To bardzo trudny materiał. Kruchy, delikatny, wymagający cierpliwości i oczywiście talentu. Szkło. Można o nim mówić wiele i artyści to potrafią. Ale wolą tworzyć dzieła sztuki. We Wrocławiu najbardziej znane również w przestrzeni publicznej są instalacje Barbary Idzikowskiej. Zapraszamy do pracowni, w której każdy może znaleźć coś dla siebie.
Ruska 46. Samo centrum Wrocławia. Tu od 2006 roku znajduje się pracownia Barbary Idzikowskiej, która z rozbrajającą szczerością odpowiada, dlaczego wiele lat temu wybrała właśnie szkło.
- Przez niedopatrzenie. Nic innego teraz nie umiem robić. A wcześniej się nie zorientowałam, że można coś zmienić w swoim życiu - mówi Barbara Idzikowska, artystka.
I całe szczęście, bo nie powstałoby wiele z tych dzieł. To firanka w gabinecie prezydenta Wrocławia. Krasnoludki, ale kobiety. Przez wiele lat obcował z nimi - o ile można tak powiedzieć - były prezydent Rafał Dutkiewicz.
- Obowiązywał już wtedy artystyczny i administracyjny gender-balance, to zapadła decyzja, że w oknie prezydenta powstanie firanka wykonana przez Barbarę Idzikowską - mówi Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia.
To nie jedyne szklane dzieła sztuki Barbary Idzikowskiej we Wrocławiu. W Kościele Garnizonowym w 2007 roku powstał witraż z wizerunkiem Jana Pawła II. We wrocławskim Ossolineum kolejna niespodzianka - witraż przedstawiający Madonnę karmiącą według Durera. W podobnej stylistyce - "Kołysanka", w szpitalu przy ul. Borowskiej, tuż przed kliniką położnictwa. I wszystko z ulubionego przez artystkę szkła.
- Szkło jest dosyć kapryśne, bo potrafi pękać. Agresywne - potrafi kaleczyć, ale potrafi być bardzo efektowne w połączeniu ze światłem. Trzeba je rozumieć, żeby z nim współpracować - dodaje artystka.
W 2016 roku powstała we współpracy z innymi artystami przepiękna instalacja "Pomarańczarnia". Dziś można ją podziwiać w Luksemburgu.
Ale w pracowni przy Ruskiej odbywają się niezwykłe warsztaty i chętnych jest coraz więcej. Pani Katarzyna jest absolwentką ASP.
- Przez długie lata nie miałam, gdzie się podziać. I dzięki temu, że tu jest pracownia Barbary Idzikowskiej wiele osób takich jak ja może realizować swoją pasję - mówi Katarzyna Krej, artystka.
O szkle artystka opowiada bardzo chętnie.
- Wyraża moje uczucia, mogę wyrazić delikatność, niepewność, kruchość. Ale jednocześnie to piękny materiał. Można pokazać uczucia i duszę - dodaje.
We współpracy z gminnym centrum kultury i Urzędem Miasta organizowane są tu warsztaty dla tych, którzy chcą spróbować swoich sił, poszerzyć artystyczne horyzonty. Ta pracownia to umożliwia. Nie tylko we Wrocławiu, ale i w Polsce, niewiele jest takich pracowni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz