Gościem Telewizji Echo24 był europoseł Bogdan Zdrojewski, Koalicja Obywatelska.
"Prawo i Sprawiedliwość z Konfederacją mogłyby mieć większość"
- To jest taka przestroga przed arogancją, bufonadą, dobrym samopoczuciem. To, że Rafał Trzaskowski wygrywa we wszystkich sondażach, jeżeli chodzi o drugą turę, jeszcze nic nie oznacza. Potrzebna jest w tej materii powściągliwość, potrzebna jest też taka duża wrażliwość, empatia i zrozumienie dwóch rzeczy. O pierwszej powiem trochę dłużej. Polacy są pełni obaw. Boją się oczywiście o skutki wojny w Ukrainie, boją się oczywiście o stan gospodarki, boją się migrantów, boją się utraty miejsca pracy, boją się o różne rzeczy. Wysokie kredyty, młodzi ludzie. Ja uważam, że wrażliwość na to wszystko powinna być widoczna przede wszystkim z ław sejmowych.
A w ławach sejmowych mamy dość dramatyczne sceny, które nie licują z tym, co tak naprawdę dla społeczeństwa jest istotne. Sejm zanotował najniższe wyniki, jeżeli chodzi o ich akceptację. Najniższe w historii, o ile pamiętam.
To jest jeden aspekt. A drugi aspekt to jest niecierpliwość. Wyborcy są niecierpliwi. Chcą, aby koalicja obywatelska wraz z PSL-em, Hołownią, Lewicą szybciej przeprowadzała te zmiany, które sami zapowiedzieliśmy. Te zmiany przebiegają wolno. One przebiegają wolno z kilku obiektywnych powodów, ale kilka powodów jest mniej obiektywnych albo niezrozumiałych. I wydaje mi się, że ta niecierpliwość przekłada się też na obecny wynik sondażowy.
"Zandberg: Obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców będzie się wiązało z tym, że ludzie będą umierać, bo nie będą mieli 50 tysięcy na to, by kupić sobie operację na wolnym rynku"
- Haniebna wypowiedź, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. To jest straszenie Polaków. Jak powiedziałem, że Polacy się boją, to dlatego, że są tacy politycy, którzy ich permanentnie straszą i to bez uzasadnienia. Trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze składka zdrowotna zrobiona przez PiS, tak jak została zrobiona, zubożyła wszystkich Polaków, bo przestano odliczać składkę zdrowotną w picie. Więc wszyscy, krótko mówiąc, zostali w części okradzeni. Ale jeżeli chodzi o podmioty gospodarcze, PiS wprowadził tę składkę tak niefortunnie, że nawet jak się sprzedawało jakiś mebel, to się odprowadzało składkę zdrowotną. To jest absurd kompletny od tej sprzedaży. Ja o tym mówię dlatego, że jednocześnie mamy deklarację ministra finansów, który jednoznacznie powiedział, że to, co zyskają przedsiębiorcy, odda do budżetu, do NFZ-u i nie będzie w ogóle odczuwalna ta zmiana z punktu widzenia pacjenta. My owszem powinniśmy i chcemy zapewnić służbie zdrowia większej środki finansowej. To także nastąpi. Bo na służbę zdrowia wciąż brakuje i zawsze będzie brakowało. I brakuje nie tylko w Polsce, we Francji (...). Lewica nigdy nie jest i nigdy nie była pro-liberalna, pro-przedsiębiorcza, pro-ekonomiczna z punktu widzenia tych kluczowych zainteresowań. Była zawsze prosocjalna. Ja rozróżniam dwie postawy. Jedna postawa taka, aby ludzie czuli się bezpieczni, mieli bezpieczne finansowanie służby zdrowia, nie musieli, krótko mówiąc, żyć z paru groszy, żeby emerytury tę podstawę miały. To rozumiem.
To skąd te pieniądze wziąć, to jest inna kwestia. Pani Biejat się tym nie martwi.
Ale druga rzecz, nienawidzę, nie akceptuję, jak ktoś straszy w sposób nieuzasadniony.
Trzaskowski jak Iga Świątek?
- Rafał Trzaskowski dziś przypomina mi trochę Igę Świątek. Wiemy, że Iga Świątek jest znakomita, że jest utalentowana, że ona wszystko potrafi, wszystko umie, ale obserwujemy ostatnie jej meczy, ostatnie półroczy. Nie rozumiemy, dlaczego popełnia podwójne błędy serwisowe. Dlaczego tak wiele rzeczy niewymuszonych błędów jest. Ja obserwuję Rafała Trzaskowskiego, bardzo dobrze go znam. To jest osoba bez wątpienia kompetentna, pełna empatii, potrafiąca poruszać się po praktycznie wszystkich salonach. Obserwowałem go ostatnio, jak udzielał wywiadu telewizji amerykańskiej. Świetny wywiad, świetnie się czuje, wszystko jest na luzie.
I dochodzi do debaty, on jest jakiś spięty, jakiś nienaturalny, czasami reagujący troszkę nieadekwatnie, czasami ze spóźnieniem, czasami mówi za głośno. Coś się tam złego dzieje.
Ale ja tak, jak powiedziałem w pewnym momencie, wierzę w mądrość Polaków i wiem, że są w stanie odróżnić coś, co jest show, co jest tylko takim przekazem teatralnym od tego, co jest prawdziwe. Rafał Trzaskowski zasługuje na to, żeby być prezydentem, to jedno. Ale my zasługujemy też na prezydenta, który będzie odpowiedzialny, który będzie świetnie się poruszał w Europie, w Stanach Zjednoczonych, który będzie rozumiał wszystkie te niuanse, które są ważne dla państwa polskiego i będzie dobrze sprawował swój urząd z szacunkiem do konstytucji. Rafał Trzaskowski z pewnością takim prezydentem będzie.
Media publiczne i zmiany kadrowe. "Zakończy się stan przejściowy"
- Prawdopodobnie nie stanie się to w tym roku, tylko na początku przyszłego. Ale wszystko na to wskazuje, że w ciągu 6-8 miesięcy zakończy się ten stan przejściowy, czyli mediów w stanie likwidacji. Od razu dopowiem, że stan likwidacji nie oznacza likwidacji, ale oznacza zmianę. Wrócimy do tej propozycji ustawy medialnej, która była już przedmiotem dyskusji, pewnych także prezentacji. Nie wiem, czy w tej materii będą dokonywane jakieś zmiany, ale bez wątpienia zmieni się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Zlikwidowana zostanie Rada Mediów Narodowych. Będzie kilka tych zmian, które domino będzie powodowało także konsekwencje na szczeblach niższych.
Nie przewiduję tu jakiejś gigantycznej rewolucji, natomiast ta ewolucja, która została rozpoczęta jeszcze przez pana ministra Sienkiewicza, będzie miała swoją kontynuację.
Zmiany kadrowe? Wydaje mi się, że w niektórych wypadkach będą. Sygnalizują to sami politycy w tych niektórych ośrodkach regionalnych, którzy czasami są nieusatysfakcjonowani jakością, czy postępem, czy tempem. Ale też nie spodziewałbym się tu rewolucji.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz