand. Serce mężczyzny nagle przestało pracować. Akcja ratunkowa pracowników wrocławskiego zoo była niezwykle dynamiczna.
- Mirosław Pluszak podbiegł do nas informując, że jakaś osoba zasłabła i jest potrzebny defibrylator. Pojechaliśmy szybko do Afrykarium, gdzie znajdowało się to urządzenie, a koleżanka Ania pobiegła na skróty - mówi Piotr Niedźwiedzki, opiekun zwierząt kopytnych ZOO Wrocław.
- Przebiegłam przez fontannę, brodzik i tam już ochroniarz podał ratownikowi defibrylator - dodaje Anna Rosiak, opiekun zwierząt kopytnych ZOO Wrocław.
To był zbieg okoliczności, ze na miejscu w tym momencie był ratownik medyczny Maciej Solski, który podczas pierwszego dnia urlopu wraz z rodziną spacerował w zoo.
- Słysząc pracowników zoo, że jest zatrzymanie krążenia, pomogłem. Ostatecznie udało się uratować życie człowiekowi, który jest w pełni sprawny - mówi Maciej Solski, ratownik medyczny.
Wszyscy bohaterscy pracownicy dostali od prezesa Radosława Ratajszczaka specjalne prezenty i premię pieniężną.
- Nasi pracownicy mają przeszkolenie, ale jednak inaczej się działa na żywych organizmach niż na fantomach. Mieliśmy wielkie szczęście, że był profesjonalny ratownik medyczny. Zapraszamy wszystkich ratowników niech zwiedzają zoo, a przy okazji nam pomogą - podkreśla Radosław Ratajszczak, prezes zarządu ZOO Wrocław.
Maciej Solski w ramach podziękowania dostał całoroczny, rodzinny bilet do wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz