Zamknij

Podarowali prawie milion złotych dla powodzian

15:44, 02.04.2025 Aktualizacja: 15:47, 02.04.2025
Skomentuj

Takie Ochotnicze Straże Pożarne jak np. w Radochowie k. Lądka-Zdroju bardzo ucierpiały w trakcie zeszłorocznej powodzi. Zdajemy sobie z tego sprawę w całym regionie i dlatego też gmina Kobierzyce, która niekoniecznie znajduje się w okolicach Kotliny Kłodzkiej, postanowiła też wesprzeć powodzian. Przyjechali z delegacją, by przekazać środki na sprzęt i odbudowę tutejszej infrastruktury.

- Gmina Wiejska Kłodzko, gmina Bystrzyca Kłodzko i Lądek-Zdrój. Dedykowana dotacja jest też dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Radochowie. Łącznie 850 tysięcy złotych - 500 tysięcy dla Bystrzycy, 300 dla gminy wiejskiej Kłodzko i 50 tysięcy jest dedykowane zakupowi specjalnego samochodu - quada - który strażacy sobie wymarzyli - mówi Telewizji Echo24 Piotr Kopeć, wójt gminy Kobierzyce.

"Quad jest zwinny, mały i dotrze wszędzie. Powódź nam pokazała, że przy zerwanych drogach jedyną możliwością jest dostanie się przez lasy, czy łąki. To nie jest łatwy teren. Często występują też u nas pożary lasów i łąk - one są trudno dostępne, a taki quad może zabrać ze sobą aż trzech strażaków. Można do niego zamontować dodatkowy zbiornik wody, zabrać hydronetki i możemy takim pojazdem jechać i poszukiwać kogoś"

dodaje Agnieszka Rygielska, sołtyska wsi Radochów.

- Będzie bardzo przydatny - wtóruje jej Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka Zdroju. - Mamy w naszej gminie pięć jednostek, w związku z czym to finansowanie zawsze inaczej wygląda. Gminy dają większe środki, żeby jednak doposażyć większe jednostki, natomiast Radochów jest małą jednostką, jednocześnie jednostką, która bardzo mocno ucierpiała w trakcie powodzi, a której druhny i druhowie bardzo mocno zaangażowali się bezpośrednio w działania związane z akcją ratowniczą w trakcie powodzi, ale również ze znoszeniem skutków powodzi już bezpośrednio po fali powodziowej. W związku z czym, każda pomoc, każde dosprzętowienie ma tutaj ogromne znaczenie, bo sytuacja pokazała, że rola strażaków jest kluczowa w takich sytuacjach - dodaje.

Lista potrzeb jest duża

- Dużo rzeczy nam wypłynęło z garażu podczas powodzi, po przerwaniu bramy. Potrzebujemy przede wszystkim umundurowania - kaski i akcesoria. Koszt takiego jednego umundurowania dla strażaka to ponad 4 tysiące złotych. Mamy 15 strażaków, więc można sobie wyobrazić, ile tych rzeczy jest nam potrzebnych. Następne są kaski, ale to są też proste sprzęty jak torba medyczna, której potrzebujemy, jak deski, jak dodatkowe AED, które wisiałoby na murze OSP i byłoby ogólnodostępne dla mieszkańców - wylicza Agnieszka Rygielska.

- Każda złotówka jest dla nas ważna. 300 tysięcy to są bardzo duże środki finansowe. Będą przeznaczone na wydatki bieżące związane z usuwaniem skutków powodzi, czy na dokumentację, czy to na inne cele związane z powodzią - deklaruje Zbigniew Tur, wójt gminy Kłodzko.

(Jakub Dworzecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%