Kaligula wraca na scenę Teatru Polskiego. Dramat autorstwa Alberta Camusa opowiada historię rzymskiego cesarza Gajusza Juliusza Kaliguli, dlatego spektakl ma bardzo silną obsadę męską, jednak na scenie pojawiają się dwie kobiety, które - wydaje się - zajmują kluczowe miejsce w życiu Kaliguli.
Ten spektakl jest zaskakujący przez swoją nietypowość, przez istotny udział tancerzy, przez kapitalną plastykę, świetne kostiumy, świetną scenografię, muzykę, no i przede wszystkim sam tekst Alberta Camusa - mówi Robert Czechowicz, reżyser.
Te lustra, to, że możemy się w nich przeglądać, to że one zniekształcają, to jest wszystko obraz tego, jacy naprawdę są ludzie, kiedy dostają do ręki władzę - mówi Anna Haba, aktorka.
Kaligula mówi: "Dajcie mi jeden argument, żeby nie strzelić sobie w łeb". Ostatecznie tego argumentu nie znajduje i zaczyna pytać, o to, co pozwoli mu żyć.
Nie znajduje takiej odpowiedzi, popada w bardzo mroczną, czarną, destrukcyjną filozofię, no ale są postacie, które próbują go z tego wyciągnąć - mówi Robert Czechowicz, reżyser.
Cesonia, czyli jedna z dwóch kobiet obecnych w spektaklu, i Druzylla. Myślę, że odgrywają wielką rolę w tym męskim świecie, chociażby dlatego, że śmierć Druzylli, siostry Kaliguli, sprawia, że zmienia się diametralnie, wprowadza nowe rządy. Cesonia z kolei jest dużo starszą kochanką, partnerką Kaliguli, którą on traktuje trochę jako swoją matkę, ale też jako kochankę. Może nie do końca dzieli się z nią rządami, natomiast bardzo liczy się z jej zdaniem i w tej całej rewolucji, którą chce wykonać, widzi miejsce Cesonii - mówi Anna Haba, aktorka.
Zamiast oglądać seriale, przyjdźcie na Kaligulę do Teatru Polskiego. Na pewno będziecie dziękować mi za to, że was namówiłem. Szkoda życia na siedzenie przed telewizorem, przyjdźcie do Teatru, Kaligula czeka - mówi Robert Czechowicz, reżyser.
Po dłuższej przerwie Kaligula na scenie Teatru Polskiego pojawi się 25 lutego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz