CIĄŻYŃSKI? "POWINIEN ZNIKNĄĆ Z ŻYCIA PUBLICZNEGO"

Gościem Telewizji Echo24 był adwokat, publicysta Grzegorz Prigan.

SAMOZBIORY

- Ja się zastanawiam, jak to się stało, bo mamy rekordowy import papryki. Na przykładzie papryki, bo papryka też jest rzeczą, którą nie mogę, żeby polski rolnik sprzedać. I wszystkie duże sieci handlowe twierdzą, że 90% warzyw w ogóle to jest z Polski. No to ja się pytam w takim razie rządu, UOKiKu, gdzie ta papryka została sprzedana, która została zaimportowana w takiej wielkiej ilości? Czy ona jest w tych sieciach handlowych, a konsumenci są wprowadzeni w błąd? No, bo przecież nie sprzedali ci wielcy importerzy tego na targowiskach. To jest pierwsza rzecz. No i jak chronimy w takim razie uczciwą konkurencję względem właśnie tego, co się dzieje w sklepach? Dwa. No ta cena różnica, też rząd PiS-u miał taki pomysł, żeby stworzyć taki holding, ponieważ po prostu różnica w skupie, a w tym, co my płacimy w sklepach... Tak, był pomysł i to miało zlikwidować, więc jakiś pomysł był, tylko jak zwykle realizacja upadła.

BARTŁOMIEJ CIĄŻYŃSKI

- Jeżeli wierzyć twierdzeniom prokuratury, w sposób oczywisty moim zdaniem pan Ciążyński powinien zniknąć z życia publicznego i zostać skazanym. Jeżeli dopuścił się tego czynu. No, bo jaką mamy pewność jako społeczeństwo, że pan Ciążyński nie powtórzy tego zdarzenia? Jaką mamy pewność, że on w ogóle realnie... "No, bo błędy się zdarzają". No dobrze, ale pan Ciążyński twierdzi, że on podpisał umowę, ale jej nie czytał. No to, jak można być wiceministrem sprawiedliwości? To co, znaczy, że on wysyła projekty ustaw do zatwierdzenia i też ich nie czyta? Wysyła pisma do podległych jednostek, też ich nie czyta? (...) Jeszcze raz powtórzę, jeżeli zrobił to wiceminister sprawiedliwości, wiceprezydent Wrocławia, to nawet jeżeli on by ukradł 50 zł, to nie ma z czym dyskutować.

[ZT]79778[/ZT]

KILOMETRÓWKI PARLAMENTARZYSTÓW

- Tylko iluzoryczne jest rozliczanie wyborców w Polsce z uwagi na ordynację wyborczą, bo partie ustawiają sobie 1, 2, 3 i ludzie tak naprawdę nie głosują raczej na posłów, tylko raczej głosują na listę i de facto tego rozliczenia nie ma. Być może trzeba skończyć z fikcją, podnieść wynagrodzenie posłów i żeby nie było tej kilometrówki, bo oni to twierdzą, że za mało zarabiają. Znaczy wiadomo, że posłom zawsze będzie mało. Oni uważają, że są wybrańcami narodu i muszą mieć więcej. Natomiast może warto było skończyć z tą fikcją. Jeżeli oni nawet zaczną robić te książki wyjazdów, no to kto będzie to weryfikował? Sejm tego nie weryfikuje, teraz tylko deklarują. Więc po prostu moim zdaniem nieznacznie podwyższymy im te diety i zabierzmy pieniądze na kilometrówki i podróże służbowe. I tak podróżują samolotami na nasz koszt.