Świny: kamienne serce gór Kaczawskich

Zamek Świny - pierwsza wzmianka o nim pochodzi już z 1108 roku. Otacza go wczesnonowożytna fortyfikacja i fosa, a stojąc na dziedzińcu, możemy podziwiać nie tylko piękne widoki, ale również Zamek Bolków. W tej chwili trwa remont, podczas którego jest odbudowywana klatka schodowa, na której szczycie powstanie punkt widokowy.

-Mamy tutaj do czynienia z kompleksem zamkowo-pałacowym, który jest naprawdę wart odwiedzenia. Mimo że nie zachowały się oryginalne wnętrza, sama architektura tego miejsca na pewno jest warta obejrzenia. Jesteśmy na etapie dużych remontów. Teraz odbudowujemy klatkę schodową, wcześniej zabezpieczyliśmy całą strukturę murów i przygotowaliśmy pole turniejowe. Staramy się, aby to miejsce tętniło życiem nie tylko turystycznym podczas zwiedzania, ale także, żeby było przyjazne dla mieszkańców. Stąd zazwyczaj na polu turniejowym organizowane są dodatkowe wydarzenia, takie jak Dzień Dziecka i biesiady piwne. Chcemy, aby ludzie chcieli tu przyjeżdżać nie tylko na zwiedzanie, ale także na odpoczynek. Można przynieść koc, położyć się pod zamkiem i poczuć się piknikowo, bo to miejsce ma się dobrze kojarzyć, nie tylko z komercją - mówi Marcin Berej, kasztelan zamku Świny.

W 1959 roku podczas prowadzonych w pobliżu zamku prac archeologicznych ustalono, że oprócz grodu do połowy XIII wieku znajdowała się tutaj osada wczesnośredniowieczna.

-Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1108 roku, ale wiemy, że podczas badań archeologicznych trafiliśmy na znaleziska z jeszcze wcześniejszych czasów, od IX do X wieku. Znaleziono dużo ceramiki wczesnośredniowiecznej. Co ciekawe, pod koniec XIII wieku, kiedy nasz zamek tracił status kasztelanii na rzecz nowego, większego i kamiennego Bolkowa, przeszedł w ręce rodu Świnków. Można powiedzieć, że jest to najstarszy zamek prywatny w Polsce - dodaje Marcin Berej.

Długowieczni Świnkowie słynęli z pijaństwa.

-Günzel von Schweinichen dzielnie zwalczał panoszące się po okolicy bandy rycerzy-rabusiów, tzw. raubritterów. Odbijając z ich rąk pobliski zamek w Płoninie, mówi się, że zajadłość, z jaką Günzel tępił rozbójników, wynikała z dokonanej przez nich wcześniej grabieży wina. Jak wiadomo, ród Świnków słynął z picia dużych ilości wina. Stąd też bierze się powiedzenie "pijany jak świnia" - mówi Kacper Dębski z zamku Świny.

Zamek Świny jest jednym z najstarszych na Szlaku Zamków Piastowskich. Według legendy miał być połączony podziemnym przejściem ze znajdującym się kilka kilometrów dalej Zamkiem Bolków.

-Staramy się tutaj organizować wiele imprez, nie tylko związanych ze średniowieczem. Przykładem jest Majówkowy Jarmark Średniowieczny, który przyciąga ponad 140 rekonstruktorów z całej Polski. Odtwarzają oni okresy od IX-XI wieku aż po XV wiek, więc mamy tutaj Słowian, Wikingów, rycerzy XIII-wiecznych, aż do rycerzy z XV wieku w pełnych zbrojach, którzy prezentują swoje umiejętności. Następnie mamy imprezę, którą nazywamy Świętem Wina i Sera, ponieważ sam zamek jest mocno związany ze spożywaniem różnego rodzaju trunków. Staramy się stworzyć wydarzenie, które swoim klimatem przyciągałoby wystawców oraz osoby chcące skosztować lokalnych potraw i wyrobów. Nasza oferta imprezowa jest skierowana właśnie do nich. Dodatkowo, pod koniec wakacji, organizujemy Biesiadę Piwną, na którą wiele osób czeka. Będziemy mieli kilka lokalnych browarów oraz gry i zabawy biesiadne. Mamy nadzieję, że przypadną Państwu do gustu i że każdy będzie chciał wziąć w nich udział - podkreśla Marcin Berej, kasztelan zamku Świny.

Zamek Świny został zbudowany na dawnym wulkanie i jest jedną z głównych atrakcji Pogórza Kaczawskiego, które jest częścią Sudetów Zachodnich. Stanowi również kluczowy punkt na mapie Krainy Wygasłych Wulkanów.