Zamknij

RENATA GRANOWSKA? "IDZIEMY DO PRZODU"

Dariusz Wieczorkowski Dariusz Wieczorkowski 14:16, 22.10.2025 Aktualizacja: 11:08, 24.10.2025
Skomentuj (Fot. Echo24) (Fot. Echo24)

Gościem Telewizji Echo24 był wrocławski radny SEBASTIAN LORENC z Platformy Obywatelskiej.

"PO NIE JEST KLUBEM TOWARZYSKIM"

Sporo w ostatnich godzinach o Platformie Obywatelskiej, szczególnie tu we Wrocławiu, się mówi. Muszę przyznać, że wykonałem wiele telefonów przed spotkaniem z panem. Powiedzieć, że przedstawiciele Platformy Obywatelskiej nie chcą komentować wyrzucenia pani prezydent Renaty Granowskiej z Platformy to nic nie powiedzieć. A pan co powie? 

Mieliśmy już, panie redaktorze, okazję rozmawiać o tej sprawie.

O tej sprawie nie. 

Wówczas pan redaktor pytał mnie o moją opinię w tej kwestii. 

Ale to jeszcze było przed wyrokiem.

Tak, nie mogłem jej wygłaszać, ponieważ istnieje domniemanie chęci wpływu z mojej strony na wyrok w sądu. 

Dzisiaj jest wszystko jasne. 

Ale ten wyrok należy już, jakby nie było, do przeszłości. Więc tak myślę, że w dobrym smaku, zwłaszcza w partii na wskroś demokratycznej, jaką jest Platforma Obywatelska, jest niekomentowanie niezawisłych wyroków sądów, a zwłaszcza koleżeńskich. 

I naprawdę nic pan nie powie w tej sprawie? 

Decyzja została podjęta. Idziemy do przodu. Dzisiaj należy patrzeć tak naprawdę bardzo poważnie na to, co się będzie działo z Platformą w najbliższych miesiącach, w najbliższych latach. Ja bym chciał, żeby Platforma się skonsolidowała. Ja bym chciał, żeby Platforma była najsilniejszą formacją we Wrocławiu. I wreszcie bym chciał, żeby Platforma w takim pełnym wariancie odpowiadała za województwo, za miasto. To jest w demokracji normalne. Każde ugrupowanie polityczne walczy o to, żeby odnieść... 

Czy panu jest przykro? Czy pan się trochę cieszy? Czy to dla pana ma znaczenie, czy nie ma znaczenia? Czy pani prezydent Granowska była wartością dodaną, jest wartością dodaną dla Platformy, dla Wrocławia? 

Panie redaktorze, Platforma, mimo tego, że jest partią życzliwą, nie jest klubem towarzyskim, więc tutaj się nie ma z czego cieszyć, ale też nie ma się z czego smucić. Została podjęta suwerenna decyzja przez suwerenny, niezawisły Sąd Koleżeński i musimy jechać dalej. Komuś się to może podobać, komuś się to może nie podobać.

(...)

Czy wy będziecie się domagali tego, żeby mieć znowu swojego drugiego wiceprezydenta? Jeśli tak, to co z panią prezydent Granowską? Jak to w ogóle będzie wyglądało? 

Platforma Obywatelska zawarła umowę koalicyjną z panem prezydentem Sutrykiem. Władze regionu delegowały członka, który taką umowę podpisał. Jak rozumiem, ta umowa nadal obowiązuje. Podpisała z jednej strony Platforma Obywatelska, osoba do tego umocowana, a z drugiej strony podpisał ją pan prezydent. Umowa działa w dwie strony, więc ja tutaj nie widzę jakichkolwiek zagrożeń czy powodów, dla których cokolwiek złego miałoby się wydarzyć.

A macie kandydatkę, kandydata? 

To parę godzin minęło od tej decyzji sądu koleżeńskiego, więc trudno mówić w tej chwili o kandydatce czy o kandydacie. Poczekajmy. Cierpliwość jest cnotą. Czasami warto się w nią zbroić. 

Dobrze, to jeszcze inaczej pana zapytam. A co jeśli pan prezydent Sutryk, tak jak podtrzymywał, nawet udzielił chyba wywiadu w Radiu Rodzina, mam wrażenie, pytany o ten wątek, czysto hipotetycznie wiele tygodni temu, że gdyby tak się wydarzyło, to on i tak dalej chce współpracować z panią prezydent Granowską? Właściwie wprost powiedział, że u niego się nic nie zmieni, nawet mając na uwadze tę umowę. Tak upraszczając oczywiście. Macie jakikolwiek wpływ na pana prezydenta? 

Z akcentem na wiele tygodni temu, bo jak wiemy wiele tygodni temu w polityce to jest niemal epoka. Po drugie, jeszcze raz wspomnę o umowie koalicyjnej, która nas łączy i nie widzę powodu, żeby jakakolwiek ze stron miała tej umowy nie dotrzymywać.

A macie jakikolwiek wpływ na pana prezydenta? 

My współpracujemy. To nie jest tak, że ktoś jest podległy wobec kogoś. My współpracujemy. Realizujemy zadania, do których jako się zobowiązaliśmy. Pilnujemy tego, żeby Wrocław się rozwijał. Wszyscy radni pracują moim zdaniem naprawdę bardzo dobrze.

"Nie było żadnego konfliktu interesów"

(...) Nie, tam nie ma żadnego konfliktu. To są bzdury wyssane z palca.

Z czyjego palca? 

Słucham? Z czyjego palca? No już wolę tego nie dochodzić, bo ten palec raczej był dość brudny.

Jest konflikt interesów, czy nie? Był konflikt interesów, tak jak wskazują tamci autorzy? 

Nie było żadnego konfliktu interesów, panie redaktorze. Sprawa jest bardzo prosta. 

Proszę bardzo. 

W sposób twardy negocjujemy ze wszystkimi podmiotami, które biorą udział w życiu publicznym, życiu gospodarczym we Wrocławiu. Tak samo jak w przypadku projektów realizowanych w ramach specustawy tzw. Lex Developer. Te podmioty wykładają swoje prywatne pieniądze i budują np. szkoły, remontują drogi, budują różnego rodzaju obiekty użyteczności publicznej, które są potrzebne dla miasta. To bardzo podobny wybieg, tylko wtedy nie w ramach ustawy Lex Developer zastosowałem ja, czyli poprosiłem grzecznie dewelopera, zmusić go do tego nie mogłem, żeby te pieniądze wyłożył. On miał oczywiście w tym swój interes, natomiast mówiąc krótko, zapłacił za to mieszkańcom Wrocławia, ponieważ z tych pieniędzy udało się wyremontować kilkadziesiąt mieszkań komunalnych, które trafiły ostatecznie do mieszkańców Wrocławia. Jeżeli ktoś formułuje zarzut z tego, że ja postarałem się wyrwałem dodatkowe pieniądze, które poszły... 

Ile na tym zarobił deweloper?

Na czym ile zarobił? 

No w ogóle. 

Nie, nie, ile na tym stracił deweloper, bo musiał te pieniądze po prostu wyłożyć. 

Ale później na przykład mógł zarobić na budowie mieszkań w jakimś konkretnym miejscu w Wrocławiu, prawda? 

Nie do końca, to już nie wchodząc w szczegóły, to nie chodziło akurat o budowę mieszkań, to chodziło o zmiany, o przedłużenie pewnej umowy, którą mogliśmy przedłużać. Nie musieliśmy przedłużać. Gdybyśmy jej nie przedłużyli, bo taką decyzję wtedy też mogłem podjąć, to sprawa wylądowałaby w sądzie, więc to też nie było do końca dla miasta. 

A tak to pan załatwił pieniądze dla miasta? 

Przedłużyłem tę umowę o bardzo krótki okres. 

I przedłużył pan umowę? 

Tak, i przy okazji załatwiłem pieniądze na remont mieszkań komunalnych. To jest cała tajemnica tej sprawy. 

I tu nie ma konfliktu interesów? 

W sensie? 

No w takim sensie, że deweloper daje pieniądze miastu. Prawda? Pan mówi, ok, jak dacie pieniądze miastu, to ja wam przedłużę umowę.

To była grzeczna prośba skierowana do dewelopera. Powiedziałem, że w pakiecie, w ramach dobrej współpracy proszę ich, żeby dorzucili się de facto do tych wspólnych pieniędzy wszystkich we Wrocławiu. Tam naprawdę nie ma nic zdrożnego, panie redaktorze. Jestem z tego dumny, bo naprawdę wyremontowaliśmy kilkadziesiąt mieszkań, to można sprawdzić. 

Pakiet dla południa

Panie redaktorze, ja uważam, że kluczową inwestycją dzisiaj dla rozładowania ruchu, intensywnego ruchu w południowej części miasta, również w godzinach porannych, jest dokończenie wschodniej obwodnicy Wrocławia. Spięcie... 

To jeszcze dwa lata. 

Tak.

Ale co z pakietem dla południa? Bo obwodnicę robi Urząd Marszałkowski, a pakiet dla południa obiecał w sumie pan prezydent.

Ja się skupiam, przepraszam, akurat na obwodnicy, bo z mojego punktu widzenia... Pakiet dla południa, pakietem dla południa. 

Ale kiedy on będzie realizowany? 

(...) Tak jak została otwarta obwodnica autostradowa AOW. 

Trochę inna skala, nie uważa pan? 

Tak, ale to już rozładowało i podobnie w części południowej, to wschodnia obwodnica ludziom z południa bardzo pomoże. 

Słyszę od tych mieszkańców, że jeśli czegoś miasto za chwilę nie zrobi, to oni są gotowi protestować w tak osobliwy sposób, rozumiem ten poziom desperacji, żeby blokować wjazd do Wrocławia od tamtej strony.

(...)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%