Potrzebujemy stabilizacji prawnej - mówili przedsiębiorcy. Rolnicy podkreślali, że dopłaty nie są skuteczne, a straty rosną. Przekaz płynący ze spotkań polityków Koalicji Obywatelskiej z mieszkańcami Dolnego Śląska jest prosty - przez chaos w państwie, prowadząc własny biznes, nie da się niczego zaplanować.
Przedsiębiorcy i rolnicy - dwie grupy społeczne, z którymi w poniedziałek spotkali się posłowie Koalicji Obywatelskiej. Obie mówiły podobnym głosem: wystarczy nam nie przeszkadzać i dać robić swoje. Obecna sytuacja prawna tylko to utrudnia.
- Rządzący w ogóle się nie znają. To co oni robią, niech zostawią rolnikom. Rolnik jest od tego, żeby pracować w polu i on sobie poradzi. Bardzo świetnie i dobrze - mówi Andrzej Mach, rolnik z Dolnego Śląska.
- Brak perspektywy inwestycyjnej, tzn. osoba, która chciałaby zainwestować, czy to prywatna, czy przedsiębiorstwo, nie ma gwarancji prawnej, ale też nie ma takiej politycznej gwarancji, że ten biznes się powiedzie - mówi Darek Adamczak, przedsiębiorca z Dolnego Śląska.
- Kiedyś Włosi mieli najbardziej skomplikowany system podatkowy, teraz podobno ich przeskoczyliśmy, więc ta niestabilność i dynamika zmieniających się przepisów to jest, myślę, że największa bolączka - mówi Piotr Kubis, przedsiębiorca z Dolnego Śląska.
Podczas spotkań obie grupy mówiły o swojej sytuacji, ale nie brakowało podobieństw. Te dotyczyły głównie chaosu i ciągłych zmian, na które nie sposób się przygotować.
- Właściwie te same problemy powtarzają się i to bez względu na to, czy rozmawiamy z pielęgniarkami, strażakami, czy z rolnikami. Wszyscy mają poczucie, że państwo zajęło się wszystkim, wszystko chce regulować, a wszystko teraz rozregulowało, bo nawet ceny chce ustalać likwidując rynek. Ludzie chcą mieć poczucie spokoju, stabilizacji, niskiej inflacji, stabilnych cen i bezpiecznej pracy. Chcą polityki, która raczej włącza i szuka zgody, a nie polityki, która tylko napuszcza jednych na drugich - mówi Sławomir Nitras, poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska.
- Rozmawiamy o Polsce, o tym, jakiej Polski chcemy i jakiej zmiany oczekujemy w Polsce i co jest dla nas tak naprawdę istotne. I to też rozmawialiśmy o zmianie prawa i o tym, że Konstytucja jest ważna, o tym, że trzeba pilnować wyborów, ale też o tym jaką Polskę zaproponujemy po wyborach - mówi Michał Jaros, poseł na Sejm RP, przewodniczący PO na Dolnym Śląsku.
Podczas spotkań obie grupy mówiły o swojej sytuacji, ale nie brakowało podobieństw. Te dotyczyły głównie chaosu i ciągłych zmian, na które nie sposób się przygotować. Spotkania z Dolnoślązakami to dla polityków okazja do przestawienia własnych propozycji i przekonania wyborców, ale także do wysłuchania tego, czego chcą Polacy.
- Na spotkaniach rozmawiamy o tym, jakie my mamy propozycje, rozmawiamy o tym, jakie propozycje, jakie rozwiązania widzą sami rolnicy. I z tego wszystkiego kompilujemy swój program, który będzie dopiero przedstawiony, ale wydaje się być dosyć prosty program, to znaczy trzeba naprawić wszystko, co zepsuł PiS. Brzmi prosto, natomiast to, co zepsuł, jest tak ogromne - mówi Dorota Niedziela, posłanka na Sejm RP, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej.
- Przedstawiamy te propozycje programowe, które pojawiły się już wcześniej. Pojawiają się inne oczekiwania, rozwiązania problemów i my musimy też być gotowi na to. Zresztą najbardziej obawiamy się sytuacji, która jest poruszana na spotkaniach, co my odziedziczymy w budżecie, jaki jest budżet, jaki jest stan państwa, jak bardzo państwo jest zadłużone - mówi Michał Jaros, poseł na Sejm RP, przewodniczący PO na Dolnym Śląsku.
Jak podkreślają posłowie, wiele z tych rzeczy znajdzie się w programie opozycji. Wszystkie spotkania odbywają się pod hasłem #TuJestPrzyszłość. A jak oceniają to ich uczestnicy?
- Dobrze oceniam to spotkanie, bo tutaj było miejsce na te wnioski, takie i jakby opowiedzenie tego, co nam dolega i czego byśmy oczekiwali. Myślę, że to jedno z pierwszych spotkań, więc zobaczymy, co dalej - mówi Piotr Kubis, przedsiębiorca z Dolnego Śląska.
- Krótkie, szkoda, że krótkie, bo pytań jest wiele jak widać i widać, że ludzie lokalnie martwią się, po prostu się martwią o to co będzie. W ślad za tym przecież nie chodzi tylko o portfel przedsiębiorcy, ale zatrudnienie, o ludzi, o podatki, o pośrednie podatki. No realnie myślę, że ludzie się obawiają. Powiem może, że każdy jednak patrzy optymistycznie, to mogłoby być lepiej. A co do samego spotkania, to po prostu krótkie, acz, fajnie że było w ogóle - mówi Darek Adamczak, przedsiębiorca z Dolnego Śląska.
-Pozytywnie. Zadałem pytania pani poseł, dostałem informację, jestem zadowolony. Zobaczymy co będzie dalej - mówi Andrzej Mach, rolnik z Dolnego Śląska.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz