Zamknij

"WROCŁAW MIAŁ SWOJEGO KANDYDATA"

Dariusz WieczorkowskiDariusz Wieczorkowski 10:58, 03.06.2025 Aktualizacja: 11:24, 03.06.2025
Skomentuj (Fot. Echo24) (Fot. Echo24)

Gościem Telewizji Echo24 był Robert Leszczyński, szef Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej we wrocławskiej radzie miejskiej.

Dariusz Wieczorkowski: Zaczynamy od cytatu. 10 maja redaktor Artur Brzozowski w Gazecie Wyborczej napisał tak: "Konflikt szefa partii w regionie Michała Jarosa i Renaty Granowskiej kierującej nią w mieście podzielił Dolnośląską Platformę Obywatelską. Zarząd regionu Dolnośląskiej PO 1 marca zdecydował o skierowaniu wniosku do partyjnego sądu koleżeńskiego, który zajmie się sprawą Renaty Granowskiej, szefowej struktur PO we Wrocławiu. Grozi jej nawet usunięcie z partii". Z kolei 23 maja redaktor Magdalena Kozioł też w Gazecie Wyborczej napisała tak: "Szykują się kolejne wnioski do sądu koleżeńskiego i wykluczenia z klubu. Walka frakcji we Wrocławskiej i Dolnośląskiej Platformie stała się publiczna. Nowy jej rozdział właśnie otworzył wiceprezydent Michał Młyńczak". Tu chodzi o głosowanie radnych pana klubu nad wotum zaufania i absolutorium. Co słychać właściwie w Platformie, panie radny? Stwierdziłem, że nie będę bazować tylko na przekazach medialnych i na tym, co sam widzę, ale zapytam szefa klubu, o co chodzi? 

Robert Leszczyński: Szanowni Państwo, panie redaktorze, tak jak pan tutaj przytoczył dziennikarzy z Gazety Wyborczej, faktycznie taka sytuacja, co do pani prezydent Granowskiej jest złożony wniosek. Nie znam szczegółów, bo nie jest w mojej sprawie. Nie wiem, kiedy taki sąd się odbędzie, czy w najbliższym czasie. 

A w ogóle powinien się odbyć pana zdaniem, czy nie? Pan jest za czy przeciw? Bo to prosta sprawa. Tak lub nie. 

Panie redaktorze, ja nie znam argumentów, dlaczego to miałoby się wydarzyć, bo nie jestem stroną. Jeżeli bym poznał te argumenty, to byłoby mi łatwiej wtedy ocenić. Według mnie niepotrzebne są nam jakieś niejasności, jakieś niedomówienia, ale tak jak mówię i powtarzam, to nie znam zarzutów, nie znam kontekstu sprawy tutaj odnośnie Sądu Koleżeńskiego w stosunku do pani prezydent Granowskiej. 

[ZT]85248[/ZT]

A sam konflikt na linii pani wiceprezydent, pan wiceminister Michał Jaros? 

Nie biorę udziału w tym konflikcie, jeżeli takowy w ogóle jest. Jeżeli tak jak pan redaktor tutaj przytoczył i dziennikarzy i mówi pan tutaj o takim konflikcie, to strony powinny sobie to wyjaśnić.

Ja też nie wiem, ale pana zdaniem jest ten konflikt, czy nie? 

Panie redaktorze, jeżeli jakieś konflikty, jakieś niedomówienia są, to jest to sprawa wewnętrzna Platformy Obywatelskiej. Oczywiście, jestem radnym, jestem przewodniczącym klubu, jestem w partii Platforma Obywatelska i też jestem żywo zainteresowany, żeby nasza partia realizowała cele, które postawiliśmy sobie po 15 października i po wygranych wyborach w samorządzie do Rady Miejskiej Wrocławia. 

Ja do tego zmierzam, bo generalnie myślę, że wielu obywateli ma, przepraszam, że to powiem, gdzieś jakieś konflikty w klubie, bo chodzi o to, żeby politycy, którzy nas, obywateli reprezentują, po prostu robili tak, jak my chcemy, bo w końcu po coś ich wybraliśmy. I teraz wracając do absolutorium i wotum zaufania. Jeśli jest grupa radnych w ramach pana klubu, która wstrzymuje się, można powiedzieć, właściwie przy najważniejszym możliwym głosowaniu, to co pan jako szef klubu sobie myśli? 

Panie redaktorze, jako szef klubu mieliśmy tutaj ustalenia. Była dyscyplina po drodze, oczywiście były jeszcze inne okoliczności, o których nie chciałbym tutaj mówić, bo to jest sprawa wewnętrzna Platformy Obywatelskiej.

A może należy właśnie o tym powiedzieć publicznie? 

Panie redaktorze, to jeszcze pozostawię. Aczkolwiek była tutaj taka sytuacja związana z regionem odnośnie uchwał dotyczących bezpośrednio tego absolutorium. Ale ja tu chciałbym podkreślić, że każdy radny ma wolny mandat.

To całe szczęście. 

Aczkolwiek jesteśmy w klubie i tak jak ja powtarzam, wewnętrznie na spotkaniach klubu... 

Już trzech radnych, przepraszam, straciło. No może nie mandat, ale przestali być w waszym klubie.

Panie redaktorze, ja to już dementowałem wielokrotnie. Ostatnio też był artykuł w Wyborczej przez pana redaktora Brzozowskiego, gdzie było napisane, że jednoznacznie zostali wyrzuceni. Zostało to sprostowane, bo trzech radnych opuściło sami ten klub. Ale tutaj mówię, mieliśmy ustalenia, no niestety nie wyszło tak, jak... 

To co z tą grupą, która się wstrzymała? 

Będziemy o tym dyskutować na klubie. 

Kiedy? 

W najbliższym czasie. 

[ZT]85136[/ZT]

A pan chciałby, żeby to się skończyło, jakim rozwiązaniem? 

Ja bym chciał, żebyśmy byli jednym klubem, silnym monolitem, który będzie realizował projekty, bo przypomnę, i można było to sprawdzić też na sesji absolutoryjnej, za 8 miesięcy, gdzie od tamtego roku, od maja jesteśmy radnymi, projekty, które cały klub wnosił, radni wszyscy, którzy wchodzą w skład Klubu Koalicji Obywatelskiej, wnosili projekty i te projekty są realizowane. Tak jak pan prezydent Młyńczak to powiedział. Wyartykułował to dokładnie. Projekt po projekcie, które były realizowane, czyli nasze zobowiązanie w stosunku do naszych wyborczyń, wyborców, są realizowane.

No i teraz, jak rządzić takim klubem, jak zarządzać takim klubem, jak pan ma to robić, skoro jest grupa radnych? Mówiąc wprost, nie jesteście monolitem. Ja nie oceniam, czy to dobrze, czy nie, ale w takiej dłuższej perspektywie uważa pan, że tak się dalej da rządzić, czy nie? 

Panie redaktorze, jakbym powiedział, że da się, to bym powiedział nieprawdę. Ciężko jest to robić, ale jest to na moich barkach. Zostało mi tu powierzone te stanowisko. 

To jest pan bardzo dzielny.

Jestem dzielny, ja się nigdy nie poddaję. Nie jest to łatwa rola, ale podjąłem się i będę realizował te projekty, które żeśmy sobie przyjęli. I jako radni wszyscy stoimy jako jedna pięść. Tak bym to powiedział.

Czyli rozumiem, że takie małe niesnaski, wstrzymanie się... 

Które oczywiście będą wyjaśniane. Będzie dyskusja o tym, wewnętrzna dyskusja na klubie. 

Rozumiem, ale nie będzie tak znowu, że będzie rzucanie legitymacją partyjną.

Ja nie podchodzę do tego tak, bo jestem daleki od obrażania się na wszystkich. A to, co pan redaktor powiedział, rzucanie legitymacją, to jest takie obrażanie nie. Są łatwe dni i są trudniejsze dni. Są lżejsze czasy i są ciężkie czasy. 

Ale chce być pan jak jedna pięść, tak czy inaczej?

Tak. 

Na pewno? 

Na pewno.

Na 100%? 

Na 100%.

Mamy to na taśmie. Dobrze, bo ja nie bez powodu zacząłem od wątków wrocławskich, bo zastanawiam się, na ile tego typu sytuacji, jakieś lokalne konflikty, pęknięcia, to, co później trafia do opinii publicznej, nawet kwestie referendum, które miało się odbyć w naszym mieście, gdzieś na końcu, przy tym jak obywatele wrzucają swój głos do urny, w ogóle decydują się pójść na wybory, jakoś nie ciąży. Innymi słowy, czy w pana ocenie, teraz już kilkadziesiąt godzin po wyborach, kiedy wiemy, że pan Nawrocki jest prezydentem elektem, gdzieś to wszystko, co się dzieje we Wrocławiu, nie odbija się czkawką. Pytam o to od kilku dni po kolei wszystkich moich gości. 

Tak, oglądałem u pana wystąpienia pozostałych radnych. Wrocław, pan prezydent Trzaskowski, 67%. Frekwencja we Wrocławiu, jedna z największych w Polsce, 78%. Generalnie święto demokracji, jakie są wybory. Polacy podeszli do tego, tak, to jest nasze prawo, to my mamy prawo wybierać, to my dajemy tą legitymację w tym przypadku prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, to my będziemy potem go rozliczać. I tutaj, panie redaktorze... 

[ZT]81231[/ZT]

Czy wątki wrocławskie mogły się odbić czkawką, czy nie, w pana ocenie? 

Ja tu już u pana redaktora w jednej z audycji mówiłem, że referendum, które zostało zorganizowane przez... 

Ja jeszcze nawet nie mówię o referendum. Ja patrzę tak globalnie.

Ale widzimy, 68% poparcia dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego, czyli ja bym się nie dopatrywał. Oczywiście każdy może sobie to oceniać we własnym sumieniu, bo może mogło być więcej. Ja uważam, że pomimo tego, co pan redaktor powiedział i wymienił tutaj dziennikarzy, którzy o tym piszą, Wrocław zagłosował... Wrocław miał swojego kandydata. Wrocławskim kandydatem był pan prezydent Rafał Trzaskowski. 

No dobrze, to ja mam w takim razie jasność. A co pan poczuł w poniedziałek rano? 

Mój kandydat nie wygrał. Byłem zawiedziony, ale nie zawiedziony, że obywatele to wybrali. Bo to jest święto demokracji. Mamy 10,606,000 na prezydenta elekta Nawrockiego. 10,237,000 na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Tylko tu też należy mówić. 180,000 głosów nieważnych. Czyli frekwencja, którą mieliśmy, to było 72%. Ja życzyłbym sobie i może nie tylko ja, widzowie, pan redaktor, też żeby ta frekwencja przekraczała 75%. I tu trochę mi tego zabrakło.

Ja bym sobie życzył nawet wyższej frekwencji. 

Oczywiście. Nawet 80. Panie redaktorze, znaczy się, to jest święto demokracji. My powinniśmy jako obywatele z tego korzystać. I życzyłbym sobie tego, żeby kolejne wybory były... Bo to my wybieramy, to my obywatele dajemy tą legitymację politykom, czy w przypadku panu prezydentowi. No i wczoraj wieczorem pan premier Tusk w końcu skomentował ten wynik wyborów. 

Czy to, o czym powiedział, to jest coś, czego pan na przykład by oczekiwał? Już nawet nie jako polityk, ale jako obywatel. 

Tak, bo jeżeli będzie wotum zaufania nad rządem pana premiera Tuska, to to pokaże siłę, że w dalszym ciągu ta moc sprawcza w Sejmie jest. My chcemy dalej realizować. Tak jak pan premier Donald Tusk powiedział, był scenariusz w przypadku przegranej pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Tylko to, przytoczę to, co pan powiedział, rzucenie legitymacji. Nie. My chcemy realizować te projekty. My chcemy na szczeblu kraju.  Widzimy, co się dzieje. 

Tylko wie pan, co druga strona odpowiada? Przepraszam, że wchodzę w słowo. Bo słyszymy taką narrację od ponad półtora roku, że to pan prezydent Andrzej Duda był tym hamulcowym, który blokował wszystkie wasze ustawy, inicjatywy, pomysły i w związku z tym czekaliście na swego prezydenta, żeby móc naprawdę zacząć rządzić. A potem się okazuje, że jak dziennikarze wykazują, ile tych wet był Andrzeja Dudy, to naprawdę to była jakaś śladowa liczba.

Panie redaktorze, projekty są cały czas przygotowywane. 

Czyli nie jest tak, że pan prezydent Andrzej Duda wetuje z marszu.

Ostatnio zawetowanie odnośnie składki zdrowotnej. Wszyscy przedsiębiorcy, ja też jestem przedsiębiorcą, ja też na to czekałem. I pan prezydent Duda zawetował to. I moglibyśmy teraz wymieniać kolejne, kolejne, tylko pewnie nie mamy czasu na to, żeby wymieniać. Nie układała się ta praca. A weźmy tu pod uwagę, pan prezydent... 

Mamy pięć lat kohabitacji teraz, znowu. Mamy obiecane 100 postulatów Platformy Obywatelskiej. Wiele osób już zapomniało, ja mam pamięć słonia, w związku z tym pamiętam. Nie będę złośliwy i nie będę pytać o to, ile z tej setki tych chociaż projektów ustaw zostało złożonych. Ja nie mówię, że one zostały klepnięte, ale ile chociaż fizycznie projektów zostało zrobionych. Możemy się umówić, że następnym razem mi pan odpowie. 

Możemy się umówić.

Bo jak dalej rządzić krajem? Bo ok, "fajnie", przepraszam za kolokwializm, że pan premier pokaże, że dalej koalicja jest gotowa do rządzenia. Tylko pytanie, czy to będzie administrowanie, rządzenie, czy to będzie po prostu... Właściwie co to będzie? 

(...)

[ZT]85795[/ZT]

To ostatni wątek, panie radny. Śląsk Wrocław, też pamiętam nasze ostatnie spotkania, nawet kilka ostatnich, kiedy pan zakładał ten pozytywny scenariusz, wiarę do końca. Ja też oczywiście wierzyłem do końca. Natomiast jest jak jest. I teraz pytanie, co dalej? 

Panie redaktorze... 

Pan jest za tym, żeby sprzedawać klub teraz w pierwszej lidze? 

Sprzedawać? Nie. Ja jestem za tym, żeby znaleźć dobrego inwestora, dobrego właściciela. W porozumieniu z miastem. Oczywiście. Jak tutaj, szanowni państwo, bo to medialnie też się przewijało, jest trzech zainteresowanych, którzy spełnili ten pierwszy etap, czyli te wadium, które wszystkie musiały te podmioty wpłacić. Już w najbliższym czasie będzie spotkanie, bo tak jak pan redaktor wie, jestem w zespole odnośnie prywatyzacji Śląsk Wrocław z ramienia Rady Miejskiej. Oprócz mnie jako radni jest pan radny, Przewodniczący Klubu Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Kasztelowicz, jak i pan radny z Lewicy pan Dominik Kłosowski. 

A właśnie, a dlaczego nie ma nikogo z NAPRAWMY PRZYSZŁOŚĆ? 

Ale to proszę mnie nie pytać, bo było trzech radnych miało być delegowanych i wybierali radni na sesję.

No dobrze, no to wracając do Śląska. A swoją drogą, to dobrze, że nikogo nie ma z tamtej reprezentacji, czy nie? 

Panie redaktorze, jest trzech radnych, tak jak było ustalone. Transparentność będzie, oczywiście.

Wie pan, że trochę pana prowokuje. No dobrze, czy niedobrze? 

Panie redaktorze... 

Żeby było transparentnie. 

Trzech radnych. Myślę, że transparentność jest zachowana.

(...)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%