Zamknij

PSL i BEZPARTYJNI na jednej liście?

Dariusz Wieczorkowski Dariusz Wieczorkowski 12:20, 17.07.2025 Aktualizacja: 13:51, 17.07.2025
Skomentuj (Fot. Echo24) (Fot. Echo24)

Gościem Telewizji Echo24 był marszałek dolnośląski PAWEŁ GANCARZ.

Dariusz Wieczorkowski: Panie marszałku, odnotowałem, że o to koniec Trzeciej Drogi w sejmiku i pomyślałem sobie, to wprawdzie kosmetyczna zmiana, ale jednak pomyślałem sobie, że to może być asumpt do tego, by na przykład PSL i Bezpartyjni Samorządowcy w nadchodzących wyborach parlamentarnych być może znaleźli się na jednej liście. Czy pan może wykluczyć taki scenariusz, czy może jednak widzi pan szansę na realizację takiego projektu? 

Paweł Gancarz: Panie redaktorze, tylko tytułem wyjaśnienia dla wszystkich, którzy nas oglądają, żeby państwo mieli świadomość tego, że pytania pana redaktora w studiu uzyskują światło dzienne dopiero w momencie ich zadania i nigdy pan redaktor nie chce się podzielić. O czym nawet będziemy rozmawiać, to jest zawsze wielka zagadka dla tych, przynajmniej dla mnie, kiedy przychodzę do tego studia, ale tym bardziej sobie je cenię, bo to pokazuje, czyli ma pan szansę i telewidzowie mają szansę zobaczyć, co każdy z nas myśli, a nie w jaki sposób się wyuczy do częściej przygotowanych pytań. 

Wie pan, że nie wszystkim się to podoba, prawda? 

Ale mi się podoba, bo to jest zawsze naturalne, zawsze trzeba w miarę szybko znaleźć odpowiedź na niewiadomą rzecz. 

Niektórym się to tak bardzo nie podoba, proszę sobie wyobrazić, że nawet próbują niektórych dziennikarzy zwalniać z redakcji.

A nie wiem dlaczego, według mnie tak powinno być. I teraz wracając do pytania, które pan zadał. Nawet pamiętam, jak one brzmiało. Projekt, jak mieliśmy okazję w ostatnich tygodniach zauważyć, skończył swój bieg. Umówieni byliśmy na start w poszczególnych wyborach. To się zakończyło programowo. Tej wartości dodanej w ostatnich miesiącach już nie było. Stąd taka decyzja, a nie inna. Co prawda w trochę może niefortunny sposób zakomunikowana. Wczoraj miałem okazję spotkać się z panią poseł Aleksandrą Leo, też o tym rozmawialiśmy. Mogło to trochę zgrabniej wyjść, to trzeba przyznać. 

Zgadzam się.

I to akurat nie był taki najbardziej szczególny element. 

Odpowiadając na moje pytanie właśnie. 

Ale też o tym wczoraj rozmawialiśmy z panią poseł. Trzeba pamiętać, gdyby nie ten projekt, gdyby nie Trzecia Droga, gdyby nie Polskie Stronnictwo Ludowe. 

To pan nie byłby marszałkiem. 

Gdyby nie Polska 2050. 

Pewnie tak. 

Ale to nie o mnie chodzi. Tylko o to, co zostało zrobione w ostatnich półtora roku. Dalej dzisiaj rządziłby kto inny w Polsce. A tak mamy szansę zobaczyć innej konfiguracji i doświadczyć innych rządów. Mnie teraz interesuje ta konfiguracja... Nie wiem, to jest daleko. Wybiega pan daleko... Nie wiem. Za daleko w przyszłość pan redaktor wybiega do wyborów parlamentarnych. Mamy jeszcze dwa i pół roku. 

To bardzo szybko.

Ja wiem. W polityce i w ogóle w życie ostatnio bardzo szybko biegnie. Ale to jest jeszcze wbrew pozorom. Jeszcze nie jesteśmy w połowie kadencji parlamentarnej. 

Jest pan otwarty? 

Ja jestem zawsze otwarty na środowiska, które mają za cel zmianę Polski, w tym przypadku regionu, na lepsze. Które wykazują się faktycznymi działaniami, a nie tylko procesami.

Czyli odpowiadając wprost na moje pytanie. 

Ja nie wykluczam żadnego scenariusza, bo polityka potrafi być tak przewrotna, że już różne dziwne rzeczy widziałem. 

Chociaż to akurat na Dolnym Śląsku wcale nie byłoby dziwne.

Widzi pan, że jesteśmy ponad roku czasu, współpracujemy ze środowiskiem Bezpartyjnych Samorządowców na poziomie w jednym klubie i w szerszej koalicji. I czy coś takiego strasznego się dzieje? Moim zdaniem te ostatnie ponad rok to jest to wszystko, co obiecywaliśmy. Myślę o konkretnych zadaniach, konkretnych punktach programowych, które sobie postawiliśmy. One są realizowane. 

DWUKADENCYJNOŚĆ

- Argumentów ja mam pięćdziesiąt na tę okoliczność. Takie najważniejsze. Niekonstytucyjne - to jest raz. Dwa, żyjemy w trudnych czasach. Mówimy cały czas o konflikcie za wschodniej granicy. Ci, którzy dzisiaj pełnią funkcję w wielu samorządach, prawie w 180 na Dolnym Śląsku, przeszli tę próbę COVID-19, pandemii, której nie było wcześniej w Polsce w ostatnich dziesięcioleciach. Przeszli próbę kryzysu uchodźczego i ostatnio chociażby powódź. Trzy poważne kryzysy. To był bardzo duży sprawdzian. Dlaczego mamy z tego doświadczenia rezygnować, jego nie wykorzystywać? 40% samorządowców w ostatnich wyborach zostało wymienionych przez wyborców naturalnie. Przy kadencyjności będzie to 60 kolejne procent. Ja oceniam jeszcze, że niestety jakość klasy politycznej na poziomie tym centralnym i tym też samorządowym jest coraz mniejsza. Oceniam taką mechaniczną wymianę jako kolejny element do tego, że ta jakość będzie jeszcze słabsza. 

(...)

Dlaczego nie wprowadzić kadencyjności do parlamentu? Potraktujmy wszystkich równo, sprawiedliwie. Sejm, senat, samorząd, wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów też na przykład. To dotyczy tylko wójtów, burmistrzów, prezydentów. Czyli tych, którzy stoją na pierwszym froncie. Byłem wójtem, powiem tak, żeby była jasność też na tej konferencji. To jest wniosek Polskiego Stronnictwa Ludowego, wniosek Klubu Parlamentarnego, posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ja myślę, że pojawiłoby się dużo więcej przestrzeni dla polityków PSL-u w całej Polsce. Myślę, że po takim wyczyszczeniu kadencyjnością co po niektórych gmin, miast zrobiłaby się przestrzeń dla aktywnych ludowców. Także myślę, że to by było bardziej korzystne, jeżeli chodzi o aparat polityczny. Ale tutaj, żeby była jasność na tej konferencji, na której było kilkudziesięciu samorządowców. Oni naprawdę w wielu miejscach, niektórzy kończą kadencję którąś tam i nie będą już startować. Niektórzy kończą tą drugą, mają już pomysł na siebie. Niektórzy zaczynają dopiero pierwszą i z tej grupy kilkudziesięciu osób, myślę, że może z pięć bym tam znalazł takich, które walczą o swój byt, bo nie będą miały co z sobą zrobić. To jest doświadczenie, to jest gigantyczna wiedza i myślę, że nas po prostu nie stać na to, żeby to tak jak wysyłać niektórych funkcjonariuszy na emeryturę w wieku 40 lat. 

Spalarnia śmieci na Dolnym Śląsku? 

- Pracujemy nad tematami. Tak jak mówiłem, dyskusja publiczna, myślę taka otwarta, przez cały rok się odbyła. Myślę, że gigantyczny sukces to jest otwarcie Dolnego Śląska na tego typu przedsięwzięcie. Bo jeszcze rok temu, przed wyborami samorządowymi, jakby pan powiedział, spalarnia, to myślę, że tutaj niektóre środowiska przyjechały do pana z atrybutem i wywiozły z tego studia. A dzisiaj, po tym roku czasu, nie dość, że w samorządzie przełamaliśmy pewnego rodzaju stereotypy, tak samo w społeczeństwie. Ostatnio byliśmy na wizycie studyjnej w spalarni w Koninie, w Poznaniu. Są duże samorządy, które są zainteresowane tego typu infrastrukturą, ale też są te mniejsze, które chcą w jakiś sposób zaadaptować coś, co dzisiaj służy do innego celu. A mogłoby przysłużyć się gospodarce komunalnej. To nie są rzeczy, o których można mówić, rzucać konkretne terminy. To są procesy.

Tunelem pod Śnieżką z Karpacza do Czech

- Na Dolnym Śląsku zawsze stawiamy ambitne cele. Może nie zawsze, ale teraz na pewno stawiamy ambitne cele i wyciągamy z naszego portfolio ambitne projekty. Nie mogłoby być inaczej, jak przy okazji otwarcia linii do Karpacza, która się cieszy bardzo dużym powodzeniem i bardzo dużą frekwencją, jeżeli chodzi o użytkowników. Nie ogłosilibyśmy kolejnego kroku. Wszystko zaczyna się od myśli, od pomysłu, też od marzeń.

Myślę, że po rozmowie dzisiaj z panem w studiu Czesi na pewno się dowiedzą, bo zasięg jest państwa stacji dużo szerszy niż tylko Wrocław. Także myślę, że to do nich trafi.  Jakbyśmy to zachowali dla siebie, to na pewno by się nie dowiedzieli. Tak mamy szansę. Panie redaktorze, konkrety są ważne, ale są granice, kiedy można mówić już o terminach i o konkretach. Tak jak linia do Karpacza, jej otwarcie. Nawet chyba u pana w studiu mówiłem, że nie powiem kiedy będzie otwarta, bo już tyle razy była zapowiadana, że jak będzie to będzie i w końcu jest. 

(...)

Oczywiście jesteśmy po spotkaniu w Ministerstwie Infrastruktury jakiś miesiąc temu z jednym z członków Zarządu Kolei Dolnościąskich, z przewodniczącym Klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Bezpartyjnych Samorządowców Tymoteuszem Myrdą, który w poprzedniej kadencji zajmował się infrastrukturą i z marszałkiem odpowiedzialnym za infrastrukturę Michałem Rado. Jeden z czterech tematów strategicznych dla Dolnego Śląska w obszarze kolejowym to był temat m.in. tego tunelu. Także w Ministerstwie, w Warszawie, w Ministerstwie Infrastruktury. Już wiedzą. Nawet wstępnie szacowaliśmy już koszty.Liczyliśmy, że to może być koszt porównywalny do budowy linii metra, czyli około miliarda złotych. Ale w tamtych uwarunkowaniach i w tej pięknej, twardej skale, która tam jest, te koszty mogą być niższe w granicach około pół miliarda złotych kilometr.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%