Marko Dijaković pierwszym zawodnikiem, który wzmocni zespół Ante Simundzy przed sezonem 2025/2026. Austriacki obrońca podpisał ze Śląskiem Wrocław roczny kontrakt z opcją przedłużenia.
Nowy gracz WKS-u swoją karierę rozpoczynał w Wiedniu, gdzie się urodził. Szkolił się m.in. w akademiach Austrii i Rapidu. Więcej czasu spędził w tym pierwszym klubie, ale w drugim przyszło mu zadebiutować w seniorskim futbolu. Występował głównie w rezerwach Rapidu, ale zaliczył też krótki epizod w pierwszej drużynie. Ma na swoim koncie m.in. wejście na boisko w meczu Ligi Europy przeciwko KRC Genk. Grał także w młodzieżowych reprezentacjach Austrii.
Dijaković przychodzi do Wrocławia z GKS-u Tychy, gdzie występował od 2023 roku. Od samego początku gry w Polsce kolejni trenerzy zespołu darzyli go ogromnym zaufaniem. Przez dwa sezony uzbierał aż 50 występów na zapleczu Ekstraklasy. W poprzednich rozgrywkach tyszanie z nim w składzie przegrali tylko cztery z prawie 30 meczów, które rozegrał.
– Marko już od dwóch lat występuje na pierwszoligowych boiskach, więc świetnie zna realia tych rozgrywek. Ta bardzo cenne. Jest wszechstronnym obrońcą, który może występować zarówno na środku, jak i na lewej stronie defensywy. Wierzę, że będzie dużym wzmocnieniem linii defensywnej. Witamy go na pokładzie i pracujemy nad kolejnymi transferami – dodaje Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska Wrocław.
Co ciekawe, Dijaković wystąpił w sparingu GKS-u z WKS-em, który odbył się przy Oporowskiej we wrześniu 2024 roku. Od listopada 23-latek nie opuścił ani minuty w ligowych starciach swojej drużyny i znacznie przyczynił się do dobrego wyniku całego zespołu w poprzednich rozgrywkach – tyszanom niewiele zabrakło do wywalczenia prawa udziału w barażach.
– Śląsk to wielki klub. Cieszę się, że tu jestem, i zrobię wszystko, żeby pomóc drużynie wrócić tam, gdzie jest jej miejsce. Nie mogę się doczekać pierwszego meczu! – mówi nowy zawodnik WKS-u.
Dijaković podpisał ze Śląskiem roczny kontrakt, który zawiera opcję przedłużenia umowy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz