Cisi bohaterowie szczepień na Covid-19

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email
Pracują przez kilkanaście godzin dziennie, przez 7 dni w tygodniu, nie zważają na to, czy jest to weekend czy dni świąteczne. To cisi bohaterowie, którzy koordynują program szczepień. To lekarze, pielęgniarki, koordynatorzy, rejestratorki. To ludzie, których na co dzień nie widać, a bez których ten program by się nie odbył.

Każdy z koordynatorów ma co najmniej dwa, nawet trzy telefony. Nie rozstają się z nimi nawet na chwilę. 

— Patrycja Korolewicz USK, oddzwonię dobrze? 

I tak jest cały czas, codziennie. 

— Kilkanaście godzin dziennie, od godziny 7.00 nawet do godziny 23.00. Teraz wyłączmy telefony, żeby choć trochę w nocy odpocząć. Mam 3 telefony i one bez przerwy dzwonią — mówi Adriana Krawczyk z biura koordynującego szczepienia na Covid-19 w USK. 

USK wykonuje najwięcej szczepień na Covid–19 w Polsce. Liczby są imponujące, ale to wymaga niezwykle sprawnej organizacji. 

— Mieliśmy dzień, gdy zaszczepiliśmy ponad 1000 osób. Teraz ci sami pacjenci muszą być drugi raz zaszczepieni i musimy to skoordynować z zachowaniem bezpieczeństwa – mówi Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.   

To była sala konferencyjna. Teraz zorganizowano tu główne biuro koordynatorów. To tylko mała grupa ludzi, którzy uczestniczą w planowaniu całego programu szczepień. 

— To kilkadziesiąt osób dziennie. To lekarze, rejestratorki, koordynatorzy, pielęgniarki, którzy dbają o to, by szczepienia przebiegały jak najszybciej, by pacjenci mogli jak najszybciej się zaszczepić – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka USK we Wrocławiu.  

I to doceniają pacjenci, zwłaszcza starsi. Właśnie ruszył program szczepień dla seniorów. To do nich dzwonią ze szpitala koordynatorzy przypominając o umówionej wizycie. 

— Dwu czy nawet trzykrotnie do nas dzwoniono. Konkretnie nam mówiono co mamy robić. Także od strony informacyjnej jest bardzo dobrze – mówi Anna Wierzbicka, zaszczepiona na Covid-19 w USK we Wrocławiu. 

Ale to wymaga pracy. Tak samo jak walka o to, by nie zmarnować ani jednej dawki szczepionki. Szczepionki, która jest na wagę zdrowia i życia każdego z nas. To często walka z czasem i praca do nocy. 

— Jest problem wieczorem, kiedy okazuje się, że została nam 1-2 dawki. Siadamy do telefonu i obdzwaniamy wszystkie oddziały – wyjaśnia  Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.   

— Dzwonimy do medyków, do ludzi, których mamy na liście, żeby zgłosili się jak najszybciej, żeby nie zmarnować ani jednej dawki – dodaje Adriana Krawczyk z biura koordynującego szczepienia na Covid-19 w USK. 

I wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że takiej pracy – po kilkanaście godzin dziennie – będzie jeszcze bardzo dużo. 

— To dopiero początek. To praca na kilkanaście miesięcy. Teraz nasze możliwości to około 1000 szczepień pacjentów dziennie. Mamy teraz  9 stanowisk lekarskich, ale chcielibyśmy zwiększyć to nawet do 12 – dodaje  dr Edwin Kuźnik, szpitalny zespół ds. szczepień na Covid-19. 

— Na co dzień tych osób nie widać, ale to dzięki nim ten program przebiega tak sprawnie – dodaje Monika Kowalska, rzeczniczka USK we Wrocławiu. 

Sami koordynatorzy też zostali zaszczepieni i to już drugą dawką. Kolejnego dnia większość nie czuła się dobrze, ale wszyscy przyszli do pracy.  

— Temperatura, łamanie w kościach dreszcze, a mimo wszystko w pracy. Musimy to wspomóc, zorganizować, także nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nas nie było – dodaje Patrycja Korolewicz, koordynująca program szczepień na Covid-19 w USK we Wrocławiu.

Zobacz również

Social media

SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI!

Masz istotne informacje?

Napisz do nas:
kontakt@echo24.tv

Najnowsze programy