Nowelizacja ustawy w sprawach wykroczeń zaproponowana kilka dni temu przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski przewiduje likwidację możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Oznacza to, że każdy mandat, który wystawi nam funkcjonariusz policji lub innych służb, będziemy musieli przyjąć. Dopiero potem ukarany w ten sposób obywatel będzie mógł dochodzić swoich praw w sądzie. Radca prawny Jerzy Makowski przyznaje, że poselski pomysł wywraca cały obecny system do góry nogami.
- Może to ograniczać prawo obywateli do obrony, prawa do rozpoznania przez niezawisłe sądy, a także ogranicza zasadę domniemania niewinności. Nie oszukujmy się zmiany te na pewno zniechęcą obywateli do odwoływania się - mówi Jerzy Makowski z Okręgowej Izby Radców Prawnych we Wrocławiu.
Jak wobec tego może wyglądać cała procedura?
- Co istotne taki mandat staje się od razu wykonalny. Obywatelowi będzie przyznane prawo do złożenia odwołania w terminie siedmiu dni. Obywatel będzie musiał zaznaczyć, czy zaskarża ten mandat w całości, częściowo czy co do winy, ale także przedstawić dowody na swoją niewinność - dodaje mecenas.
W uzasadnieniu projektu ustawy można przeczytać między innymi o usprawnieniu postepowań sądowniczych i odciążenie sądów w zakresie spraw o wykroczenia. Zdaniem posłów partii rządzącej właśnie to jest głównym celem tej nowelizacji. Opozycja uważa jednak, że to kolejny bat na niepokornych obywateli. W ostatnim czasie do sądów trafiło mnóstwo nieprzyjętych mandatów w związku z protestami po wyroku aborcyjnym Trybunału Konstytucyjnego, strajkiem przedsiębiorców i protestami rolników.
- Podczas tych protestów wiele osób przy legitymowaniu korzystało z prawa do odmowy przyjęcia mandatu. Jest to oczywiście próba zastraszania młodych ludzi, ale ja apeluje do wszystkich, żeby się nie bali - dodaje Agnieszka Dziemianowicz- Bąk, posłanka RP, Lewica.
- W uzasadnieniu do nowelizacji wskazywane jest również, że mandaty często bywają nieprzyjmowane pochopnie - wyjaśnia mecenas.
Próbowaliśmy się skontaktować z posłem PiS - Pawłem Hreniakiem, który poparł projekt ustawy, jednak bezskutecznie. Jeśli ustawa wejdzie w życie, mandat będzie wykonalny niemalże natychmiastowo. Nawet jeśli obywatel zdecyduje się na złożenie odwołania do sądu, mandat prawdopodobnie w całości będzie już wyegzekwowany przez organy skarbowe. Jaki będzie los tego kontrowersyjnego projektu zależy w tej chwili od stanowiska posłów Porozumienia Jarosława Gowina, którzy w tej chwili wyrażają swoje obawy wobec sformułowań projektu. Będziemy przyglądać się tej sprawie na bieżąco.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz