W grudniu w wielu domach ubierana jest choinka. W dekorowaniu świątecznego drzewka ogranicza nas tylko i wyłącznie nasza wyobraźnia. Czasami możemy znaleźć kokardy, psy, koty, pajacyki, a nawet owoce.
-W Złotoryi znajduje się fabryka bombek, która jest tutaj już od 70 lat. Znajdujemy się w jednej z ciekawszych firm na terenie Złotoryi. Jest to firma Vitbis, której tradycje sięgają już ponad 70 lat. Firma powstała jako propozycja dla pań, żon górników, które nie znajdowały tutaj zatrudnienia - mówi Sylwia Dudek-Kokot, przewodnik terenowy, Centrum Informacji Turystycznej w Złotoryi.
Fabryka Vitbis została założona w 1953 roku. Produkcja trwa przez cały rok. Szklane bombki ze złotoryjskiej fabryki trafiają na rynki światowe.
- Firma powstała w 1953 roku, czyli już ma ponad 71 lat. Powstała w tym miejscu, w Złotoryi, ponieważ jest to teren Starego Zagłębia Miedziowego. Były tu dookoła kopalnie miedzi, była praca dla górników, natomiast nie było pracy dla żon górników. Dlatego wtedy, to są lata 50., władze komunistyczne ulokowały w Złotoryi fabrykę bombek, żeby stworzyć miejsca pracy dla żon górników. Kopalni już tu nie ma, kopalnie przeniosły się na północ, natomiast fabryka bombek została i już tak naprawdę czwarte pokolenie, głównie kobiet, bo to przede wszystkim kobiety pracują przy produkcji bombek, już czwarte pokolenie produkuje bombki - tłumaczy Błażej Prus, prezes spółki Vitbis.
- Jest to największa firma w Europie, największa w Polsce i jedna z najstarszych. Produkowane tu są szklane ozdoby choinkowe w przeróżnych kształtach, formach, kolorach, barwach. Jest to właściwie taki czarodziejski świat. Jak ktoś tutaj po raz pierwszy wejdzie, to z pewnością będzie bardzo zachwycony tym, co zobaczy, bo są to naprawdę niezwykłe wyroby, przepiękne - dodaje Sylwia Dudek-Kokot.
W fabryce Vitbis co roku powstaje imponujące 27 milionów bombek. Wszystko zaczyna się jednak bardzo skromnie, od zwykłej szklanej rury, która dopiero przechodzi kolejne etapy obróbki, by stać się świątecznym dziełem sztuki.
- Praca tu polega na wydmuchiwaniu ozdób choinkowych. Tu mamy akurat 150, którą wydmuchamy na palniku z porcji szkła - powiedział Zbigniew Smolarek, dmuchacz bombek.
Szkło staje się plastyczne w temperaturze około 650 stopni Celsjusza. To właśnie wtedy wykwalifikowani dmuchacze ręcznie formują je w rozmaite kształty - od klasycznych kul po bardziej fantazyjne wzory. Ich precyzja i doświadczenie to prawdziwa magia tego procesu.
- Jeszcze dmuchamy formy duże, różne Mikołaje, serduszka i takie inne kształty. Na specjalnym uchwycie zakłada się formę metalową, wkłada szkło, zamyka się formę, nagrzane szkło i dmuchamy - dodaje Zbigniew Smolarek.
Gdy szklana forma ostygnie, rozpoczyna się srebrzenie bombki. W tej fazie do wnętrza ozdoby wstrzykuje się azotan srebra, który nadaje piękny lustrzany efekt, tak doskonały, że można się w nim przejrzeć. Nie wszystkie bombki są jednak srebrzone. Niektóre zachowują przezroczystość, by podkreślić naturalne piękno szkła.
- Praca przy dekorowaniu bombek jest uznawana w tradycji za przemysł lekki, więc mężczyźni pracujący w Złotoryi trafiali do pracy często do kopalń albo do przemysłu ciężkiego. Natomiast była to praca raczej lekka, wymagająca pewnych zdolności manualnych, które tradycyjnie były przypisywane kobietom - mówi Błażej Prus.
Kolory, wykończenie, a nawet to, czy bombka będzie błyszcząca czy matowa, zależy od wizji artystów i wymagań klientów. Każdy projekt jest niepowtarzalny i dopasowany do wyjątkowych zamówień.
- Dostaję wzór, który muszę powielić na bombce w określonej ilości, zależy, jaka jest norma danego wzoru. I taka, jaka jest norma, ja muszę tę normę wykonać, powielić na przykład 100 razy ten sam wzór i tak samo, żeby one były takie same, nie różniły się od siebie - powiedziała Edyta Konefał, dekoratorka.
Złotoryja to miasto turystyczne, które sezon turystyczny ma przesunięty na cały rok, właśnie dzięki firmie Vitbis, która produkuje ozdoby choinkowe.
- Mniej więcej od października do końca grudnia przyjeżdża tu bardzo dużo grup, które zwiedzają fabrykę bombek, ale również mają okazję uczestniczyć w warsztatach, warsztatach malowania bombek. Jest to niezmiernie fascynujące, zwłaszcza dla dzieci, kiedy mogą taką własną, spersonalizowaną bombkę później powiesić na choinkę. Jest bardzo dużo radości - mówi Sylwia Dudek-Kokot.
Bombki ze Złotoryi zdobią prezydenckie i królewskie salony oraz najbardziej luksusowe domy handlowe na całym świecie.
- Vitbis co roku dekoruje choinkę w Pałacu Prezydenckim, co jest bardzo prestiżowe. W poprzednich latach, za czasów papieża Polaka, również była to choinka w Watykanie. Więc te wyroby firmy Vitbis są znane na całym świecie - dodaje Sylwia Dudek-Kokot.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz