Gościem Telewizji Echo24 był Jakub Nowotarski, radny miejski, klub Naprawmy Przyszłość.
"Zemsta czy usprawnienie funkcjonowania rady?"
- Oczywiście jest to zemsta. To jest tak czytelny ruch, tak bardzo czarno na białym widać o co chodzi, że aż trudno o tym dyskutować. Akurat tak się złożyło, że komisje, którym przewodniczył Piotr Uhle, mój klubowy kolega i ja, trafiły pod nóż. Przestały istnieć tak naprawdę. Komisja Piotra Uhle to była komisja gospodarki komunalnej. Ja przewodniczyłem komisji transportu i obie te komisje były znane z dobrej merytorycznej pracy. Siedzieliśmy co miesiąc naprawdę długo i dyskutowaliśmy z urzędnikami, zadawaliśmy pytania, proponowaliśmy rozwiązania. Dyskutowaliśmy między sobą jako radni. Nie każda komisja spotyka się na dwie godziny co miesiąc, a moja komisja transportu właśnie tak funkcjonowała. Trzecia z tych zlikwidowanych to komisja mieszkalnictwa, ale ona była przeciwieństwem, bo ona często spotykała się na przykład tylko na 15 minut. Podpisywali radni listę obecności i wychodzili. U nas było właśnie dokładnie odwrotnie. Mogę podać przykłady. W zeszłym roku zaprosiłem burmistrza Siechnic. Rozmawialiśmy z urzędnikami o tym, żeby mieć w ogóle jako miasto plan tego, że tramwaj na Jagodno nie skończy się na Kajdasza, tylko że pojedzie dalej do granicy miasta do Iwin. I wspólnie z burmistrzem urzędników do tego przekonaliśmy, bo takiego planu nie było. To jest przykład merytorycznej pracy.
(...)
Tego nie da się w ten sposób zorganizować, bo jeśli łączymy trzy komisje, które tematycznie są duże. Tematycznie są od siebie całkowicie odległe, bo polityka mieszkaniowa, gospodarka komunalna. Dajmy na to nadzór nad spółkami, czy to jakie mamy jako miasto umowy z firmami śmieciowymi na wywóz śmieci. Niewiele ma wspólnego z tym na jakie osiedle zbudować linię tramwajową. No i trzeba będzie jakoś wybierać, które tematy na dane posiedzenie komisji są ważniejsze. Trzeba będzie z czegoś zrezygnować. Oczywiście można siedzieć pięć, sześć godzin na takim posiedzeniu komisji, tylko to też się trochę będzie mijało z celem, bo przy takiej intensywnej dyskusji myślę, że dwie, trzy godziny to jest taki limit efektywnej rozmowy. Jeśli Koalicja Obywatelska i Lewica jako kluby zaproponowały właśnie połączenie tak wielu różnorodnych tematów, to ucierpi właśnie jakość dyskusji, ucierpi merytoryka i ucierpią sprawy mieszkańców. Dlatego wczoraj na sesji, panie redaktorze, mówiłem wprost do radnych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, że oni mogą owszem skasować komisję transportu, ale nie skasują w ten sposób problemów transportowych tego miasta, więc to jest niekorzyścią dla Wrocławia i Wrocławia.
(...)
"CIOS SZTYLETEM?"
Doszliśmy do takiego momentu, że nowa Komisja się ukonstytuowała, zebrała się, żeby wybrać przewodniczącego. Nominatem władz Klubu Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz pani prezydent Renaty Granowskiej był Dominik Kłosowski, ale Komisja zdecydowała inaczej. Komisja wybrała radnego Koalicji Obywatelskiej Mateusza Żaka. I potem był jeszcze jeden krok do wykonania, mianowicie cała Rada Miejska musiała się na to zgodzić. Zanim doszło do głosowania, przewodnicząca ogłosiła 20 minut przerwy. Część radnych, przewodnicząca, też pani wiceprezydent, nagle wyszli z sali, schowali się w jakimś gabinecie. Potem było głosowanie i radny Mateusz Żak nie uzyskał większości, bo jego klub po prostu wymierzył mu cios sztyletem. Koalicja Obywatelska nie poparła swojego kandydata na szefa Komisji (...). Nikt się nie zastanowił nad konsekwencjami. Jak widać szable nie były policzone należycie. No i zgotowali częściowo radni miastu, mieszkańcom Radzie Miejskiej. Jeden wielki chaos.
(...)
NOWA HALA WE WROCŁAWIU. "MINIMUM MILIARD ZŁOTYCH"
Padają jakieś takie liczby, że zbudujemy nagle halę na 20 tysięcy miejsc. Jak takie rzeczy słyszę, panie redaktorze, to łapię się za portfel i panu i wszystkim słuchaczom polecam dokładnie to samo, żeby tylko dać punkt odniesienia. W Los Angeles. Okej, inny świat i tak dalej. Ale to jest tylko punkt odniesienia. W Los Angeles w zeszłym roku została oddana do użytku nowa hala widowiskowo-sportowa na 18 tysięcy miejsc. Los Angeles Clippers tam grają na co dzień. Ale nie tylko, bo ta hala jest wynajęta w zasadzie na każdy dzień. 2 miliardy dolarów to kosztowało. 18 tysięcy miejsc. Okej, być może to jest zbudowane z fajerwerkami i tak dalej, ale o takich kwotach mówimy. Jak dołożymy do tego to, że nie mamy pieniędzy dzisiaj w budżecie.
(...) Moim zdaniem koszt takiej hali to jest minimum miliard złotych, ale to mówimy o samym koszcie (...), ale jak dodamy do tego jeszcze to, że trzeba będzie zapłacić za dług, no to pomyślmy sobie o sytuacji, że ktoś we Wrocławiu dzisiaj chce kupić mieszkanie. Dajmy na to, że ma dwójkę, trójkę dzieci. Potrzebuje większe mieszkanie. Ono kosztuje milion złotych. Potrzebuje się na ten milion złotych zadłużyć kredyt hipoteczny. No to razem z odsetkami powiedzmy przy 30 latach to będzie ponad półtora miliona złotych. Z halą będzie tak samo. Więc trzeba liczyć, że minimalny koszt takiej hali to jest półtora miliarda złotych.
(...)
"Prezydent Sutryk na żadnego wiceprezydenta transportu nie delegował, więc to on osobiście za coś takiego odpowiada"
Podobna jest sytuacja przy okazji ulicy Kosmonautów, gdzie torowisko będzie remontowane latem tego roku. Tam są potrzebne rozjazdy, z kolei w kierunku już zapowiedzianej nowej zajezdni tramwajowej. Więc ja też o to spytałem. Tam takich planów nie ma, żeby przy okazji remontu torowiska na Kosmonautów, to jest bardzo długi odcinek, te rozjazdy dołożyć, więc trzeba będzie to zamknąć raz, a potem trzeba będzie to zamknąć drugi raz. Tej koordynacji zdecydowanie brakuje. To jest coś, co ja zresztą podnoszę jako radny od samego początku kadencji. Mam nadzieję, że za którymś razem, jak będę te same pytania zadawał co do innych miejsc, że w końcu jakieś procedury w urzędzie się pojawią właśnie po to, żeby do takich sytuacji nie dochodziło i żeby koniec końców, bo to jest najważniejsze, utrudnień dla mieszkańców związanych z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej było jak najmniej. "A kto za to odpowiada?" No i to jest świetne pytanie, bo normalnie odpowiadałby za to wiceprezydent do spraw transportu, osoba, która powinna koordynować całą politykę transportową. Takiej osoby nie ma, bo prezydent Sutryk na żadnego wiceprezydenta transportu nie delegował, więc to on osobiście za coś takiego odpowiada.
1 0
Bardzo merytoryczna rozmowa! Dziękuję panie redaktorze
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz