Zamknij

Walka o łąkę na wrocławskich Kuźnikach. Powstaną tutaj bloki?

20:20, 29.06.2021 Aktualizacja: 16:55, 30.06.2021
Skomentuj

Mieszkańcy wrocławskich Kuźnik walczą o ostatnią łąkę na swoim osiedlu. Miasto chce sprzedać ten teren. Mają tutaj powstać bloki, ale mieszkańcy mówią planowanej inwestycji stanowcze "nie".

- W miejscu, w którym stoimy mają powstać cztery budynki wznoszone do 4-5 kondygnacji, a także podziemny parking, który będzie powodował, że zostanie wybranych tutaj około 16 metrów ziemi - mówi Dariusz Hajduk, Komitet Społeczny Zielone Kuźniki.

Informacje o planach sprzedaży dzikiej łąki potwierdza miasto.

- Idea wystawienia tego terenu na sprzedaż powstała jeszcze w 2019 roku. Przygotowanie do sprzedaży cały czas trwa, to między innymi wydzielenia geodezyjne tych działek i oczywiście słyszymy też głosy mieszkańców w tej sprawie - mówi Marcin Obłoza z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Przetarg ma być ogłoszony wraz z początkiem przyszłego roku, mieszkańcy jednak nie zgadzają się na to i zwracają uwagę na alarm klimatyczny.

- Wrocław to jedna wielka wyspa ciepła. Jest to też jeden z ostatnich terenów w zachodniej części miasta, gdzie mamy retencyjną, wielką łąkę. Takie łąki zbierają wodę z nawałnic, chronią przed powodziami, wylewami, trzymają tę wodę długo i schładzają okolicę - podkreśla Dariusz Hajduk, Komitet Społeczny Zielone Kuźniki.

Mała retencja na Kuźnikach schładza Wrocław natomiast miasto buduje w Porcie Południowym za blisko 80 milionów złotych sztuczne zbiorniki retencyjne. Na Kuźnikach taki zbiornik jest za darmo, a pomieści nawet 10 razy więcej wody.

- W zbiorniku sztucznym, czyli wybetonowany zachodzi zjawisko parowania z powierzchni. Tutaj jeżeli mamy do czynienia z jakimś tworem przyrody, z łąką bądź lasem parowanie też jest z powierzchni, ale też jest parowanie z powierzchni gleby, ze wszystkiego. Nawet taka trawa, w której stoimy, która ma 30 centymetrów ona tę wilgoć oddaje - mówi Dariusz Bogusz, leśnik, przyrodnik.

- XXI wiek i miasto jest po to, żeby się zabudowywało? Nie miasto jest po to, żeby się w nim żyło. Nie chodzi o to, żeby zrobić w nim kolejną sypialnię, poza tym jeżeli tu się postawi bloki na terenie podmokłym, to budynki będą wilgotne i po prostu nie ma zmiłuj - mówi Ewa Zachara z inicjatywy Wrocławska Przyroda.

Sprzedaż zielonego terenu na Kuźnikach odradza Jackowi Sutrykowi były prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski.

- Na to nakładają się także warunki, które są związane z ewentualnym wylewaniem się Ślęzy w tym miejscu, bo jest to teren także podmokły i wydaje mi się, że nie tylko z punktu widzenia mieszkańców Kuźnik, ale także tych, którzy są po lewej i prawej stronie, czyli Nowego Dworu czy Muchoboru. Dobrze byłoby, aby ten teren pełen uspokojenia i oddechu pozostał niezagospodarowany - mówi Bogdan Zdrojewski, prezydent Wrocławia w latach 1990-2001.

Komitet społeczny Zielone Kuźniki stworzył inicjatywę uchwałodawczą w sprawie utworzenia na tym terenie użytku ekologicznego. Podpisało się pod tym dokumentem blisko 1200 mieszkańców. 8 lipca Rada Miejska Wrocławia miała przeprowadzić w tej sprawie głosowanie, jednak tak nie będzie.

- Błąd formalny, najprawdopodobniej wniosek trafi na sesję Rady Miejskiej dopiero na jesień - mówi Marcin Obłoza z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia.

- Przyniosłem tę piłę dlatego, że jeżeli nie uda nam się obronić tej uchwały, nie uda obronić się nam tego terenu, to chciałbym wszystkich radnych zaprosić już dzisiaj na piknik drwala. Damy im piły, najwyższe drzewo będzie zarezerwowane dla prezydenta Sutryka, będzie mógł je ściąć osobiście i dostanie za to taki dyplom uznania za "dziarską wycinkę Lasu Kuźnickiego" - mówi Piotr Hulewicz, mieszkaniec osiedla Kuźniki.

(echo24)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%