Zamknij

Prawomocne wyroki w sprawie zabójstwa małżeństwa w Kudowie-Zdroju

08:47, 24.04.2025 Aktualizacja: 08:56, 24.04.2025
Skomentuj fot. Echo24 fot. Echo24

Wyroki są prawomocne.

Na dożywocie skazał w środę Sąd Apelacyjny we Wrocławiu Juliannę S. oskarżoną o zabójstwo swojej matki w Kudowie-Zdroju w 2022 r. Wyrok 11 lat i 10 miesięcy więzienia usłyszała Karolina Z., która zastrzeliła ojca S., a 13,5 roku Dariusz Z., który dostarczył kobietom broń użytą do zbrodni.

Do zabójstwa starszego małżeństwa doszło w jednym z domów w Kudowie-Zdroju 13 stycznia 2022 r. Według prokuratury córka zamordowanej pary Julianna S. strzeliła do swojej mamy dwa razy z pistoletu maszynowego Skorpion z tłumikiem. S. była w trakcie zbrodni w mieszkaniu rodziców ze swoją koleżanką Karoliną Z. Śledczy ustalili, że broń dostarczył jej Dariusz Z., który zapoznał kobietę z jej obsługą. Karolina Z. z tej samej broni dwoma strzałami zabiła ojca Julianny S.

W sierpniu 2024 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał w pierwszej instancji Juliannę S. na dożywocie. Wyrok 12 lat usłyszała Karolina Z., która przyznała się do zabójstwa i złożyła zeznania w tej sprawie. 15 lat dostał Dariusz Z., który dostarczył kobietom broń.

W środę Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyrok z pierwszej instancji i wymierzył Juliannie S. karę dożywotniego więzienia. Karolinę Z. skazał na 11 lat i 10 miesięcy więzienia. Obniżył też nieznacznie karę Dariuszowi Z., skazując go na 13 lat i sześć miesięcy więzienia.

Sędzia Jerzy Skorupka w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślił, że obie oskarżone działały w zamiarze pozbawienia życia rodziców S.

"Ustalenia poczynione przez prokuratora pozwalają na przypisanie pani, zabójstwa rodziców dokonanego, swoiście mówiąc, dwuetapowo - od samego początku towarzyszył pani i oskarżonej Z. zamiar pozbawienia ich życia" - mówiła sędzia, zwracając się do córki małżeństwa S.

Julianna S. nie przyznała się w śledztwie do zbrodni. Twierdziła, że to Karolina Z. zabiła oboje jej rodziców. Przed sądem również obciążała winą Z.

Córka zamordowanego małżeństwa poznała Karolinę Z., gdy ta miała 16 lat. Uczyła ją jazdy konnej. Później Karolina u niej zamieszkała, bo - jak twierdziła Juliana - była skonfliktowana z swoimi rodzicami. Juliana S. uzyskała opiekę prawną nad Karoliną Z. Stało się to po tym, jak Karolina oskarżyła swego ojca o molestowanie. Julianna twierdziła, że chciała, aby Karolina po uzyskaniu pełnoletności wyprowadziła się od niej.

W śledztwie i przed sądem Karolina Z. twierdziła, że Julianna "nienawidziła swoich rodziców".

"Powiedziała, że chce zastrzelić rodziców i jak to zrobi, to ich potnie. Obwiniała rodziców za jej rozstanie z mężczyzną. Zabrała im też pieniądze z konta i bała się, że się o tym dowiedzą" - mówiła, twierdząc, że Julianna S. wydała jej polecenie, że ma z nią jechać do domu rodziców i pomóc w ich zabójstwie.

Według Karoliny Z. Julianna S. strzeliła matce w plecy, a po tym, jak starsza kobieta upadła, w klatkę piersiową.

"Gdy ojciec Julianny wyszedł z łazienki, ona powiedziała do mnie, że nie da rady i że ja mam dokończyć i dała mi broń. Powiedziałam, że nie chcę, a ona odrzekła, że muszę to zrobić" - mówiła w składanych podczas śledztwa wyjaśnieniach Karolina Z.

Powiedziała, że oddała dwa strzały w plecy mężczyzny.

"Jedna kul przeszła przez ciało ojca Julianny i trafiła ją w szczękę" - opisała podczas śledztwa Karolina Z.

Córce zamordowanej pary śledczy postawili zarzuty dotyczące sześciu przestępstw. Została oskarżona m.in. o to, że wspólnie i w porozumieniu z Karoliną Z. próbowała wcześniej dokonać zabójstwa swoich rodziców "w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie". Kobieta odpowiadała również za dokonanie zabójstwa swojej matki.

Karolina Z. oskarżona została o usiłowanie zabójstwa małżeństwa i o zabójstwo ojca koleżanki. Obie zostały też oskarżone o zbezczeszczenie zwłok Barbary O.-S. i Mieczysława S. Według prokuratury, po zabójstwie Julianna S. oraz Karolina Z. kupiły żywe larwy much, które umieściły na zwłokach, aby się ich pozbyć.

W środę sąd uniewinni wszystkich oskarżonych od zarzutu zbezczeszczenia zwłok.

"Rozkawałkowanie zwłok ofiary zabójstwa, spalenie zwłok ofiary zabójstwa, nie stanowi zbezczeszczenia zwłok i tak jest również w tej sprawie. Oskarżeni działali z zupełnie innym zamiarem. Ich zamiarem było ukrycie zwłok, a nie ich zbezczeszczenie, położenie tych robaków na zwłokach miało stanowić tylko sposób ukrycia śladów popełnionego przestępstwa" - mówił sędzia Skorupka.

Dariuszowi Z. prokurator zarzucił nabycie broni palnej, przekazanie jej oskarżonym i ułatwienie Juliannie S. i Karolinie Z. popełnienie zabójstwa, a następnie zatarcie śladów przestępstwa poprzez ukrycie broni palnej. Mężczyzna został też oskarżony o pomoc w dokonaniu zbezczeszczenia zwłok ofiar.

Według ustaleń śledczych do pierwszej próby, podczas której Julianna S. usiłowała zabić swoich rodziców, doszło podczas wigilii w 2021 r.

"Oskarżona S. kupiła lek weterynaryjny, dzięki któremu zamierzała uśpić rodziców, a następnie udusić ich we śnie" - podała wcześniej Prokuratura Krajowa.

Dodała lek do polewy ciasta i przyniosła na spotkanie wigilijne. Poczęstowała ciastem rodziców, ale lek nie zadziałał, bo dawka była zbyt mała. Na spotkaniu wigilijnym była też Karolina Z.

Śledztwo w tej sprawie wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.

Karolina Z. w zakładzie karnym wychowuje dziecko, którego ojcem jest Dariusz Z.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%