Zamknij

"NAJWOLNIEJSZE TRAMWAJE W POLSCE", "PREZYDENT TWORZY FIKCJĘ"

Dariusz Wieczorkowski 10:44, 13.03.2025
Skomentuj

Gośćmi Telewizji Echo24 byli wrocławscy radni: Andrzej Kilijanek (PiS), Robert Leszczyński (PO) i Jakub Nowotarski (Naprawmy Przyszłość).

CZY WROCŁAWIANIE SĄ SKAZANI NA KORKI?

- Ja teraz mieszkam na północy Wrocławia. Od pół roku i mogę powiedzieć, tak. Most Milenijny jest okrutnie zakorkowany, jeżeli chcemy jechać do centrum. Chyba tylko estakada, jeżeli chcemy tam szybciej. Za Mostem Milenijnym w stronę ulicy Hallera przez Gądowiankę. Kolejna sprawa jest taka, że jeżeli mówimy o komunikacji zbiorowej, w przypadku autobusów uważam, że powinniśmy wrócić do koncepcji przyspieszonych autobusów, skoro już mamy tyle buspasów. A druga kwestia jest taka, myślę, że miasto świadomie podjęło decyzję o tym, że będziemy mieli najwolniejsze tramwaje w Polsce, dlatego że te przystanki są co 500 metrów. I tak naprawdę wystarczy pojechać do Katowic i przejechać się tamtejszą komunikacją, żeby zrozumieć, dlaczego u nas te tramwaje jeżdżą tak wolno. Bo to nie jest tylko kwestia skrzyżowań i ITS-u niesławnego, tylko to jest po prostu częstotliwość przystanków - ocenił Andrzej Kilijanek.

- Jak zacząłem mieszkać na południu miasta, tam gdzie teraz mieszkam w 2016 roku, to te korki były mniejsze. Ale mniejsze przez to, że było mniej tych aut, mniej mieszkańców. Po drodze mamy dużo uchodźców z Ukrainy. No i siłą rzeczy tych samochodów, ilość samochodów się zwiększyła. Na południu planowane inwestycje, ale oczywiście na razie jest tutaj w fazie projektowej tramwaj na Klecinę. Będzie studium, które będzie określało, czy idziemy tą drogą, czy idziemy tą drogą, a ja jestem żywo zainteresowany drogą, bo tramwaj będzie przechodził koło moich okien. (...) Bo ja powiem szczerze, jakbym miał tramwaj, autobus pod domem, no w okolicy tak, pięciu minut do tramwaju i ten tramwaj sprawnie, bezpiecznie to wiemy, bo mają swoje oddzielne tory, przejazd do miejsca, do firmy, do miasta, żeby coś załatwić, sprawy urzędowe, czy nawet pojechać na sesję, to nie korzystałbym z auta, nie korzystałbym. Tutaj program autobusowo-tramwajowy 24-30-32, jak będzie takim programem, jak jest planowany, to uważam, że w najbliższych latach te korki będą niwelowane - komentował Robert Leszczyński.

- Dzisiaj przejechałem tramwajem. Wolno jak zwykle we Wrocławiu. Mamy najwolniejsze tramwaje w Polsce. Podnosimy ten temat jako Akcja Miasto od lat, ale póki co działań nie widać i dobrze, że są projektowane nowe trasy tramwajowe, ale to problemu nie rozwiąże, bo właśnie te tramwaje wszystkie będą potem dojeżdżały do centrum i będą się wlokły. Na każdych światłach traciły czas i to nie jest atrakcyjna oferta, która przekonałaby kierowców do tego, żeby zrezygnowali z samochodu. I to nie jest tylko moja opinia, ale to też jest zdanie fachowców, bo mamy obecnie konsultacje społeczne tego, którędy ma jechać tramwaj na Psie Pole i zatrudnieni przez Urząd Miejski w Wrocławiu eksperci, zarówno inżynierowie ruchu, profesorowie Politechniki Wrocławskiej. Oni opracowali bardzo dogłębną analizę na 500 stron, który korytarz jest optymalny. Jednym z kryteriów było to, jak dużo kierowców zdecyduje się przesiąść z auta na tramwaj w danym wariancie. No i ci eksperci dostali od Urzędu Miejskiego Wrocławia założenie, że tramwaj ma jechać średnio 17,5 km na godzinę, bo taka jest średnia prędkość tramwajów we Wrocławiu. I napisali w tym opracowaniu, że przy takiej średniej prędkości nie ma czego analizować, bo nikt się nie przesiądzie. I niestety z tym się mierzymy. Nie widać działań ku temu, żeby to poprawić, szczególnie w ścisłym centrum miasta. Wydaliśmy rzędu wielkości 200 mln zł na cały system ITS, ale on w wielu miejscach priorytetu tramwajom nie daje - tłumaczył Jakub Nowotarski.

Wrocławscy radni: Andrzej Kilijanek, Robert Leszczyński, Jakub Nowotarski (Fot. Echo24)

REFERENDUM

- Według mnie i to jest oczywiście moja opinia, to referendum nam nie jest potrzebne. Inaczej. To jest narzędzie demokratyczne. Może takie coś być. Jeżeli mieszkanki i mieszkańcy Wrocławia wyrażą taką wolę, to te referendum będzie. Nie patrzyłbym tak w tym kierunku, że dzięki referendum rozmawiamy o mieście. Nie. Cały czas rozmawiamy o mieście. Rozmawiajmy o mieście. Nie, czy jest referendum, czy go nie ma. Mamy wybory na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. To jest istotna kwestia. Te referendum jest niepotrzebne. (...) Ja często spotykam osoby, które zbierają te podpisy nieraz naprawdę bardzo nieładnie się zachowują, bo jak zbiera się podpisy, czy to na kandydata, czy jak sami zbieraliśmy podpisy, jak startowaliśmy do Rady Miejskiej, tylko dla mnie jak osoba, która zbiera podpisy i używa ogólnie obraźliwych słów, czy tam nie mówi w stosunku do prezydenta. Nie patrzmy personalnie. To jest prezydent miasta. To jest prezydent miasta i jakiś szacunek się należy - mówił Leszczyński.

- Podpisałem się jako pierwszy, bo myślę, że po prostu wielu mieszkańców czuje się zawiedzionych, że prezydent między pierwszą, a drugą turą wyborów samorządowych tak dużo mówił o tym, że przyjmuje tą żółtą kartkę, że rozumie, że rzeczywiście potrzebna jest poprawa. Jakaś zaszła, ale moim zdaniem tylko kosmetyczna. Miasto zasługuje na wyższą jakość rządzenia. Żyjemy w mieście, z którego myślę wielu z nas jest po prostu bardzo dumnych i chcielibyśmy, żeby jakość władzy samorządowej była na jak najwyższym poziomie. A jak popatrzymy na to, co się dzieje w spółkach, to owszem, są takie, gdzie jakaś poprawa zaszła, ale na przykład to, że mieliśmy konkursy, gdzie dziennikarze mówili jeszcze przed rozstrzygnięciem tych konkursów, kto zostanie zwycięzcą, no to to są sytuacje kuriozalne, które też dla mieszkańców myślę kwestionują w ogóle uczciwość całych tych procesów. Może Andrzej Kilianek mógłby powiedzieć więcej, czy konkurs na prezesa zoo był w 100% uczciwy, czy nie, bo tam jednak kandydatka została w trakcie skreślona i do dzisiaj tak naprawdę nie wiemy, dlaczego. I myślę, że to są motywacje ludzi, żeby pod tym się podpisywać. Zostały dwa tygodnie rzeczywiście. W ten weekend myślę, że będzie rekordowa liczba wolontariuszy na ulicach Wrocławia. Zachęcamy też mieszkańców tego, żeby sami dołączali do nas i wśród rodziny i znajomych zbierali podpisy. To się staje kluczowe dzisiaj, bo gra toczy się o to, żeby wygenerować jak największą górkę podpisów - apelował Nowotarski.

- Ja myślę, że referendum bez względu na to, czy uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów, czy też nie należy wykorzystać do tego, aby tą społeczność, która powstała utrzymać i później ewentualnie próbować rozwiązać tę kadencję poprzez Radę Miejską, przez nieudzielanie votum zaufania prezydentowi. I to będzie wielki egzamin dla polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy twierdzą, że referendum wspierają, a później głosują tak, jak prezydent sobie tego życzy. Zapewniają mu większość. Niestety muszę też powiedzieć, że ogłoszenie referendum w tym terminie nie jest motywowane nie przyjęciem żółtej kartki przez prezydenta, tylko próbą zamiany żółtej kartki na czerwoną. Nie zaakceptowaniem wyniku wyborów po prostu. Ja tę postawę rozumiem, ale nie czarujmy się. Prezydent nie dostał czasu na to, żeby pokazać, że refleksja nastąpiła. A to, jak wyglądają konkursy, ja mam ogromny żal do pana prezydenta, że tworzy po prostu fikcję. Bo i tak są powoływani działacze i ludzie zaprzyjaźnieni z Koalicją Obywatelską - komentował Kilijanek.

(Dariusz Wieczorkowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

Wątek: METRO WE WROCŁAWIU?

Czy w stolicy Dolnego Śląska powinno powstać metro? Dariusz Wieczorkowski i jego goście.

Przejdź do wątku

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%