Zamknij

Tygrysy sumatrzańskie wolą mięso niż piłkę nożną. Śląsk Wrocław pomaga zagrożonym gatunkom

Katarzyna Sudnik 17:35, 10.08.2023 Aktualizacja: 08:13, 11.08.2023
Skomentuj

Na świecie jest ich 400, są gatunkiem zagrożonym - na czerwonej liście. Tygrysy sumatrzańskie mają jednego, największego wroga i jest nim człowiek. To człowiek sprawił, że jest ich tak mało, we wrocławskim zoo tylko dwa. Ale też człowiek stara się im pomóc i zwrócić uwagę na ich trudną sytuację. Dziś dwa sumatrzańskie tygrysy, które są w zoo, miały niezwykłych gości i dostały niezwykłe prezenty.

Ale zanim goście dojechali, oba tygrysy schowały się, chcąc uniknąć tłumów. Od wielu dni wrocławskie zoo przeżywa prawdziwe oblężenie. Codziennie jest tu 8-10 tysięcy zwiedzających. Wszyscy czekali na tygrysy. 

  • - Nori i Tengha - nasza para tygrysów sumatrzańskich bardzo dobrze się ze sobą dogaduje. Miała już potomstwo - to Suria, która wyjechała do Cottbus do zoo w Niemczech po to, żeby chronić swój gatunek i w przyszłości połączyć się z samcem, co jest najważniejsze - mówi Weronika Skupin, rzeczniczka wrocławskiego zoo. 

Kolejne 250 tygrysów żyje w 100 ogrodach zoologicznych i dzięki temu jest szansa, że w przyszłości będzie ich więcej. 

  • - Ich bycie tutaj - to też dla zwiedzających, ale przede wszystkim dbamy o zwierzęta, aby nie wyginęły w naturze i to jest naszą główną misją - dodaje rzeczniczka. 

Tę misję doskonale rozumieją piłkarze Śląska Wrocław. 

  • - Bardzo mi się podobał ten pomysł, uwielbiam zoo. Tak naprawdę byłem w zoo w każdym mieście, w którym byłem. Nie miałem jeszcze okazji być w zoo we Wrocławiu, z teg, co wiem jest największym w Polsce, ale jeszcze nieraz odwiedzę zoo we Wrocławiu - mówi Adrian Tokarski, asystent trenera bramkarzy Śląska Wrocław. 

Zaraz po treningu zawodnicy Śląska Wrocław przyjechali tu po to, by nakarmić zwierzaki i dać im zabawki do zabawy. Specjalnie otwarty wybieg nawet bez tygrysów wzbudzał respekt. 

  • - Czuć grozę niepewności i pierwsze kroki tutaj były dziwne - mówi Adrian Tokarski. 

  • - Ja jestem tu drugi raz, dwa tygodnie temu byłem oglądać, a teraz wszedłem do środka i mam nadzieję, że będzie ciekawie. Szybko biegasz? Jak na bramkarza powiedzmy, ale przed tygrysem nie zdążyłbym uciec - mówi Kacper Trelowski, bramkarz Śląska Wrocław. 

Tygrysy dostały kilogramy mięsa i trzy piłki. Wybór nie był trudny. 

  • - Wybiorą piłkę czy mięso? Nie no, mięso na pewno, nie wybiorą piłki - mówi bramkarz. 

Tak też było. Tygrysy Nori i Tengha dokładnie sprawdziły teren, który opuściliśmy i skrupulatnie pochłonęły przygotowane mięso. Piłki nie cieszyły się powodzeniem, ale po jedzeniu, może najdzie je ochota na zabawę? 

(Katarzyna Sudnik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%