Każdy z koordynatorów ma co najmniej dwa, nawet trzy telefony. Nie rozstają się z nimi nawet na chwilę.
— Patrycja Korolewicz USK, oddzwonię dobrze?
I tak jest cały czas, codziennie.
— Kilkanaście godzin dziennie, od godziny 7.00 nawet do godziny 23.00. Teraz wyłączmy telefony, żeby choć trochę w nocy odpocząć. Mam 3 telefony i one bez przerwy dzwonią — mówi Adriana Krawczyk z biura koordynującego szczepienia na Covid-19 w USK.
USK wykonuje najwięcej szczepień na Covid–19 w Polsce. Liczby są imponujące, ale to wymaga niezwykle sprawnej organizacji.
— Mieliśmy dzień, gdy zaszczepiliśmy ponad 1000 osób. Teraz ci sami pacjenci muszą być drugi raz zaszczepieni i musimy to skoordynować z zachowaniem bezpieczeństwa – mówi Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.
To była sala konferencyjna. Teraz zorganizowano tu główne biuro koordynatorów. To tylko mała grupa ludzi, którzy uczestniczą w planowaniu całego programu szczepień.
— To kilkadziesiąt osób dziennie. To lekarze, rejestratorki, koordynatorzy, pielęgniarki, którzy dbają o to, by szczepienia przebiegały jak najszybciej, by pacjenci mogli jak najszybciej się zaszczepić – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka USK we Wrocławiu.
I to doceniają pacjenci, zwłaszcza starsi. Właśnie ruszył program szczepień dla seniorów. To do nich dzwonią ze szpitala koordynatorzy przypominając o umówionej wizycie.
— Dwu czy nawet trzykrotnie do nas dzwoniono. Konkretnie nam mówiono co mamy robić. Także od strony informacyjnej jest bardzo dobrze – mówi Anna Wierzbicka, zaszczepiona na Covid-19 w USK we Wrocławiu.
Ale to wymaga pracy. Tak samo jak walka o to, by nie zmarnować ani jednej dawki szczepionki. Szczepionki, która jest na wagę zdrowia i życia każdego z nas. To często walka z czasem i praca do nocy.
— Jest problem wieczorem, kiedy okazuje się, że została nam 1-2 dawki. Siadamy do telefonu i obdzwaniamy wszystkie oddziały – wyjaśnia Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.
— Dzwonimy do medyków, do ludzi, których mamy na liście, żeby zgłosili się jak najszybciej, żeby nie zmarnować ani jednej dawki – dodaje Adriana Krawczyk z biura koordynującego szczepienia na Covid-19 w USK.
I wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że takiej pracy – po kilkanaście godzin dziennie – będzie jeszcze bardzo dużo.
— To dopiero początek. To praca na kilkanaście miesięcy. Teraz nasze możliwości to około 1000 szczepień pacjentów dziennie. Mamy teraz 9 stanowisk lekarskich, ale chcielibyśmy zwiększyć to nawet do 12 – dodaje dr Edwin Kuźnik, szpitalny zespół ds. szczepień na Covid-19.
— Na co dzień tych osób nie widać, ale to dzięki nim ten program przebiega tak sprawnie – dodaje Monika Kowalska, rzeczniczka USK we Wrocławiu.
Sami koordynatorzy też zostali zaszczepieni i to już drugą dawką. Kolejnego dnia większość nie czuła się dobrze, ale wszyscy przyszli do pracy.
— Temperatura, łamanie w kościach dreszcze, a mimo wszystko w pracy. Musimy to wspomóc, zorganizować, także nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nas nie było – dodaje Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.