Jest tylko jeden taki dzień w roku. Dzień, w którym mimo że nie świeci słońce, jest pochmurno i zimno, to robi się ciepło i radośnie. To finał WOŚP. Już po raz 31. zagrała orkiestra i teraz jest letnia zadyma w środku zimy i zbierane są pieniądze na szczytny cel - na walkę z sepsą. Na chorobę, która zabija i dużych i małych. Po raz pierwszy Orkiestra zbiera pieniądze dla dorosłych i dla dzieci.
Najwięcej imprez zorganizowano na wrocławskim Rynku. Byli niezawodni strażacy, którzy zawsze wspieraja Orkiestre i których zawsze lubią najmłodsi.
-- Gramy z Wielką Orkiestrą. Do końca świata? I jeszcze trochę. Warto? Myślę, że warto, warto pomagać, tak że jesteśmy - mówi Mateusz Kujawa, Wodna Służba Ratownicza.
- Mamy też puszkę, ludzie mogą wrzucać. Możemy pokazać sprzęt, jest to atrakcja też dla dzieci - nie często mogą założyć hełm strażacki, więc... Fajny dzień w roku? Jak najbardziej. To jest też fajna inicjatywa i zbierane są pieniądze na ważne rzeczy. W tym roku to jest akurat sepsa i to jest... naprawdę dużo ludzi umiera co roku na tę chorobę. Dzieci są mniej odporne na to niż dorośli, więc to jak najbardziej jest fajna inicjatywa - przyznaje Elżbieta Zielak, Grupa Ratownictwa Specjalistycznego OSP Starówka.
- Pomagając Owsiakowi, sobie tak naprawdę wszyscy pomagamy. Najbardziej wzruszające są momenty, kiedy spotyka się tutaj, wśród wrocławian i gości, ludzi, którzy skorzystali z tego sprzętu i dzięki temu dzisiaj żyją, są zdrowi. To jest takie piękne i żywe świadectwo tego, że po prostu warto pomagać, bo w ten sposób ratujemy życie i zdrowie - mówi Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
- Jestem wcześniakiem i od urodzenia tak naprawdę mam problemy z sercem. Ze sprzętu z pierwszej zbiórki WOŚP-u udało się ogarnąć, że ja żyję, chodzę, że wszystko gra i teraz tak naprawdę jest tylko coraz lepiej - wyznaje Wiktor Musiał, żyjący dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP.
Nie mogło też zabraknąć wspierających WOŚP czworonogów. Były i konie:
- Każdy z nas skorzystał chociaż raz w życiu ze sprzętu, który był kupiony z pieniędzy zebranych w ramach tej akcji.- Gdyby nie ta Orkiestra, to co?- No to chyba byłoby biednie - przyznaje Beata Dopierała ze Straży Miejskiej Wrocławia.
I psy:
- Gdyby nie Orkiestra, no to pewnie nasza Służba Zdrowia nie byłaby w takim stanie, w jakim jest, nie byłoby tyle sprzętu i nie byłoby tyle uratowanych dzieci i nie tylko dzieci, dorosłych... - dodaje Stanisław Tomaszewski z Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Dlaczego warto wspierać Orkiestrę? Bo to jest coś dobrego, coś, co trwa od lat, coś, co jest transparentne i coś, co jest wspaniałe - wylicza zalety akcji Piotr Marchniewski, Ochotnicza Straż Pożarna.
Na wrocławskim Rynku były tłumy wrocławian. Już wiadomo, że dzięki naszej hojności zebrano ponad 1 356 tysięcy złotych i nie jest to kwota ostateczna.
- Bardzo tę organizację lubię i będę zawsze ją wspierał. Orkiestra Świątecznej Pomocy żyje nam jak najdłużej i będziemy ją wspierać do końca życia - mówią wrocławianie.
Przez 30 lat WOŚP zakupiła ponad 70 tysięcy urządzeń medycznych, które trafiły wszędzie, nawet do najmniejszych szpitali w Polsce.
WOŚP gra już od 30 lat i w tym czasie zebrała 1 mld 755 mln zł. Dopiero teraz podsumowano zeszłoroczny finał podczas którego zebrano 224 mln. zł. I nie chodzi o to, żeby w tym roku zebrać więcej. Chodzi o to, żeby pomóc potrzebującym i udowodnić wszystkim, że my Polacy możemy bezinteresownie razem wspierać tych, którzy tej pomocy potrzebują. Po prostu możemy mieć razem wspólny cel,
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz