Wyspy, liczne odnogi rzek oraz kanały na dobre wpisały się w krajobraz Wrocławia. Problemem jest jednak zanieczyszczenie rzek, w których pływają tysiące kilogramów śmieci. Mieszkańcy starają się jednak dbać o porządek, dlatego w nietypowy sposób posprzątali Oławę.
– To jest taka wrocławska Rospuda. Przepiękna rzeka, w dużej części dzika, z piękną fauną i florą, ale szczecą ją oczywiście śmieci, który zostawiają niektórzy ludzie – źlu ludzie. My jesteśmy dobrymi ludźmi i chcemy te śmieci pozbierać – mówi Dominik Dobrowolski, podróżnik oraz koordynator spływu Wrocław-Berlin.
Mieszkańcy zebrali kilkanaście worków śmieci, a wśród nich butelki, plastikowe opakowania, ale także odkurzacz, walizkę i popsute krzesło. Jak podkreślają organizatorzy podczas pierwszej akcji kilka lat temu znaleziono nawet lodówkę i komplet opon do samochodu, a zebranych śmieci było kilka ton.
– Pierwsza akcja była najgorsza – dziesięć ton śmieci. Co roku, regularnie coraz mniej śmieci. Jesienią mieliśmy tych śmieci 500 kilogramów w obrębie rzeki Oławy, więc myślę, że jest jakaś poprawa sytuacji. Może dlatego też, że konsekwentnie dwa razy do roku sprzątamy – dodaje Kamil Zaremba, przezes Fundacji OnWater.pl.
Rozwiązaniem tego problemu może być nałożenie kaucji na producentów opakowań. Aby metoda okazała się skuteczna musi być to jednak wprowadzone systemowo, a w Polsce na razie nie ma takich regulacji.
– Każdego roku, my jako konsumencji, przynosimy ze sklepów blisko 5 milionów ton opakowań. To są butelki, puszki, woreczki, kartoniki – każdego roku. Duża część tych opakowań jest wyrzucana byle gdzie – wyjaśnia Dominik Dobrowolski, podróżnik oraz koordynator spływu Wrocław-Berlin.
– W Polsce to nie jest uregulowane na poziomie ustawodawcy. Bardzo czekamy we Wrocławiu na właśnie te rozwiązania, żeby to mogła zadziać się systemowo. Wówczas wierzę, że w przestrzeni takiej pięknej zielonej, jak ta nad Oławą, tych odpadów byłoby znacznie mniej – zaznacza Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor Departamentu Zrównoważonego Rozjowu Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Fundacja OnWater jest również współorganizatorem spływu kajakowego z Wrocławia do Berlina rzekami Odrą i Szprewą. Ma on zainicjować polsko-niemiecką współpracę w celu ochrony rzek przed opadami. Uczestnicy mają do pokonania blisko 500 kilometrów w zaledwie 10 dni.
– Cała wyprawa do Berlina to jest spływ eko. Chcemy promować walkę o czyste rzeki. Chcielibyśmy, żeby co roku taka wyprawa była organizowana. W tym roku startujemy 3 lipca za ślubą Redzin – mówi Dominik Dobrowolski, podróżnik oraz koordynator spływu Wrocław-Berlin.
– Mamy też taki wysoki cel, postawiliśmy go przed sobą – żeby wyprodukować najmniej śmieci podczas całego spływu. Będziemy ograniczać odpady do minumum, żyć ekologicznie i nocować w namiotach, żeby ten ślad węglowy był jak najmniejszy i żebyśmy dopłynęli z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku – dodaje Kamil Zaremba, przezes Fundacji OnWater.pl.
W spływie udział wezmą doświadczeni kajakarze, w sumie na rzekę wypłynie 16 kajaków.