Do zabójstwa starszego małżeństwa doszło w jednym z domów w Kudowie-Zdroju 13 stycznia 2022 r. Według prokuratury córka zamordowanej pary Julianna S. strzeliła do swojej mamy dwa razy z pistoletu maszynowego Skorpion z tłumikiem. S. była w trakcie zbrodni w mieszkaniu rodziców ze swoją koleżanką Karoliną Z. Śledczy ustalili, że broń dostarczył jej Dariusz Z. który zapoznał kobietę z jej obsługą. Karolina Z. z tej samej broni dwoma strzałami zabiła ojca Julianny S.
Przed wrocławskim sądem rozpoczął się w środę proces odwoławczy w sprawie zabójstwa w 2022 r. starszego małżeństwa w Kudowie-Zdroju. W pierwszej instancji sąd skazał na dożywocie córkę ofiar Juliannę S., a na 12 lat więzienia jej koleżankę Karolinę Z., która przyznała się do zabójstwa.
W sierpniu 2024 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał w pierwszej instancji Juliannę S. na dożywocie. Wyrok 12 lat usłyszała Karolina Z., która przyznała się do zabójstwa i złożyła zeznania w tej sprawie. 15 lat dostał Dariusz Z., który dostarczył kobietom broń.
W środę przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu rozpoczął się proces odwoławczy w tej sprawie. Apelacje złożyły wszystkie strony postępowania. Prokurator domaga się dla Z. 25 lat więzienia, a obrona mężczyzny jego uniewinnienia. Wyrok pierwszej instancji kwestionuje też obrona Julianny S. i domaga się powtórzenia procesu. Z kolei Karolina Z. wnioskuje o obniżenie jej kary do siedmiu lat więzienia.
Julianna S. nie przyznała się w śledztwie do zbrodni. Twierdziła, że to Karolina Z. zabiła oboje jej rodziców.
Córka zamordowanego małżeństwa poznała Karolinę Z., gdy ta miała 16 lat. Uczyła ją jazdy konnej. Później Karolina u niej zamieszkała, bo - jak twierdziła Juliana - była skonfliktowana z swoimi rodzicami. Juliana S. uzyskała opiekę prawną nad Karoliną Z. Stało się to po tym, jak Karolina oskarżyła swego ojca o molestowanie. Julianna twierdziła, że chciała, aby Karolina po uzyskaniu pełnoletności wyprowadziła się od niej.
W śledztwie i przed sądem Karolina Z. twierdziła, że Julianna "nienawidziła swoich rodziców".
"Powiedziała, że chce zastrzelić rodziców i jak to zrobi, to ich potnie. Obwiniała rodziców za jej rozstanie z mężczyzną. Zabrała im też pieniądze z konta i bała się, że się o tym dowiedzą" - mówiła, twierdząc, że Julianna S. wydała jej polecenie, że ma z nią jechać do domu rodziców i pomóc w ich zabójstwie.
Według Karoliny Z. Julianna S. strzeliła matce w plecy, a po tym, jak starsza kobieta upadła, w klatkę piersiową.
"Gdy ojciec Julianny wyszedł z łazienki, ona powiedziała do mnie, że nie da rady i że ja mam dokończyć i dała mi broń. Powiedziałam, że nie chcę, a ona odrzekła, że muszę to zrobić" - mówiła w składanych podczas śledztwa wyjaśnieniach Karolina Z.
Powiedziała, że oddała dwa strzały w plecy mężczyzny.
"Jedna kul przeszła przez ciało ojca Julianny i trafiła ją w szczękę" - opisała podczas śledztwa Karolina Z.
Córce zamordowanej pary śledczy postawili zarzuty dotyczące sześciu przestępstw. Została oskarżona m.in. o to, że wspólnie i w porozumieniu z Karoliną Z. próbowała wcześniej dokonać zabójstwa swoich rodziców "w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie". Kobieta odpowiadała również za dokonanie zabójstwa swojej matki.
Karolina Z. oskarżona została o usiłowanie zabójstwa małżeństwa i o zabójstwo ojca koleżanki. Obie zostały też oskarżone o zbezczeszczenie zwłok Barbary O.-S. i Mieczysława S.
"Dariuszowi Z. prokurator zarzucił nabycie broni palnej, przekazanie jej oskarżonym i ułatwienie Juliannie S. i Karolinie Z. popełnienie zabójstwa (...), a następnie zatarcie śladów przestępstwa poprzez ukrycie broni palnej" - przekazała wcześniej Prokuratura Krajowa.
Mężczyzna został też oskarżony o pomoc w dokonaniu zbezczeszczenia zwłok ofiar.
Według ustaleń śledczych do pierwszej próby, podczas której Julianna S. usiłowała zabić swoich rodziców, doszło podczas wigilii w 2021 r.
"Oskarżona kupiła lek weterynaryjny, dzięki któremu zamierzała uśpić rodziców, a następnie udusić ich we śnie" - podała Prokuratura Krajowa.
Dodała lek do polewy ciasta i przyniosła na spotkanie wigilijne. Poczęstowała ciastem rodziców, ale lek nie zadziałał, bo dawka była zbyt mała. Na spotkaniu wigilijnym była też Karolina Z.
Śledztwo w tej sprawie wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. (PAP)
pdo/ joz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz