W poniedziałek 27 lutego w godzinach porannych wybuchł pożar w jednym z wrocławskich budynków mieszkalnych przy ul. Kościuszki. Ogień pojawił się na trzecim piętrze i zaczął szybko się rozprzestrzeniać. Zadymienie objęło trzecią i czwartą kondygnację. Na miejscu działało 13 zastępów Państwowej Straży Pożarnej, pogotowie ratunkowe, pogotowie gazowe, jak również policja.
- Mamy 5 osób poszkodowanych, z czego 2 osoby zostały przewiezione do szpitala - mówi st. bryg. Rafał Wąsek, Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Pozostałe 17 osób, które przebywały w budynku, strażacy ewakuowali do autobusu. Z jedną z nich udało nam się porozmawiać.
- Wstaliśmy rano i usłyszeliśmy, że dużo straży jedzie. Popatrzyliśmy przez okno i zobaczyliśmy, że ludzie robią zdjęcia u nas w bloku i okazało się, że coś się pali u góry. Kiedy wyszliśmy na klatkę, było już wszystko szaro i zdążyliśmy uciec - mówi Anna Ptak, mieszkanka budynku mieszkalnego przy ul. Kościuszki.
Pani Anna mieszka z rodziną na pierwszym piętrze. Jak mówi zadymienie było duże, a ewakuacja szybka i sprawna.
- Dużo strażaków było na klatce. Krzyczeli, że jest ewakuacja i że musimy się pośpieszyć. Po czym nas wyprowadzali - relacjonuje Anna Ptak.
Na pytanie kiedy będą mogli wrócić do swoich domów odpowiada:
- Jeszcze nic nie wiemy - mówi Anna Ptak, mieszkanka budynku mieszkalnego przy ul. Kościuszki.
Na ten moment pozostaje jednak pytanie, co było przyczyną pożaru.
- Ciężko jest nam w tej chwili powiedzieć. Mieszkanie, w którym miał miejsce pożar jest doszczętnie spalone, więc pewnie będzie to badała policja - mówi st. bryg. Rafał Wąsek.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu echo24.tv. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz