Dożynki, Święto Plonów, wieńce - to ludowe święto, podczas którego rolnicy, ale nie tylko, dziękują za ukończenie żniw i prac polowych. Jednocześnie proszą, by te kolejne, choć tegoroczne nie są złe, były lepsze. Ale rolnicy mają wiele innych kłopotów. My zostaliśmy zaproszeni na Dożynki w Gminie Kobierzyce.
Dożynki zawsze połączone są z obrzędami religijnymi. Podczas mszy, która w Jaszowicach odprawiona została przy przydrożnym krzyżu, dziękowano rolnikom, święcono dożynkowy wieniec i chleb.
- To jest wieloletnia tradycja na naszych wsiach. Nie tylko dożynki gminne, które będą za kilkanaście dni dla całej gminy, ale poszczególne miejscowości robią swoje lokalne dożynki. Dziękują Bogu za to, że mogli zebrać zboże, dziękują rolnikom za ich trud, pracę i za to, że po prostu mamy co jeść - mówi Ryszard Pacholik, wójt gminy Kobierzyce.
Chlebem, który wypieczono w pobliskiej piekarni dzielono się ze wszystkimi, ale na początku nie było łatwo...
Jaszowice - to mała wieś w gminie Kobierzyce. Tu zameldowanych jest 150 osób. Większość to rolnicy - byli, ale są też tacy którzy nadal uprawiają ziemię i wszyscy skończyli już żniwa.
- Największego rolnika mam, co ma 550 hektarów i wszystko wykosił przed tymi deszczami. I drugi ma też z 50 ha i też już skończył. Wszyscy skończyli, także u mnie są już żniwa zakończone - mówi Krystyna Kochańczyk, sołtyska Jaszowic.
Ale tegoroczne żniwa nie były łatwe z wielu powodów.
- Dobre są zbiory, tylko ceny nie ma na zboże. Co to jest - po 720 złotych metr pszenicy? A nawozy jakie drogie - mówi Krystyna Kochańczyk, sołtyska Jaszowic.
- Dla rolnika jest dobry rok jak jest dobry zbiór i dobra cena. Z tym jest kłopot, bo nawet jeśli jest większy zbiór, to cena jest dużo niższa, albo taka jak rok temu, a dziś ten pieniądz to nie jest już taki sam. Dzisiaj, żeby zainwestować w rolnictwo, w nawozy, wysokie koszty pracy, maszyn, paliwa - to są dużo większe koszta jak później uzyskanie pieniądza zwrotu z tego zboża, które sprzedają dzisiaj właśnie - mówi Piotr Kopeć, zastępca wójt gminy Kobierzyce.
- Trudny czas dla polskiego rolnictwa, dla wszystkich rolników, przedsiębiorców, bo wielu z nich prowadzi poważny biznes, który jest zagrożony, bo rządzący nie przypilnowali polskich granic i wjechało do nas zboże nie certyfikowane, które zalało nasza magazyny. Które miało przez Polskę przejechać dalej, a zostało w Polsce, zapełniło magazyny i to jest wielki problem dla wielu rolników nie tylko na Dolnym Śląsku, ale w całej Polsce - mówi Michał Jaros, przewodniczący Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku.
Tylko nieliczni rolnicy mogą przechować zboże i czekać na lepszą cenę. Dlatego wielu rezygnuje z rolnictwa. Tak jest w Jaszowicach.
- Wszyscy pracują. Na emeryturach są i pracują, no bo co? Z czegoś trzeba żyć, opłaty robić, rachunki drogie. Emeryturę, rentę dostanie to myśli czy mu zostanie na same rachunki i leki - dodaje sołtyska Jaszowic.
Na uroczystości przyjechało wielu gości. To był czas na spotkanie, spokojną rozmowę i na dożynkową biesiadę, która trwała do białego rana.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz
odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest
równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś,
że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku
Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz