Gościem Telewizji Echo24 był Grzegorz Roman, dyrektor Departamentu Miast i Aglomeracji Wrocławskiej w Urzędzie Marszałkowskim.
Dariusz Wieczorkowski: Dziś zaczniemy od metra. O tym metrze całkiem niedawno, dosłownie kilka dni temu zrobiło się w sumie głośno, dlatego że na pana miejscu obecny był prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski. I to on w tym studiu powiedział, że w jego ocenie warto wrócić do pomysłu budowy metra właśnie we Wrocławiu. Wskazał nawet na taki projekt, który wiele, wiele lat temu leżał na jego biurku. Chodziło o połączenie zachodu ze wschodem. Co pan na to? Pan też należy do zwolenników, do drużyny Bogdana Zdrojewskiego?
Grzegorz Roman: Tak, tu należałoby wymienić jeszcze pana prezydenta Dudkiewicza, który nawet zlecił do oddziału Polskiej Akademii Nauk około 2010 roku, już dokładnie nie pamiętam, przygotowanie raportu. Czyli ten raport powstał i nawet mogę przynieść komputer, odpalić, pokazać państwu skutki tego, wyniki tego raportu. Wówczas Polska Akademia Nauk zaproponowała schemat metra wraz ze stacjami, z układami po głębokich analizach.
Rozmawiamy, przepraszam, właśnie o tym odcinku zachód-wschód?
Tak, bo to oczywiście jedna linia łącząca całość przez centrum i rozchodzące się boczne. Niestety po 2012 to się ukazało i później zamarło. A dlaczego zamarło? Źle przygotowano referendum i referendum mieszkańców odpowiedziało, że mieszkańcy są przeciw metru wtedy.
Ale chodziło tylko i wyłącznie o komunikację?
Nie wiem o co chodziło, wiem tylko, znam skutek. Skutek był tak, ja już nie pracowałem wtedy w Urzędzie Miejskim i w związku z tym nie brałem w tym udziału, więc myślę, że nie przyłożono się do tego referendum właściwie albo też nikomu nie zależało na pozytywnym wyniku tego referendum. I ucichło. Teraz wracamy do tego i to wracamy ciekawie, bo wracamy w takim schemacie warszawskim. Dzisiaj będzie o 12.00 inauguracyjne posiedzenie komitetu, być może podpisanie listu intencyjnego i odbywa się to przede wszystkim w oparciu o inicjatywę prywatną. Taki schemat też startu został uruchomiony w Warszawie. Skutek widzimy bardzo dobry. Także być może nam się też uda.
Wejdę w słowo, przepraszam. 25 rok, Wrocław, widzimy, jak to wszystko wygląda. Spotkanie, o którym pan powiedział w samo południe, jako powiedziałbym dość poważny krok w kierunku tego, by faktycznie może ponownie zacząć myśleć o metrze we Wrocławiu. Czy potrafiłby pan wskazać optymalny przebieg, nanieść ten przebieg na mapę miasta?
To bardzo łatwo, że tak powiem, zrobić. Wystarczy wskazać główne atraktory, czyli główne instytucje, urzędy, miejsca pracy. Następnie na mapy pokryć odpowiednio punktami pokazującymi, jaka jest gęstość miejsc pracy, jaka jest gęstość zamieszkiwania. Możemy wtedy już trasować przebieg. Oczywiście ja to mówię w dużym uproszczeniu. To jest dużo bardziej skomplikowane, ale mniej więcej tak wygląda schemat. Oczywiście też powinniśmy przewidzieć te przyszłościowe potrzeby, bo wiadomo jak się pojawi metro, pojawiają się inwestorzy. Nie tylko pojawiają się wzdłuż, ale także pojawiają się na końcu i ciągną dalej, czy zmuszają dalej do następnych inwestycji, bo widzą atrakcyjne tereny budowlane, inwestycyjne.
No to znowu - z zachodu na wschód ten pierwotny przebieg, który był już na stole nieraz. Czy jednak wprowadziłby pan jakieś korekty?
Bez badań nikt się nie podejmie powiedzieć, czy są potrzebne korekty, czy nie. Tym bardziej, że parę rzeczy się zdarzyło. Chociażby decyzja rządu o odstąpieniu od modernizacji autostrady A4 w starym przebiegu i budowie nowego korytarza na wysokości Wrocławia, tak zwanej cięciwy. Kiedyś mi się udało ten temat wrzucić do debaty publicznej. Nie przypuszczałem, że to uda się. To na pewno otwiera ogromne pole rozwoju Wrocławia na południe. Więc to też trzeba będzie uwzględnić w tych nowych badaniach. Na pewno też nastąpił proces w ciągu tych ponad 10 lat migracji miejsc pracy z centrum. Bo to widać, biurowce się lokują coraz dalej, że tak powiem. Także to trzeba wszystko zbadać, pomierzyć i zaproponować. Ale te główne przejścia przez centrum pozostaną te same, bo pole manewru też jest niewielkie.
W tej chwili prawie wszystko można wykonać. Ale jest oczywiście kwestia kosztów.
Przede wszystkim kwestia kosztów budowy, a potem kosztów eksploatacji, o których się zwykle zapomina. Metro nie jest tanie ani w budowie, ani w eksploatacji. Więc oba czynniki są niezwykle istotne. W układzie wschód-zachód w zasadzie mamy jeden korytarz porządny. To jest korytarz fosy między mniej więcej Dworcem Świebodzkim, a Mostem Grunwaldzkim, który bardzo dobrze można byłoby wykorzystać właśnie ze względu na to, że on jest słabo zainwestowany infrastrukturą.
A stać nas na to?
To nie jest pytanie do mnie. Natomiast jeżeli mam odpowiedzieć? Tak, my nie mamy wyjścia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz