Zamknij

Od dziś nowe obostrzenia covidowe. Raczej nie zmniejszą fali zakażeń

13:38, 15.12.2021 Aktualizacja: 00:50, 16.12.2021
Skomentuj

Lekarze miesiącami czekali aż polski rząd wprowadzi obostrzenia dla osób niezaszczepionych na Covid-19. Od dziś są wprowadzone, ale lekarze twierdzą, że to za późno. Choć lepiej późno niż wcale. Tak naprawdę będą one skuteczne dla kolejnej, piątej fali zakażeń. Teraz nadal jest czas na to, by skorzystać ze szczepień. I uchronić się przed ciężkich zachorowaniem na Covid-19.

Od 1 do 17 grudnia rząd wprowadził w Polsce zmiany w obostrzeniach. Zanim jednak nowe "restrykcje" na dobre weszły w życie zdecydowano się na kolejne. Od dziś zmniejszono drastycznie limity w przestrzeni społecznej. Limity z 50 proc. zostały obniżone do 30 proc. Nie licząc osób zaszczepionych i zweryfikowanych. 

- W kontekście czwartej fali to już niewiele da. Efekt tych obostrzeń zobaczymy za 7-14 dni.  Trzeba postarać się funkcjonować normalnie, na ile sytuacja epidemiologiczna pozwoli, wejść w nowy rok - mówi dr Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK we Wrocławiu. 

A w Sylwestra  praktycznie żadnych restrykcji nie ma. W lokalach zamkniętych może być do 100 osób, i znowu - osoby w pełni zaszczepione na Covid-19 nie są uwzględniane w tych limitach. Wprowadzono też obowiązkowe testy dla współlokatorów osób chorujących na Covid-19 bez względu na posiadany certyfikat covidowy. I kolejny przepis - od 20 grudnia do 9 stycznia - czyli prawie tak jak dzieci miały wolne w szkole na święta - obowiązuje nauka zdalna.

-Mamy nadzieję, że ta fala będzie spadać, że nie będzie intensywnego zapotrzebowania  na pracowników medycznych, na to by ich delegować do szpitala tymczasowego. Wraz ze spadającą falą zakażeń będzie można odblokować inne oddziały. Mój jest teraz covidowy i nie ma   możliwości leczenia innych pacjentów - mówi  dr Edwin Kuźnik, koordynator szczepień w  USK we Wrocławiu. 

Na co dzień doktor Kuźnik opiekuje się chorymi na cukrzycę, z nadciśnieniem. Teraz - to oddział covidowy. A fala zachorowań rośnie. Nowe obostrzenia mogą nieznacznie pomóc. 

- Żeby ta ilość pacjentów, która trafia do szpitala.  przyhamowała, bo teraz na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie czy na Śląsku jest sytuacja bardzo trudna -   mówi dr Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog USK we Wrocławiu. 

Cały czas lekarze przyjmują chorych, najczęściej niezaszczepionych. Teraz walczą o życie ciężarnej pacjentki - chorej na Covid w bardzo ciężkim stanie. Też niezaszczepionej. 

- Będziemy się starać utrzymać ją przy życiu przez najbliższe dwa tygodnie. Potem wspólnie z położnikami, neonatologami będziemy musieli podejmować być może dramatyczne decyzje. Przebieg jest bardzo ciężki. Wczoraj było załamanie, udało się uratować, ale jak będzie dalej nie wiadomo - tłumaczy prof. Waldemar Goździk , Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK we Wrocławiu. 

Dziś w szpitalu tymczasowym i klinicznym jest jeszcze 26 wolnych miejsc. Na respiratorach walczy o życie 12 osób, w tym jedno dziecko. 

(Katarzyna Sudnik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%