Po długim i wyrównanym spotkaniu, siatkarska Gwardia Wrocław przegrała 2:3 z częstochowskim Norwidem. Moment jest o tyle istotny, że przed Gwardią szansa na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, czyli PlusLigi. Na to wrocławski zespół czeka od lat, ale żeby do tego doprowadzić, potrzebny będzie jeszcze jeden wygrany mecz w Częstochowie.
Fazę play off Gwardia zaczęła od trzech zwycięstw z zespołem z Krakowa. Potem przyszedł czas na częstochowskiego Norwida. W pierwszym meczu zawodnicy Dawida Murka pokonali gospodarzy 3:0. Powrót do Hali Orbita zakończył się przegraną 2:3.
- Porażka boli. Boli to, że wystartowaliśmy w tym tie-breaku słabo i ten cały tie-break był trochę podobny do tego od pierwszego seta, gdzie też prowadziliśmy i w pewnym momencie po prostu przestajemy grać. Dzisiaj po prostu przegraliśmy, bo tych przestojów było za dużo. Pierwszy, drugi, trzeci set - praktycznie tam do stanu połowy seta prowadziliśmy dwoma, trzema punktami i w tym drugim, czwartym secie udało się po prostu to prowadzenie dowieźć, nawet powiększyć do końca i wygrać to wyraźnie - mówi Kamil Maruszczyk, przyjmujący Gwardii Wrocław.
- To jest taki troszeczkę niedosyt, bo mimo wszystko próbowaliśmy jednak przechylić ten mecz na naszą korzyść. Niestety nie wyszło, ale mi się wydaje, że nie można jakoś bardzo tego rozpatrywać w kategoriach jakiegoś żalu czy jakichś tam pretensji do zawodników, bo to nie o to chodzi. Wiedzieliśmy dobrze, że Częstochowa tutaj przyjedzie i się nie położy, przecież to jest granie na poważnie, to są playoffy i każdy robi wszystko, żeby oczywiście awansować do finału - mówi Dawid Murek, trener Gwardii Wrocław.
Spotkanie wspierało blisko 2260 kibiców, którzy za darmo mogli oglądać siatkarskie widowisko. Teraz rywalizacja przeniesie się do Częstochowy, gdzie siatkarze rozegrają decydujący mecz o finał ligi.
- Wspomnienia mamy dobre z ostatniego spotkania, więc jak widać przewaga hali w tym dwumeczu i w pierwszym półfinale też nie gra takiej roli, więc my na pewno się nie poddamy i rzucimy wszystko, co mamy. Tylko najważniejsze teraz odpocząć, zregenerować się i musimy iść na całość, bo nie chcemy grać o trzecie miejsce. Mamy ambicje i musimy tam po prostu wygrać - mówi Kamil Maruszczyk, przyjmujący Gwardii Wrocław.
- Wszystkie ręce na pokład i próbujemy to, co tylko mamy, włożyć w to trzecie spotkanie - mówi Dawid Murek, trener Gwardii Wrocław.
Jak przyznaje wrocławski zespół, cała koncentracja pozostaje przy zawodnikach Norwida, a ewentualny awans do PlusLigi na razie nie pojawia się w głowach.
- Absolutnie nie myślimy o tym. Zresztą my zawsze powtarzaliśmy, że robimy swoje gdzieś tam, krok po kroczku i każdy mecz dla nas teraz jest bardzo ważny. A najważniejszy jest teraz właśnie w Częstochowie - mówi Dawid Murek, trener Gwardii Wrocław.
- Norwid warunkuje tak naprawdę wszystko - czy będziemy tylko grać o brąz czy o złoto. Chcemy grać o złoto i musimy wyczyścić głowy. Każdy musi dać 110% i wtedy mamy szansę - mówi Kamil Maruszczyk, przyjmujący Gwardii Wrocław.
Gwardziści o finał zagrają 7 maja o 20:30.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz