Zamknij

Problemy we wrocławskim szpitalu? Pracownicy alarmują: zabraknie personelu

Jakub DworzeckiJakub Dworzecki 16:25, 11.07.2025 Aktualizacja: 16:45, 11.07.2025
Skomentuj

[ZT]86821[/ZT]

Niedługo w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym zabraknie salowych, czy noszowych – alarmuje Gazetę Wrocławską personel USK. Zarząd szpitala chce przenieść część umów na rzecz zewnętrznej firmy, a pracownicy martwią się o swoją przyszłość.

Wykonawca ma zostać wyłoniony w przetargu, który rusza jeszcze w lipcu. Szpital swojej decyzji nie argumentuje oszczędnościami, tylko misją. Jak słyszymy – w USK się leczy, nie zarządza.

— Nasi specjaliści są ekspertami w obszarze leczenia, nie jesteśmy ekspertami w obszarze organizowania usług pomocniczych. Stąd też, dostrzegając istotę zapewnienia najwyższej jakości świadczeń, chcemy skorzystać – również w tym obszarze – z usług profesjonalnego podmiotu — mówi Telewizji Echo24 rzecznik wrocławskiego szpitala, Tomasz Król.

Pracownikom USK w teorii umowa się nie zmieni. W praktyce, po roku od przejęcia, ich nowy pracodawca nie będzie już kontrolowany przez szpital i tego obawia się personel.

— Firmy prywatne – wiem które, nie powiem głośno – nie płacą żadnych wysług lat, żadnych jubileuszy, żadnych nadgodzin. Tylko po prostu dają dzień wolnego za święto — kwituje pani Anna, wieloletnia pracownica, która za pięć lat odchodziłaby na emeryturę (imię zmienione na prośbę rozmówczyni).

(dalsza część artykułu pod materiałem wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

"Niedzielę, czy święta wolę spędzić z rodziną"

— Nie będzie „wczasów pod gruszą”, nie będziemy bezpieczni, nie będziemy mieli płacone za święta czy niedziele. To ja niedzielę, czy święta wolę sobie spędzić z rodziną niedzielę w domu, niż przychodzić do pracy za dzień wolny w tygodniu — dodaje pani Karolina, pracownica Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Szpital proces konsultował z pracownikami, jednak – mimo ich dezaprobaty – nie odpuszcza. „Dla pracowników nastąpi zmiana formalna. Będzie to przeniesienie na podstawie art. 23 (1), więc w ich dokumentacji po prostu pojawi się nazwa nowego pracodawcy” — deklaruje Tomasz Król z USK. Personel nie chce zaufać dyrekcji, bo jak twierdzi, ma swoje powody:

— Większość z nas pracowała pod firmą i wie „z czym to się je”. To nie będzie tak pięknie, jak jedna z drugą dyrektor twierdzi, że przez rok będziemy bezpieczni. Po trzech miesiącach już będą „szukali wiatru w polu”, żeby nam wszystko pozabierać, a ten art. 23 to pięknie tylko wygląda w kodeksie pracy — alarmuje pani Karolina.

Zewnętrzna firma miałaby przejąć obowiązki, które obecnie należą do salowych i noszowych, ale bez personalnych zmian. Niestety, obecne działania dyrekcji powodują, że pracownicy odchodzą sami. [Do dnia publikacji artykułu złożyła wypowiedzenie jedna osoba – adnotacja na prośbę USK]. Szpital przy Borowskiej ma ponad 1,5 tysiąca łóżek i w innej części placówki korzysta z usługodawców.

[ALERT]1752244302878[/ALERT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%