Dawid Z., który 18 stycznia urządził rajd po chodnikach w centrum Głogowa i o mały włos nie rozjechał ludzi, jest już w rękach policji. Tuż po tamtym zdarzeniu media błyskawicznie obiegły filmy i zdjęcia z tamtej nocy, na których widać, jak niewiele brakowało, aby doszło do tragedii.
Przypomnijmy, że sprawca odjechał pośpiesznie z miejsca zdarzenia, a potem ukrywał się. Wyłączył telefon, nie było go też w miejscu zamieszkania, wydano nawet za nim Europejski Nakaz Aresztowania, bo istniało ryzyko, że podejrzany może ukrywać się poza granicami kraju.
Mężczyzna został ostatecznie namierzony, a to dlatego, że oprócz czynności poszukiwawczych prowadzonych przez funkcjonariuszy z Głogowa, jednostek ościennych, do działań włączyli się najlepsi specjaliści z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, czyli tzw. "Łowcy Głów".
Poszukiwania zakończyły się zatrzymaniem mężczyzny, bo 2 miesiącach od zdarzenia, a z relacji policjantów wynika, że 31-latek w ogóle się tego nie spodziewał. Dawid Z. ukrywał się w mieszkaniu w zachodniej części woj. dolnośląskiego.
Zatrzymany trafił do aresztu śledczego. Może mu grozić kara do 8 lat pozbawiania wolności.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz