Zamknij

Pociąg z Dworca Świebodzkiego w 2029, 4 tor przy Grabiszyńskiej do 2035?

Dariusz Wieczorkowski Dariusz Wieczorkowski 13:58, 10.11.2025 Aktualizacja: 14:06, 10.11.2025
Skomentuj (Fot. Echo24) (Fot. Echo24)

Gościem Telewizji Echo24 była posłanka Jolanta Niezgodzka z Koalicji Obywatelskiej.

PAP: Na rozliczenie świadczeń Funduszowi brakuje w tym roku ok. 14 mld zł. Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, luka finansowa w NFZ wyniesie w 2026 r. 23 mld zł. Niektóre szpitale już przesuwają planowane operacje i ograniczają włączanie nowych pacjentów do programów lekowych. Czy to kryzys w ochronie zdrowia czy JUŻ POCZĄTEK KATASTROFY?

- Nie, to nie jest początek katastrofy. Oczywiście sytuacja w naszej ochronie zdrowia nie jest bardzo optymistyczna, ale nie jest też tak, że jesteśmy na jednokierunkowej i zderzamy się za chwilę ze ścianą. Oczywiście pieniędzy w budżecie przeznaczamy coraz więcej na ochronę zdrowia. W porównaniu sprzed pięciu lat budżet NFZ wtedy wynosił 100 miliardów, dziś to jest 200 miliardów. To są ogromne pieniądze. Jeszcze w październiku ten budżet został zasilony kwotą 3,5 miliarda. Jeszcze trwają rozmowy, żeby w tym roku ten budżet zasilić. Więc coraz więcej pieniędzy przeznaczamy na NFZ. 

(...) 1,4 budżetu NFZ-u to są wynagrodzenia. A te przychody ze składki zdrowotnej, o której pan już wspomniał, absolutnie nie pokrywają potrzeb NFZ-u. Dlatego są te ciągłe dofinansowania z budżetu państwa. Ta ustawa, która podnosi co roku minimalne wynagrodzenia dla zawodów medycznych i okołomedycznych - ona jest teraz pod lupą nie tylko Ministerstwa, ale Ministerstwo jest w kontakcie również ze związkami, ze wszystkimi interesariuszami de facto w tym zakresie. Bo rzeczywiście jest tak, że jeżeli na chwilę nie zamrozimy wzrostu tych wynagrodzeń, to może się okazać, że za chwilę połowa budżetu NFZ będzie przeznaczona nie na realizację świadczeń, nie na programy lekowe, a właśnie na wynagrodzenia.

[ZT]89819[/ZT]

- Próba postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze jest w oczach Karola Nawrockiego "polityczną hucpą" - stwierdził rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Pytany, czy jego zdaniem Nawrocki powinien ułaskawić Ziobrę, stwierdził, że były minister nie jest osobą skazaną. - Nie postawiono mu jeszcze zarzutów - przypomniał Leśkiewicz, wskazując, że Ziobro działał "w sposób transparentny" - informuje interia. 

- Sam pan minister kiedyś mówił, że uczciwi nie mają się czego bać, więc jego ucieczka ewidentnie wskazuje na to, że on jednak ma czego się bać. 26 zarzutów, które były głosowane osobno na piątkowym posiedzeniu Sejmu, zgoda na tymczasowe aresztowanie, to oczywiście nie jest osądzanie. To jest dopiero umożliwienie prokuraturze, ale też sądowi podjęcie konkretnych działań. Jest zarzut chyba takiej najcięższej wagi o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Wszystko na to wskazuje, że tak mogło być. Mamy tutaj współpracę z ministrami, czy to Wosiem, czy Romanowskim, który również uciekł. Mocno był w to zaangażowany obecny poseł Matecki. Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, które miały służyć wsparciu dla osób poszkodowanych przestępstwami, szły de facto na wyborczy fundusz. 100 miliardów dla Fundacji Profeto, która zamiast budować miejsce, które będzie wspierało ofiary przemocy, budowała de facto dom medialny. I to się jakoś szczęśliwie zbiegło w czasie z momentem, kiedy Kurski dał bana Ziobrze na chodzenie do wtedy rządowych mediów. Więc takich przykładów, gdzie to oni ręcznie decydowali o tym, kto, jakie organizacje. Oczywiście to było w większości organizacji związane z prawicą dostaje środki. I te pieniądze potem oczywiście nie były transparentnie wydawane, tylko były częściowo przeznaczane właśnie na takie działania związane z kampanią wyborczą. No niestety tutaj panów czeka tylko Prawo i Sprawiedliwość. A oni się tego ewidentnie boją, bo Ziobro już jest drugim po Romanowskim, który dołączył do Orbana. Za chwilę, jak tak dalej pójdziemy, to mogę założyć koło albo klub parlamentarny i stworzyć partię na uchodźstwie. Ale wszystko wskazuje na to, że oni się po prostu boją wymiaru sprawiedliwości. Tego wymiaru, który sami współtworzyli, kreowali przez osiem lat własnych rządów. Więc czego boi się pan Ziobro? Chyba tylko właśnie sprawiedliwości. 

[ZT]89801[/ZT]

Gazeta Wrocławska: Wrocław Maślice to nowy przystanek na kolejowej mapie Wrocławia. PKP PLK przygotowuje się do rozpoczęcia tej inwestycji. Zainteresowane jest też nią miasto, bo nowa stacja, w związku z budową trasy tramwajowej na Maślice, ma stać się elementem nowego węzła przesiadkowego. NA JAKIM ETAPIE JEST KOLEJ AGLOMERACYJNA I DWORZEC ŚWIEBODZKI ORAZ DODATKOWY TOR PRZY GRABISZYŃSKIEJ?

- I tutaj będę miała dla pana redaktora dobre informacje, chociaż nie mogę wszystkiego zdradzić. Nie mogę, bo jeszcze w tym miesiącu spotkamy się we Wrocławiu z przedstawicielami spółek kolejowych i z ministrem Malepszakiem, żeby ogłosić te wszystkie rzeczy, które pan tu wymienił, w jakim zakresie one będą realizowane, co się będzie działo w najbliższych latach. Ja w swoim imieniu powiem, że będzie bardzo dużo się działo, bo kwestia czwartego toru, który będzie dobudowywany, to jest absolutny priorytet i tutaj to mogę powiedzieć z całą pewnością, że ten tor będzie dobudowany, bo potrzebujemy drożnej kolei. Chcę powiedzieć jeszcze o przystanku, bo to byłam w ten proces jestem zaangażowana od samego początku i spotkałam jakiś czas temu miasto z przedstawicielami spółek kolejowych właśnie, żeby usiąść do tej rozmowy o przystanku kolejowym, który jest potrzebny. Wiadomo, że tych przystanków kolejowych potrzebujemy więcej, ale od czegoś trzeba zacząć. Teraz mamy porozumienie za chwilę, które będzie sformalizowane pomiędzy miastem a PKP PLK właśnie po to, żeby taki przystanek na Maślicach zbudować. 

(...) Panie redaktorze, wszystko na konferencji prasowej minister Malepszak ogłosi. Z tego, co pamiętam, w ramach tego projektu Kolei Plus to był rok 2028-2029 w planach, ale poczekajmy na potwierdzenie tej informacji przez ministra Malepszaka, bo to nie jest tak, że realizacja tych linii odchodzących od dworca Świebodzkiego czy samego dworca może być robione w oderwaniu od tego, co się będzie działo w ogóle na wrocławskim węźle. To wszystko musi być ze sobą skorelowane i dlatego te dwa lata były potrzebne na tą pracę projektową, bo niestety to, co było przewidziane w ramach kolei w związku z dworcem Świebodzkim, było robione w oderwaniu od wrocławskiego węzła. Tor przy Grabiszyńskiej? On musi być też mniej więcej w tym samym czasie, bo realizacja tego czwartego toru i tych wszystkich działań na węźle jest niezbędna, żeby do nas dotarła kolej dużych prędkości, która ma dotrzeć do 2034-2035 roku, jeżeli dobrze pamiętam. Więc te działania muszą się wydarzyć, żeby kolej dużych prędkości mogła funkcjonować, ale daty rozpoczęcia, zakończenia konkretnych działań infrastrukturalnych ja dzisiaj nie podam i nie chcę też państwu tutaj kłamać, ani wymyślać. To wszystko będzie podane na konferencji jeszcze w tym miesiącu, w ciągu najbliższych dni z ministrem.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%