Zamknij

Zaginęła 16-letnia Kateryna Dyadiova. Rodzice apelują o pomoc

17:45, 23.09.2022 Aktualizacja: 19:22, 23.09.2022
Skomentuj

Od ponad miesiąca trwają poszukiwania Kateryny - szesnastoletniej uchodźczyni z Ukrainy, którą ostatni raz widziano przed wrocławskim MOPS-em. Dziewczyna zaginęła 2 sierpnia. W czasie, kiedy jej rodzice załatwiali sprawy w środku, Kateryna wyszła z samochodu i udała się w nieznanym kierunku. Niestety, do tej pory nie udało się jej znaleźć. 

- To była godzina 8.15. Ona wyszła z samochodu, żeby zadzwonić do kogoś lub odebrać telefon. Tak wynika ze słów babci, która była w aucie. Zgodnie z tym, co pokazują kamery, Kateryna poszła w nieznanym kierunku. Do tej pory nie wiemy z kim i gdzie ona jest - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny.

Dziewczyna z rodzicami przyjechała do Wrocławia z Nowej Kachowki, miasta znajdującego się pod rosyjską okupacją od 24 lutego 2022 roku. Rodzina wyjechała z Ukrainy z inicjatywy Kateryny. 

- Ona chciała wyjechać. Przyjechaliśmy do Wrocławia, dlatego że mieliśmy tutaj dzieci, starszą córkę z mężem i wnukami. Oni już wrócili do Kijowa - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny.

Dziewczyna ma 175 cm wzrostu, ciemne krótkie włosy, okrągłą twarz oraz cechy charakterystyczne.

- Pod lewym okiem ma małą brązowa plamę wielkości paznokcia. Jest mała i gładka. Kateryna jest białoskóra. Ma aparat na górnych i dolnych zębach. Jest wysoka, szczupła, wygląda jak modelka - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny.

Rodzice podejrzewają, że Kateryna może znajdować się u mężczyzny, którego poznała w internecie. Dziewczyna pisała z nim w mediach społecznościowych. 

- Ze słów koleżanki wynika, że to znajomy Kati. Wiedziała jego zdjęcie krótko, więc Katia jakoś jej go pokazała - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny.

Koleżanka zaginionej dziewczyny zapewnia, że mężczyzna pochodzi z Ukrainy zachodniej, jednak mieszka gdzieś w Europie. W Niemczech wiedzieli dziewczynę podobną do Kateryny, jednak nie udało się potwierdzić tej informacji. Policja nie może uzyskać dostępu do mediów społecznościowych Kati, żeby ustalić, kim jest ten mężczyzna. 

- Jesteśmy pod okupacją. U nas do 1 czerwca działała ukraińska sieć komórkowa. Natomiast, od 1 czerwca aż do momentu naszego wyjazdu, (wyjechaliśmy 12 lipca), działała tylko okupacyjna sieć komórkowa. Na swój dowód osobisty kupiłam kartę SIM, z której korzystała Kateryna. Wychodzi na to, żeby mieć dostęp do jej mediów społecznościowych, trzeba zwrócić się do okupantów. Mamy rodzinę w Chersoniu, oni poszli i dowiedzieli się, jak to można zrobić. Powiedzieli im, że potrzebują kartę SIM, którą mamy przy sobie. Wysłaliśmy tę kartę do Chersonia i kierowca tego autobusu, którym karta miała zostać przetransportowana, nagle zaginął - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny.

Rodzice są zestresowani tą sytuacją, ponieważ nie wiadomo, z kim kontaktowała się ich córka.

- Media społecznościowe - nie wiadomo, kto korzysta z tego konta, kto siedzi po drugiej stronie. Nie można być pewnym, bo zdjęcie przypisane do konta, może okazać się nieprawdziwe. Na myśl nie przychodzi mi nic dobrego - mówi Jewgenij Dyadiov, ojciec Kateryny.

Rodzice zapewniają, że w ostatnim czasie w zachowaniu Kateryny nic się nie zmieniło. 

- Nie kłóciliśmy się. Sytuacja u nas była napięta, ponieważ nie wszystko jest tak dobrze, jakbyśmy chcieli. Tylko przez to. Między nami, mną, Ludmiłą i Katią nie było żadnych konfliktów. Szesnaście lat to taki wiek, kiedy nie wszystko idzie dobrze. Były sytuacje, gdzie mieliśmy różne poglądy, ale nie kłóciliśmy się między sobą - mówi Jewgenij Dyadiov, ojciec Kateryny.

Rodzicom Kateryny pomagają różne organizacje. Przedstawiciele Stowarzyszenia Nomada pomogli im złożyć oświadczenie do policji i zapewnili tłumacza. Punkt Blue Dot także stara się nagłośnić sprawę. 

- To jest poważny problem, ponieważ jest to szesnastolatka, a więc nie jest pełnoletnia. Wrocław znany jest jako miasto studentów i to społeczeństwo nie może po prostu zamykać oczu na takie działania - mówi Eugeniusz Bugaiov, Blue Dot.

Jeśli ktoś zobaczy Katerynę, koniecznie prosimy o poinformowanie o tym odpowiednie służby. Można zadzwonić pod jeden z numerów znajdujących się na ekranie. Specjalną wiadomość do Kateryny ma także jej matka.

- Wracaj do domu... Mieszkamy teraz tam, gdzie mieszka Inna. Nic się nie bój, wracaj do domu. Czekamy na Ciebie  - mówi Ludmiła Dyadiova, matka Kateryny. 

(Anastasiia Boiko)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%