Gościem Telewizji Echo24 była dolnośląska kurator oświaty Ewa Skrzywanek.
- Ostatnio na jednej z platform był film "Dojrzewanie" i wiem, że wzbudził on ogromne emocje we wszystkich krajach, w których był wyświetlany, także w Polsce. To jest niestety ten świat, ja to w każdym wyjaśnieniu mówię, świat równoległy, bo dzieci żyją rzeczywiście w swoim świecie, w rodzinach, w szkołach, uprawiają sport, swoje pasje, a drugi świat to jest ten świat zamknięty, ja i ekran, i to, co się tam dzieje, i to są bardzo trudne sytuacje. I tak jak mówię, to nie tylko Polska, ale cały świat, muszę zauważyć, coraz więcej krajów decyduje się o wycofaniu telefonów komórkowych ze szkół, o ograniczeniu na przykład świata cyfrowego, komputerów na lekcjach, wracają do pisania, do kaligrafii. Dzisiaj czytałam artykuł o tym, że być może z czasem zaniknie umiejętność pisania. Pamiętam, że futurolodzy to przewidywali kiedyś. Ja mam nadzieję, że my trzeźwiejemy, i mam wrażenie naprawdę, że trzeźwiejemy, i młodzież też zauważa negatywne skutki nadużywania dzisiaj technologii informatycznej i telefonów. I młodzież sama zaczyna sobie, mimo że to szkolone i tak dalej, ale to młodzież zaczyna rozumieć i odkłada te telefony na bok.
"JESTEŚMY BEZRADNI"
Tak, jesteśmy bezradni. Dlatego, że według wszystkich badań, także NASK-u, który kontroluje niechciane strony itd., to jest agencja narodowa, rządowa, widać, że kliknięcia dzieci są przede wszystkim po południu, wtedy kiedy wracają ze szkoły. Szkoła w jakiś sposób może autonomicznie ograniczać, nie mamy dzisiaj jednego przepisu, jednej regulacji odgórnej, ministerialnej, że proszę bardzo o to w klasach 1.3 czy 4.8, nie korzystamy z telefonów. To szkoła jako, można powiedzieć, troszeczkę autonomiczny dyrektor, wprowadza w porozumieniu z rodzicami, z uczniami ograniczenie telefonów komórkowych z nauczycielami, bo to też ważne. I np. w wielu szkołach na przerwach tych telefonów nie ma. Oni się umawiają, ale w zamian uczniowie dostają pufy, gry, książki, kolorowanki, można grać w gumy, klasy. Wracamy do czegoś, co zawsze było na przerwach. Natomiast wykorzystują telefony komórkowe, jeżeli nauczyciel uważa, że jest to wskazane i potrzebne na lekcji. Proszę wyjąć telefony komórkowe i odnaleźć, bo uczymy umiejętnego korzystania z telefonów. Bo tutaj musi być myślenie krytyczne, analiza pewnych źródeł. Pokazujemy, jak odróżniać fake newsy. Tak robią nauczyciele i robią szkoły. Natomiast to kliknięcie występuje, oni kończą szkołę, wychodzą za mury szkolne, za siatkę szkoły ogrodzenia i wtedy następuje to coś, co się dzieje.
"DRAMATYCZNE, NIEBEZPIECZNE SYTUACJE"
Rodzice mówią, że sobie nie zdawali sprawy. Albo, że sobie nie zdają sprawy. Ale ja dziecku założyłem blokadę i okazuje się potem, że bardzo łatwo jest dzieciom obejść blokady rodzicielskie. Albo poprosić starszego kolegę, który będzie wiedział, jak to zrobić. Ta przysługa czasem może kosztować. To jest dla nas też bardzo niepokojące. Mówiłam dzisiaj też w jednym z radio, dzisiaj rano, że ja uważam, że to zaczyna być szara strefa. Że uczniowie sobie sprzedają pewne umiejętności obejścia zakazów rodzicielskich. Rodzice myślą, że nie zdają sobie sprawy przy dramatycznych sytuacjach. Czasem się dowiadują, czego dzieci doświadczały. Jakiego hejtu. Jakich okrutności, można powiedzieć. Czasem z niewinnych sytuacji. Dzisiaj jeszcze deepfake'i. Za chwilę te deepfake'i będą rzeczą powszechną. I tu jest ogromne niebezpieczeństwo. Wmontowanie sytuacji szkolnej. Twarzy dziecka. Bo przecież oni się filmują, udostępniają swoje zdjęcia w sytuacje, które są o charakterze seksualnym. Czy nawet w sytuacji przemocowej. Albo nawet włamania, kradzieży. Wmontowania, stworzenia z jakiegoś filmu. To może powodować po prostu dramatyczne sytuacje. To jest niebezpieczne.
"Od dziesiątego roku życia można umieścić dziecko w młodzieżowym ośrodku szkolno-wychowawczym. To się niestety dzieje"
Oczywiście do szkoły w takich trudnych sytuacjach wzywana jest policja. Policja przesłuchuje taką osobę, informuje sąd. I oczywiście potem jak gdyby sprawa należy do sądu. Jeżeli dokonał ktoś hejtu, przypominam, że hejt jest także karalny. Są na to po prostu konkretne przepisy prawne. A jeżeli w związku z tym jeszcze doszło do jakichś trudnych sytuacji, samookaleczenia, czy prób samobójczych, to jest jeszcze większy problem dla tej osoby hejtującej, czy osób hejtujących. Więc oczywiście tutaj to jest natychmiast wzywana policja, dochodzi do przesłuchania w obecności rodzica, czy opiekuna prawnego. I oczywiście potem jest wkładana sprawa do sądu. To sąd potem decyduje. Proszę Państwa, od dziesiątego roku życia można umieścić dziecko w młodzieżowym ośrodku szkolno-wychowawczym. To się niestety dzieje. Myślę, że przynajmniej w województwie dolnośląskim chyba najmłodsze, czy gdzieś w Polsce jest dwunastolatek. Ale może dojść do takiej sytuacji. Oczywiście jeżeli jest sytuacja mniej groźna, to musi być już naprawdę mocno zdeprawowany młody człowiek taki do umieszczenia. To znaczy, że rodzina jak gdyby nie zapewnia mu tego całego systemu naprawczego opieki. Rodzina, jeżeli dzieje się też takie sytuacje, dostaje kuratora młody człowiek. Czyli ten kurator przychodzi do domu regularnie co jakiś czas, sprawdza jak młody człowiek funkcjonuje. To jest też ogromna kara dla rodziny, bo to jest jakieś nagłośnienie. Sądy czasem wydają bardzo różne wyroki. Czasem są to prace społeczne, na przykład w środowisku, ażeby młodzież widziała, że on został osądzony i musi wykonać coś na rzecz środowiska, w którym nabroił, czy doszło do bardzo poważnych sytuacji już w relacjach między uczniami. Także jest coś takiego. Natomiast czasem, no właśnie, o pewnych rzeczach nie wiemy i tutaj stajemy się bezsilni.
(...)
"Przemoc zawsze istniała w szkole"
Przecież grupa rówieśnicza w pewnym okresie dojrzewania nastolatków jest najważniejsza. To nie dom, to nie nauczyciele, to grupa nastolatków tak naprawdę tutaj rządzi i to ona kształtuje też działania młodego człowieka. A z drugiej strony może być po prostu okrutna. Można powiedzieć, że hejt i przemoc zawsze istniała w szkole, od kiedy funkcjonujemy, jesteśmy ludźmi i tak to jest, tylko nie zostawało to nigdy w sieci. Młodzi ludzie się pokłócili, a nawet, przepraszam, w sprzeczce potrafili się pobić, ale przepraszali się i następnego dnia było wszystko w porządku.
Dzisiaj to zostaje uwiecznione, te filmy mogą krążyć i mogą być tym takim paliwem, który jeszcze bardziej podsyca w stosunku do kogoś hejt czy właśnie jakieś okrutne traktowanie. Nie wiem czy, to znaczy, ja myślę, coraz częściej mówi się, że rządy krajów chciałyby wymusić na operatorach różnych platform, instytucji, bo młody człowiek otwierając telefon komórkowy klika, że ma 13 lat i jest w sieci, 16 lat i jest w sieci, nikt tego nie sprawdza. Czy uda się to, bo tak naprawdę rządy państw naciskając na platformy, na różnego rodzaju operatorów, telefonów komórkowych i tak dalej, to oni muszą naciskać, ażeby ci operatorzy podjęli pewne działania, żeby się zgodzili na pewne ograniczenia, bo proszę zauważyć, za tym idą ogromne pieniądze.
"Niebieskie światło naprawdę szkodzi na rozwój mózgu"
Jeżeli dziecko klika i otwiera mu się strona pornograficzna i będzie zaniepokojony, ale zainteresowany i będzie chciał tego więcej, to przecież to jest niestety tylko pieniądze. Jeżeli klika i otwierają mu się przemocowe patostreamerów strony, to jest przecież napędzanie im pieniędzy, więc dzisiaj tu jest, myślę, ale ja myślę, że nie wiem, czy Unia Europejska, czy poszczególne rządy powinny współpracować razem ze sobą, ażeby ograniczyć dostępność młodych ludzi do takich sytuacji, ale jak patrzę, czasem obserwując właśnie, jak nie kurator, ale rodzic, dorosłych już dzieci, na rodziców, którzy do wózka wkładają telefony komórkowe, a wiemy, że niebieskie światło naprawdę szkodzi na rozwój mózgu. Jeżeli dziecko wrzeszczące w sklepie mama mu daje telefon komórkowy i obserwuje, że to dziecko malutkie siada pod półką i jest wgapione w ten telefon, a mama wtedy robi w spokoju zakupy, to znaczy, że to dziecko już jest tak mocno uzależnione od telefonu komórkowego, to co będzie za chwilę? Uzależnienia powodują coraz więcej chce, widzę coraz więcej, ciekawi mnie to odstawienie, powoduje agresję. W ogóle dzieci, które zbyt często korzystają z telefonów komórkowych albo są właśnie nadpobudliwe, nadmiernie agresywne, albo tak jak Pan mówi zapadają się w sobie, są wyizolowane z tego świata rówieśniczego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz