Na placu przed Centrum Historii Zajezdnia pojawiła się niezwykła i niecodzienna wystawa "Za naszą i waszą wolność". Robi ona ogromne wrażenie, ponieważ są tutaj przedstawione między innymi zniszczone rosyjskie czołgi oraz samochód opancerzony. Wystawę tę można zobaczyć do 18 lipca.
- Dramatyczne jest to, że tutaj, , półtora tysiące kilometrów od nas giną ludzie. Natomiast tutaj mamy dowody rzeczowe. To są elementy, które przyjechały bezpośrednio z pól bitewnych - mówi Juliusz Woźny, Centrum Historii Zajezdnia.
- Tragiczne. Poginęli nawet w tych pojazdach ludzie. - Pana zdaniem warto pokazywać ludziom taką wystawę, żeby podnieść świadomość? - Chyba warto, bo ludzie nie wiedzą o wszystkim. Ludzie to sobie trochę uzmysłowią.
- Wiele osób nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Bo czym innym jest słyszeć codziennie wiadomości, które się powtarzają, trochę się to już zlewa w jeden przekaz i też ludzie czasem przestają przekładać do tego większą uwagę, przyzwyczają się do tego. A jednak widzieć coś, tak duży sprzęt to już jest co innego.
- Jakieś wyobrażenie, że tak powiem tej maszynerii wojskowej robi. Myślę, że u wielu ludzi na pewno bardzo podnosi świadomość. Nawet do zobaczenia tych parametrów, jakie to jest duże, jakie to jest zniszczone i spalone. Na pewno to coś pokazuje - mówią zwiedzający wystawę.
- Wystawa ma bardzo krótki czas ekspozycji, ponieważ przed nią dalsza podróż. Będzie prezentowana w kolejnych miastach Polski i jest też plan, żeby wyjechała za granicę. Myślę, że słusznie, bo polskie społeczeństwo jest z tym tematem doskonale obeznane i sądzę, że reakcja strony polskiej na te wszystkie wydarzenia jest wzorowa. Natomiast wydaję mi się, że ludzie na zachodzie wciąż mają złudzenie, że to jest daleko - mówi Juliusz Woźny.
Wystawa ta powstała przy współpracy Ministerstwa Obrony Ukrainy i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz