– Sezon smogowy już się zaczął. Przed kilkoma dniami mieliśmy bardzo zły stan powietrza, nawet tragiczny. Byliśmy na trzecim miejscu w globalnym rankingu smogowych miast. Wyprzedziliśmy nawet Wuhan – mówi Krzysztof Smolnicki, Dolnośląski Alarm Smogowy.
Jak podkreśla specjalista, dni smogowych we Wrocławiu, od listopada do marca, jest bardzo dużo. Szczególne groźne są te obszary, gdzie mamy gęstą zabudowę, czyli kamienice, ale też osiedla jednorodzinne. Gdzie się kryje podstawowe źródło smogu, według ekologa?
– Podstawowym źródłem smogu we Wrocławiu są piece – kopciuchy, często opalane bardzo złej jakości paliwem, bywa, że nawet śmieciami. Do nas często ludzie się zgłaszają, że ktoś pali nawet meble, myśląc, że to drewno. Więc jeżeli widzimy takie rzeczy, to trzeba zgłaszać do Straży Miejskiej, a druga rzecz – wymieniajmy te piece – wyjaśnia Krzysztof Smolnicki.
Smog jest również dużym problemem dla naszego zdrowia. Zawieszone pyły i tlenek azotu przede wszystkim wpływają na nasz układ oddechowy – w tym układ krążenia. Jak mówią lekarze, statystyki są przerażające.
– W danych statystycznych około 500 tys. przedwczesnych zgonów w Unii Europejskiej jest właśnie związane ze smogiem. Główne są to choroby nowotworowe, pomiędzy innymi rak płuc, który na pierwszym miejscu występuje u mężczyzn, na drugim u kobiet – mówi Marcin Murmyło, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu.
Według danych Ministerstwa Zdrowia, na przykład w 2018 roku z powodu smogu zmarło ok. 67 tys. Polaków.
– Były prowadzone badania u osób, które nie palą papierosów, a mieszkają w strefach narażenia na smog i tutaj się okazuję, że w tym przypadku ryzyko wystąpienia takiego nowotworu rośnie aż o 20%. Jest to dość istotny wzrost, dlatego należy robić wszystko, żeby temu zapobiec – dodaje Marcin Murmyło.
Jak oceniają jakość powietrza w mieście wrocławianie?
– Teraz jak mniej aut jeździ, mniej wszystkiego, to nie ma aż takiego zanieczyszczenia, jak było wcześniej, przed lockdownem. Więc myślę, że idzie to w dobrym kierunku.
– Myślę, że jak jest duże miasto, to jest pewnie zanieczyszczone. Dlatego dobrze, że nosimy teraz te maseczki.
– Dzisiaj nie jest najgorzej, ale są takie dni, kiedy boję się okna otworzyć. Mieszkam przy ulicy Uniwersyteckiej, a to jest właśnie ten rejon.
– Dzisiaj jest całkiem w porządku, a to może przez to, że mniej samochodów jeździ – mówią wrocławianie.
W dużej mierze stan jakości powietrza zależy od mieszkańców. Miasto umożliwia dofinansowanie na wymianę pieca węglowego, popularnego kopciucha, na ogrzewanie ekologiczne. Na przykład elektryczne, olejowe albo podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej.
– Zachęcamy, żeby skorzystać z dofinansowania, bo przypomnę, oprócz dofinansowania w ramach Kawki+ na wymianę pieca, jest również do 5 tys., w ramach programu Termo Kawka, czyli wymiany starej stolarki okiennej. Dodatkowo, po wymianie pieca, jest możliwość skorzystania z dopłaty do rachunków, w ramach lokalnego programu osłonowego, a tak że dla najemców komunalnych możliwe jest zwolnienie z czynszu – mówi Marcin Obłoza, Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego.
Miasto ze swojej strony podejmuje również działania w zakresie wymiany pieców komunalnych. W zeszłym roku udało się wymienić 1800 pieców. W tym roku zaplanowano wymianę kolejnych 1500 pieców w mieszkaniach komunalnych. Oprócz tego wciąż realizowany jest program Kawka+. Władze miasta zachęcają również do korzystania z komunikacji miejskiej, co może poprawić stan powietrza.
– Wrocław stawia na komunikacje miejską. Powstają dwie duże inwestycje – tramwaj na Popowice oraz trasa autobusowo-tramwajowa na Nowy Dwór. Cały czas trwa ich realizacja, bez względu na pandemię, więc kolejne wrocławskie osiedla będą skomunikowane z centrum i będą mogły przesiąść się z samochodów na komunikacje zbiorową – mówi Marcin Obłoza.
Według kalkulatora smogu, mieszkańcy Wrocławia wdychają zanieczyszczenia, które odpowiadają wypaleniu prawie 1400 papierosów rocznie. To realna skala problemu.
