W święta lekarze nie biorą wolnego, szpitale funkcjonują normalnie, także Szpitalny Oddział Ratunkowy. Jednak pracownicy tego oddziału bardzo proszą, aby nie z każdą dolegliwością zgłaszać się właśnie na SOR.
- Jest jeszcze nocna i świąteczna pomoc, która pracuje w dni wolne od pracy i dni świąteczne. Trzeba korzystać z tych usług, natomiast SOR jest dla pacjentów nagłego pogorszenia stanu zdrowia i życia. Tego musimy szanować, bo zabieramy lekarzy od ludzi, którzy są ciężko chodzi i doprowadza to wielokrotnie do konfliktu, bo ludzie zaczynają nas obrażać, zaczynają robić awanturę, bo muszą długo czekać. Ale to nie jest nasza wina. My pracujemy 24/7, non-stop – powiedział dr Goutam Chourasia, zastępca kierownika SOR-u w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.
To, że pacjentów, którzy zgłaszają się na SOR z roku na rok przybywa, widać w liczbach.
- Jeszcze kilka lat temu mieliśmy około 35 tys. pacjentów rocznie, natomiast w 2024 roku mieliśmy 61 tys. pacjentów i przypuszczam, że w 2025 roku będziemy mieli jeszcze więcej pacjentów – dodał dr Goutam Chourasia.
Niektórzy jednak święta spędzą w szpitalu, na przykład młode mamy z noworodkami.
- Poród nie wybiera i wielokrotnie będzie tak, że przyjdą do nas ciężarne, które urodzą w okresie okołoświątecznym czy w święta i zostaną z nami, że swoimi dziećmi do okresu poświątecznego. Także tu będziemy starali się tego zajączka również tym najmniejszym i ich opiekunom pokazać – tłumaczy prof. Barbara Królak-Olejnik, kierowniczka kliniki neonatologii.
Są przypadki, kiedy pacjent zgłasza się do szpitala, by nie spędzić świąt w samotności.
- Mniej jest bardzo ciężkich pacjentów, a więcej jest takich pacjentów, którzy są lekko chorzy. Do tego jeszcze przyjeżdżają starsi ludzie, którzy nie mają nikogo albo nie chcą być wśród swoich rodzin i chcą przebywać na przykład na łóżkach w szpitalu wśród ludzi, bo są samotni. Wezwali pogotowie, pogotowie ich przywozi i nie wiemy co robić. Za ciężki przypadek, żeby wysłać do domu, a za łatwy, żeby przyjąć do szpitala – mówi dr Goutam Chourasia.
Rodzice też będą mieli możliwość, żeby być ze swoimi dziećmi także w święta.
- Mówiąc o świętach, mówimy też o tym, że możemy zrelaksować trochę pacjenta. Możemy wpłynąć pozytywnie na jego myślenie o tym, że w tym szpitalu musi pozostać. Bo ja mam pacjenta, który wymaga diagnostyki, który wymaga intensywnej terapii, ale wymaga obecności swoich rodziców. Czyli w okresie świąt rodzice mogą przyjść do nas na oddział, mogą kangurować – dodaje prof. Barbara Królak-Olejnik.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz