– Korzystających z tej oferty jest po pierwsze z roku na rok więcej. No i w tym roku ta frekwencja z pierwszej połowy sezonu jest wyraźnie lepsza. Cieszy nas to. Być może wynika to z tego, że oferta się rozwija — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.
Do wyboru osób spragnionych niecodziennej możliwości zwiedzenia miasta są trzy linie: dwie autobusowe i jedna tramwajowa. Jak podkreśla Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego, dosiadać się i wysiadać można na każdym przystanku zamieszczonym w rozkładzie jazdy.
– W tym momencie mamy trzy linie kursujące w różne części miasta, czy to do Centrum Historii Zajezdnia, do Hali Stulecia, czy do Hydropolis. Ta oferta jest różnorodna, zarówno pod względem tras, jak i taboru. Pojawił się, chociażby wagon, przy którym stoimy — tramwaj Linke Hoffman Standard z 1929 roku. Dotychczas tramwaje na linii były powojenne, najstarszy z 1949 roku, a teraz cofamy się o 20 lat do roku 1929 — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.
Przystankiem początkowym każdego kursu jest przystanek muzealny naprzeciwko wrocławskiej opery. Zabytkowe autobusy i tramwaje od rana do wieczora w soboty, niedziele oraz święta aż do 1 września będą rozwozić spragnionych przejażdżki co pół godziny, a czasem nawet co kwadrans.
– Najpopularniejsza jest linia tramwajowa, bo Wrocław kojarzy się z niebieskim tramwajem. Oprócz tego jest to linia funkcjonująca najdłużej. Pierwsza linia turystyczna pojawiła się w 2008 roku i wrocławianie są już przyzwyczajeni do jej istnienia. Autobusy kursują od czterech lat, więc to młodsza oferta i są niejako uzupełnieniem linii tramwajowej — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.
Ceny biletów są identyczne z taryfą miejską. Można je nabyć u konduktora, jak za dawnych lat. Dużym ułatwieniem jest możliwość płatności kartą.
– Zachęcamy do kupowania biletów u nas, bo są one przeznaczone na utrzymanie pojazdów. Otrzymuje się także pamiątkowy bilet stylizowany na dawne bilety. Można go skasować samodzielnie, lub zrobi to konduktor, w zależności od okresu, z którego pochodzi tramwaj — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.
Aby Ikarusy, Ogórki, Jelcze czy Konstale mogły zachwycać przez długie lata, potrzebne jest zaangażowanie wielu osób i wsparcie finansowe.
– Zachęcamy do wspierania nas na różne sposoby. Zapraszamy zainteresowane osoby do wstąpienia w nasze szeregi. Liczymy na darowizny. Jest zbiórka na dokończenie remontu tego tramwaju, który jest remontowany w 100% z naszych funduszy, bez dotacji — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.
Planując pobyt we Wrocławiu lub szukając atrakcji na weekend, warto wziąć pod uwagę ten niecodzienny sposób dotarcia do turystycznych atrakcji. Przejażdżka zabytkowym pojazdem to nie tylko świetna zabawa, ale także fascynująca lekcja historii.
– W następnych latach tabor będzie się zwiększał, więc liczymy, że oferta będzie bardziej atrakcyjna i przyciągnie więcej zainteresowanych — mówi Krzysztof Kołodziejczyk, prezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego.