Zamknij

Ekstraliga żużlowa – Betard Sparta Wrocław ponownie mierzy wysoko

13:08, 10.04.2025 Aktualizacja: 13:10, 10.04.2025 ok. 3 min. czytania
Skomentuj (Fot. Wikipedia) (Fot. Wikipedia)

Rozmów o celu w nowym sezonie właściwie w Betard Sparcie nie ma, bo od kilku sezonów jest ten sam: awans do finału play off i walka o mistrzostwo Polski. Teraz jest podobnie.

Bez trzykrotnego indywidualnego mistrza świata Brytyjczyka Taia Woffindena, którego zastąpił Australijczyk Brady Kurtz, Betard Sparta Wrocław chce w ekstralidze żużlowej bić się o najwyższe cele. "Dla nas to naturalne, że mierzymy w mistrzostwo" - powiedział trener Dariusz Śledź.

"Zawsze mierzymy w najwyższe cele. Dla naszych zawodników jest to naturalne, że w każdym meczu bijemy się o zwycięstwo i w konsekwencji o mistrzostwo. Zachowujemy jednak pokorę, bo wiemy, że są jeszcze przynajmniej dwa, trzy inne drużyny, które mają podobny cel. Dlatego robimy swoje, koncentrujemy się na sobie i czekamy na ligę" - przyznał w rozmowie z PAP trener wrocławskiego zespołu Dariusz Śledź.

W porównaniu do poprzednich rozgrywek w ekipie z Dolnego Śląska doszło do jednej, ale za to bardzo znaczącej zmiany. Po 13 latach Spartę opuścił Woffinden, który przez ten okres zapracował na miano żywej legendy wrocławskiego klubu, a w jego miejsce został sprowadzony Kurtz. Australijczyk ostatnio bronił barw ROW Rybnik, a wcześniej jeździł m.in. w Unii Leszno oraz Orle Łódź.

"Patrząc na sparingi, mogę ocenić, że trafiliśmy w dziesiątkę. Ale z drugiej strony można powiedzieć, że to tylko sparingi i prawdziwa weryfikacja przyjdzie w lidze. Ale myślę, że Kurtz będzie mocnym punktem naszego zespołu i pomoże nam w walce o najwyższe cele. Chociaż jest z nami od niedawna, można powiedzieć, że wpasował się do zespołu" - ocenił Śledź.

W przedsezonowych sparingach z dobrej strony pokazali się także juniorzy Sparty. W pojedynku ze Stalą Gorzów prawdziwe show dał Marcel Kowolik, który robił co chciał na torze i zgromadził aż 14 punktów. Śledź zachowuje jednak tradycyjną już powściągliwość.

"Nie wywieramy presji, bo wiemy, że wiek juniora ma swoje prawa i raz można pojechać super, a za kilka dni zupełnie odwrotnie. Ci chłopcy mają przede wszystkim się rozwijać i robić kolejne kroki do przodu. Wygląda to dobrze, a nawet czasami bardzo dobrze, ale w tym wypadku powiem to samo, co wcześniej powiedziałem: wszystko zweryfikuje liga" - dodał.

W ostatnich dziesięciu latach Sparta zdobyła najwięcej medali z wszystkich klubów, bo aż osiem, ale tylko raz udało się sięgnąć po złoto. Pięć razy wrocławianie stawali na drugim stopniu podium, w tym w dwóch ostatnich sezonach, kiedy górą był Motor.

"Teraz Motor wydaje się być ponownie głównym faworytem, ale jest jeszcze kilka zespołów, które chcą się włączyć do walki o złoty medal. Mam nadzieję, że wszystko się rozstrzygnie na torze i wygra zespół, który będzie najlepszy, a nie ten, który będzie miał najwięcej szczęścia i najmniej wypadków" - podsumował Śledź.

Na inaugurację wrocławian czeka bardzo trudny sprawdzian, bo zmierzą się na wyjeździe z KS Toruń.

Skład Betard Sparty Wrocław:

seniorzy: Maciej Janowski, Daniel Bewley (Wielka Brytania), Brady Kurtz (Australia), Artiom Łaguta

U24: Bartłomiej Kowalski

juniorzy: Marcel Kowolik, Jakub Krawczyk, Nikodem Mikołajczyk

Menadżer: Dariusz Śledź.(PAP)

marw/ krys/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%