Rondo WOŚP mówi "Siema" we Wrocławiu

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy od 30 lat gra i łączy Polaków. We Wrocławiu w ciągu 30 finałów do samych puszek zebrano prawie 33 miliony złotych. Radny Dominik Kłosowski wpadł na pomysł, żeby WOŚP miał swoje stałe miejsce we Wrocławiu. I oto jest, rondo imienia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Siema! Siema! Siema i bardzo siema z tego pięknego ronda. Właśnie spadł oczekiwany deszcz, jest jakby nagrodą, że tutaj dojechaliśmy. Rondo we Wrocławiu imienia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, bardzo się cieszymy. Dziękujemy za super przyjęcie, cudowny nastrój, piękną pogodę i za to, co robicie we Wrocławiu. To jest wasze rondo, wasza orkiestra tak jak i nasza, czyli ludzi z całego świata. Kochamy was bardzo i wasze krasnale - mówi Jurek Owsiak.

• Jest to ukłon w kierunku wszystkich dzielnych wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy przez te wszystkie 30 finałów zbierali pieniądze po to, żeby ratować zdrowie i życie na początku dzieci, a teraz również dorosłych i seniorów. To jest ukłon w ich stronę - wyjaśnia Dominik Kłosowski, radny Rady Miejskiej i pomysłodawca ronda WOŚP.

Rondo imienia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy znajduje się przy Alei Karkonoskiej.

• Tutaj każdego weekendu tysiące wrocławian spędza czas, robiąc zakupy. Teraz jadąc w to miejsce, będą mogli natknąć się na tę tablicę i to szczególne miejsce, które już zawsze będzie nam przypominało o tej pięknej, największej akcji pomocowej, jaką Jurek Owsiak uruchomił 30 lat temu. Ja się bardzo cieszę, że Wrocław gra z Orkiestrą przez te 30 lat - dodaje Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
  
• Żeby Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy miała swoje miejsce we Wrocławiu. Ona ma już swoje miejsce, ponieważ we wszystkich klinikach i szpitalach jest mnóstwo sprzętu z serduszkiem, ale symbolicznie chcieliśmy uhonorować fundację i ten ogromny ruch, który co roku grzeje nasze serca - podsumowuje Dominik Kłosowski, radny Rady Miejskiej i pomysłodawca ronda WOŚP.

We wrocławskich szpitalach nie brakuje specjalistycznego sprzętu z charakterystycznym serduszkiem. Jego wartość to prawie 57 milionów złotych.