"(Od)Nowa. Miasto przeobrażone. Wrocław ‘45" to tytuł wystawy studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, którą możemy zobaczyć we wrocławskim Rynku. Plansze przedstawiają miejsca które znamy, lecz niekoniecznie z takiej formy.
- Jest to owoc naszej ciężkiej, półrocznej pracy przez cały semestr. Co prawda, jak to jest z projektami na studiach, na początku szło nam dość powoli, a im bliżej końca, tym bardziej nad tym pracowaliśmy, ale możemy powiedzieć, że pracowaliśmy nad nią równe sześć miesięcy - mówi Telewizji Echo24 współautorka wystawy, studenta Zofia Manijak.
- Mamy tutaj kilkanaście bardzo ciekawych, różnych obiektów, z różnymi historiami, które mają w sobie powojenną historię Wrocławia. Jednym z tych obiektów jest Kamienica pod Złotym Psem, która jest pięknie zrekonstruowana, ale w latach 70. była tam dziura. W 1945 roku z tej kamienicy był tylko portal ze Złotym Psem, który następnie trafił do Muzeum Architektury - przypomina dr hab. Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora Centum Historii Zajezdnia.
- Według legendy, podczas budowy tego obiektu, dekarz, który pracował na dachu, codziennie przyprowadzał ze sobą swojego psa. Pies czekał na niego na dole i podczas pracy tam siedział, a później wracali razem do domu. Niestety, podobno podczas prac dekarz spadł i zmarł, a pies zwyczajowo przychodził każdego dnia, oczekiwał czas pracy i wracał do domu. To legenda, nie jest potwierdzona. Doszukałam się jej w zaledwie kilku artykułach, dlatego nie znajduje się na planszy. Natomiast myślę, że jest ciekawym uzupełnieniem tego, co znajduje się w treści, a sama treść? Myślę, że również jest bardzo ciekawa, bo obrazuje jaką historię i przeobrażenie przyszedł ten obiekt - przekonuje nas Alicja Grzesińska, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego i współautorka wystawy.
- My tutaj pokazujemy historię tych obiektów. Przechodząc przez plac Wolności - widzimy dzisiaj wspaniały budynek, gmach Narodowego Forum Muzyki, ale w 1939 roku w tym miejscu znajdowało się Muzeum Starożytności i Rzemiosła. Ten obiekt nie zachował się do naszych czasów, w wyniku wojny został rozebrany. Przechodząc przez plac Muzealny widzimy szkołę, "Tysiąclatkę", ale nazwa "plac Muzealny" powinna nam dać do myślenia, na nie jest przypadkowa - w tym miejscu znajdowało się Muzeum Sztuki. Idąc do Wroclavii, teraz miejsca odwiedzanego przez nastolatków - tutaj przed wojną znajdował się Kościół Zbawiciela, przepiękny, wielki kościół ewangelicki, po którym ślad nie został - dodaje dr Wojciech Kucharski.
- Nie jestem Wrocławia, ale mimo to dość dużo czasu już tu spędziłam i myślałam, że nawet dobrze znam Wrocław, a potem okazało się, patrząc na topografię tych miejsc i gdzie te miejsca się znajdowały, to jest zupełnie trudne do wyobrażenia. To było dla mnie zaskoczeniem, np. plac Społeczny, który jest praktycznie pusty, był cały w kamienicach i to było przedłużenie miasta. Tego w tym momencie zupełnie nie widać - mówi nam Martyna Płatek, autorka dwóch prac na wystawie.
Wystawę można oglądać do 25 lutego w północnej części wrocławskiego Rynku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz